Od niedzieli zaostrzają przepisy. To cios w migrantów, "Krok w stronę odzyskania kontroli"
Nowe przepisy właśnie wchodzą w życie i mogą całkowicie zmienić sposób, w jaki obywatele spoza UE próbują odnaleźć się na polskim rynku pracy. Nadchodzi koniec fikcyjnych studentów i swobodnego dostępem do rynku. Rząd twierdzi, że chodzi o bezpieczeństwo, ale czy to cała prawda?
Zmiany, które mają zatrzymać proceder, o którym mało się mówi publicznie
W ostatnich miesiącach w debacie publicznej coraz częściej przewija się temat nadużyć związanych z napływem cudzoziemców do Polski. Choć liczby nie są szokujące w porównaniu do danych z Europy Zachodniej, to kierunek zmian nie pozostawia złudzeń – rząd chce odzyskać pełną kontrolę nad migracją. Wprowadzone właśnie regulacje mają być konkretną odpowiedzią na te wyzwania.
Według oficjalnych zapowiedzi nowe przepisy mają nie tylko ograniczyć nadużycia w systemie wizowym, ale także zapewnić większe bezpieczeństwo społeczne i gospodarcze. W praktyce jednak mogą znacząco utrudnić dostęp do rynku pracy czy edukacji – zwłaszcza dla osób spoza Unii Europejskiej.
Czy to jednak rzeczywista odpowiedź na potrzeby państwa, czy może jedynie polityczny ruch przed nadchodzącymi wyborami?
Uczelnie i pracodawcy na celowniku. Zmieniają się obowiązki i odpowiedzialność
Zgodnie z nowymi zasadami, znacznie zwiększy się rola instytucji edukacyjnych i urzędów pracy. Władze wyraźnie wskazują, że nielegalna imigracja bywa ukrywana m.in. pod przykrywką podejmowania studiów czy pracy sezonowej.
Od teraz uczelnie wyższe będą musiały nie tylko sprawdzać kwalifikacje kandydatów z zagranicy, ale również informować konsulaty o braku podjęcia nauki przez studentów. Co więcej, cudzoziemcy chcący studiować w Polsce będą zobowiązani do udokumentowania znajomości języka wykładowego na poziomie co najmniej B2.
Dodatkowo Narodowa Agencja Wymiany Akademickiej (NAWA) będzie weryfikować, czy kandydat rzeczywiście ukończył szkołę średnią i zdał maturę. Wszystko po to, by – jak zaznaczają rządzący – ukrócić proceder fikcyjnych studiów jako przykrywki do pobytu w Polsce.
Koniec z fikcyjnymi studentami i swobodnym dostępem do rynku pracy – od niedzieli obowiązują nowe obostrzenia
Pełny zakres wspomnianych reform wejdzie w życie już w tą niedzielę. Jak poinformowała Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, nowe regulacje są częścią realizacji Strategii Migracyjnej, przyjętej w październiku 2024 roku. Premier Donald Tusk podkreślił, że:
Wydaliśmy bezwzględną walkę nielegalnej migracji, nadużyciom, wykorzystywaniu nieszczelności prawnych czy słabości państwa przez tych, którzy taką nielegalną migrację organizowali – mówił Tusk po przyjęciu przepisów przez rząd (źródło: komunikat KPRM).
Najważniejsze zmiany obejmują:
- Wprowadzenie limitów przyjęć cudzoziemców na studia w celu eliminacji tzw. fikcyjnych studentów.
- Ograniczenie dostępu do zezwoleń na pobyt czasowy i pracę – w tym dla posiadaczy wiz wydanych przez inne państwa członkowskie UE.
- Zwiększenie kompetencji wojewódzkich urzędów pracy – co 6 miesięcy będą musiały analizować lokalne stawki wynagrodzeń.
- Nowe narzędzia dla starostów, którzy będą mogli tworzyć listy zawodów wykluczonych z możliwości zatrudniania cudzoziemców.
- Wyższe kary za nielegalne powierzanie pracy obcokrajowcom.
Premier Tusk zaznaczył również:
Jesteśmy otwarci na wszystkich z całego świata, którzy chcą studiować na polskich uczelniach, ale wprowadzamy wymogi, które uniemożliwią wykorzystywanie tego przez organizatorów nielegalnej imigracji – dodał w wypowiedzi cytowanej przez KPRM.
Wprowadzane zmiany to element szerszej strategii zaostrzenia kontroli nad napływem cudzoziemców i eliminacji nadużyć. Nowe przepisy mają na celu nie tylko zwiększenie bezpieczeństwa wewnętrznego, ale także uporządkowanie procesów migracyjnych w sposób, który promuje legalność, przejrzystość i rzeczywistą integrację przyjezdnych ze społeczeństwem. Rząd podkreśla, że Polska pozostaje otwarta na uczciwych studentów i pracowników, jednak bez miejsca na fikcyjne zatrudnienie i edukację jako przykrywkę dla nielegalnych działań.
