Problemy z systemem kaucyjnym w Polsce. Biedronka znalazła rozwiązanie, klienci powinni to wiedzieć

Nowy system kaucyjny wciąż budzi więcej pytań niż odpowiedzi, a termin jego wdrożenia zbliża się nieubłaganie. Biedronka postanowiła nie czekać na gotowe rozwiązania – przygotowała własny plan działania. Co to oznacza dla klientów?
Zmiany zapowiadane od lat, a system wciąż w powijakach
Plan wprowadzenia systemu kaucyjnego w Polsce nie jest nowy. Od miesięcy mówi się o jego konieczności, a zwolennicy przekonują, że to krok niezbędny, by ograniczyć odpady i zwiększyć poziom recyklingu. Jednak w praktyce jego start w 2025 roku nie jest tak pewny, jak jeszcze niedawno się wydawało.
Eksperci alarmują, że mimo zapisów w przepisach, kluczowe ogniwa całego systemu wciąż nie istnieją. Brakuje operatorów, zaplecza technologicznego, a także instytucji, która mogłaby spinać działania firm i zapewniać przejrzystość rozliczeń.
Wiele wskazuje na to, że założenia legislacyjne znacząco wyprzedziły realne przygotowania. Czy zatem mamy do czynienia z kolejną reformą, która może zakończyć się jedynie na papierze?

Technologia, logistyka i ludzie – każdy element systemu wymaga naprawy zanim ruszy
Wdrażanie tak kompleksowego rozwiązania nie może obyć się bez wyzwań, jednak jak zauważają eksperci, tych w Polsce wciąż jest zbyt wiele, by mówić o realnym wdrożeniu w przewidzianym terminie. Agnieszka Koc, dyrektorka ochrony środowiska i zrównoważonego rozwoju w sieci Biedronka, w rozmowie z mediami jasno stwierdziła:
System jest daleki od pełnej gotowości. Brakuje operatorów, jasnych reguł rozliczeń oraz organizacji parasolowej, która powinna koordynować cały proces – zaznaczyła przedstawicielka sieci (cytat za Fakt.pl).
Tymczasem automaty do zbiórki opakowań, które miały stanowić trzon nowego systemu, ciągle są w fazie testów, a ich wdrożenie w skali całego kraju napotyka szereg ograniczeń – w tym brak przestrzeni w wielu placówkach handlowych.
Nie dziwi więc, że najwięksi gracze, jak Biedronka, deklarują chęć rozpoczęcia zbiórki w sposób manualny. W tej wersji klienci będą musieli przynosić opakowania do sklepu i oddawać je obsłudze, co wiąże się z koniecznością nabycia nowych nawyków i zrozumienia zasad funkcjonowania systemu kaucyjnego.
Jak będzie działał system kaucyjny i co musi zrobić klient, by odzyskać pieniądze?
Kluczowym elementem reformy będzie obowiązkowa kaucja doliczana do ceny napoju w butelce lub puszce. Taka opłata będzie zwrotna, ale tylko w przypadku, gdy klient odda opakowanie w sklepie prowadzącym zbiórkę. W przeciwnym razie kaucja przepadnie.
Zgodnie z założeniami ustawy, system obejmie butelki plastikowe do 3 litrów, puszki aluminiowe do 1 litra oraz szklane butelki wielokrotnego użytku. Wartość kaucji ma być jednakowa dla wszystkich opakowań i ma wynosić 50 groszy.
To właśnie ta kwota będzie doliczana do paragonu, a odzyskanie jej będzie możliwe tylko wtedy, gdy klient zwróci opakowanie – czyste i nieuszkodzone – w sklepie. Największe sieci handlowe, jak np. Biedronka czy Lidl, zobowiązane będą do udziału w systemie ze względu na powierzchnię sprzedażową powyżej 200 m².

Mniejsze sklepy, jak wskazują przepisy, będą mogły dołączyć dobrowolnie. Jednak jak podkreślają eksperci, aby system działał sprawnie, konieczna jest ogólnopolska sieć punktów odbioru, a także szeroko zakrojona kampania informacyjna.
Wiele osób może bowiem nie wiedzieć, że:
- tylko opakowania oznaczone specjalnym symbolem będą objęte kaucją,
- zwrot butelki do innego sklepu niż ten, w którym dokonano zakupu, również będzie możliwy, o ile sklep uczestniczy w systemie,
- brak etykiety lub zniszczone opakowanie może uniemożliwić odzyskanie środków.
Eksperci nie mają złudzeń – wdrożenie reformy będzie możliwe tylko przy pełnej mobilizacji zarówno po stronie firm, jak i konsumentów. Dopiero wtedy możliwa będzie realna poprawa poziomu recyklingu i ograniczenie odpadów trafiających na wysypiska lub do środowiska.





































