biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Polacy nie chcą już tak pracować. Rezygnują po kilku dniach, tak źle jeszcze nie było
Julia Bogucka
Julia Bogucka 02.08.2025 22:02

Polacy nie chcą już tak pracować. Rezygnują po kilku dniach, tak źle jeszcze nie było

Polacy nie chcą już tak pracować. Rezygnują po kilku dniach, tak źle jeszcze nie było
Fot. SUWANNAR KAWILA/CanvaPro

Lata temu ten zawód był uznawany za prestiżowy i za jeden z najistotniejszych w całym kraju. Dziś Polacy nie chcą już tak pracować, widząc, że apele nie przynoszą zbyt wielu skutków. Jest coraz więcej przypadków osób porzucających pracę po zaledwie kilku dniach, a wygląda na to, że rząd wciąż będzie rozkładał ręce. Tak źle jeszcze nie było.

Wyzwania na polskim rynku pracy

Współczesny rynek pracy w Polsce przechodzi dynamiczne zmiany, a osoby dopiero rozpoczynające zawodową drogę stają przed szeregiem wyzwań, które nie istniały jeszcze dekadę temu. Globalizacja, cyfryzacja, automatyzacja i zmieniające się oczekiwania pracodawców tworzą środowisko, w którym samo posiadanie dyplomu wyższej uczelni przestaje być gwarancją zatrudnienia.

Przez wiele lat wykształcenie wyższe było w Polsce utożsamiane z zawodowym sukcesem i stabilnością. Dziś to podejście ulega przewartościowaniu. Choć nadal większość młodych Polaków decyduje się na studia, rośnie świadomość, że kompetencje praktyczne, doświadczenie zdobywane podczas staży i elastyczność są równie istotne co tytuł magistra. W niektórych branżach, zwłaszcza w sektorze IT, usług kreatywnych czy nowoczesnych technologii, liczy się przede wszystkim portfolio i zdolność szybkiego uczenia się, a nie formalna edukacja.

Polacy nie chcą już tak pracować. Rezygnują po kilku dniach, tak źle jeszcze nie było
Fot. Motortion/Getty Images/CanvaPro

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego stopa bezrobocia w Polsce w połowie 2025 roku wynosi około 5 proc., co plasuje kraj wśród liderów Unii Europejskiej pod względem stabilności rynku pracy. To jednak obraz ogólny, wśród młodych osób bowiem (poniżej 25. roku życia) bezrobocie jest nadal wyraźnie wyższe, w maju 2025 roku wyniosło 13,5 proc.

Młodzi pracownicy często trafiają na rynek pracy uzbrojeni w wiedzę teoretyczną, ale bez przygotowania praktycznego. To powoduje, że pierwsze doświadczenia zawodowe nierzadko zdobywane są za niską pensję lub w formie bezpłatnych staży. To demotywuje i sprawia, że coraz więcej osób odchodzi z pracy. Wielu to szokuje, biorąc pod uwagę, że do niedawna były to poważane zawody.

Ten zawód był prestiżowym wyborem

Jeszcze pół wieku temu ten zawód był symbolem stabilizacji, społecznego uznania i realnego wpływu na otoczenie. Pracę tę postrzegano nie tylko jako ścieżkę kariery, ale jako misję i powołanie. W latach 60. i 70. XX wieku osoby wykonujące ten zawód należały do klasy średniej. Zarabiali przyzwoicie, mieli zapewnioną stabilność zatrudnienia, a przede wszystkim cieszyli się autorytetem, a w wielu społecznościach ich głos był jednym z najważniejszych.

Zmiany przyszły wraz z transformacją ustrojową lat 90. Nowa gospodarka otworzyła wiele drzwi, pojawiły się zawody lepiej płatne, dynamiczne, często bardziej związane z sektorem prywatnym. Równocześnie dawna elita lokalna musiała zmierzyć się z nowymi realiami, takimi jak biurokracja, przeciążenie obowiązkami i malejący prestiż. Technologizacja życia i zmiana oczekiwań społecznych wobec pracy sprawiły, że dotychczasowy szacunek zaczął słabnąć.

Polacy nie chcą już tak pracować. Rezygnują po kilku dniach, tak źle jeszcze nie było
Fot. Thirdman/Pexels/CanvaPro

Dziś zawód ten, mimo swojej fundamentalnej roli dla funkcjonowania państwa i rozwoju społeczeństwa, nie gwarantuje ani stabilizacji finansowej, ani uznania. Według danych przeciętne wynagrodzenie w tym sektorze w 2025 roku wynosiło ok. 8 tys. zł brutto. Co więcej, raporty branżowe wskazują, że wielu pracowników po prostu rezygnuje.

Paradoksalnie, mimo niskich zarobków i obciążającej codzienności, wielu wciąż wybiera tę drogę. Mówią o pasji, misji, potrzebie kształtowania młodych umysłów. Jednak coraz częściej są to głosy wypowiadane z frustracją, co jasno pokazują dane.

Zobacz: ZUS zmienia terminy wypłat 800 plus w sierpniu. Rodzice powinni to wiedzieć

Polacy rezygnują z tej pracy po kilku dniach

Polski system edukacji mierzy się z coraz poważniejszym kryzysem kadrowym. Jednym z jego najbardziej alarmujących objawów jest znikoma obecność młodych nauczycieli. Jak pokazują dane Związku Nauczycielstwa Polskiego, osoby poniżej 30. roku życia stanowią zaledwie 5 proc. całej kadry pedagogicznej. A nawet ci, którzy podejmują pracę w szkole, często rezygnują już po kilku dniach.

W Warszawie mieliśmy przypadek "rekordzistki", która zrezygnowała po kilku dniach pracy – informuje ZNP. Takie sytuacje nie są odosobnione, podobne przypadki odnotowano m.in. w szkołach pod Poznaniem.

Powodem jest najczęściej wynagrodzenie. Początkujący nauczyciele zarabiają niewiele powyżej płacy minimalnej, a lista obowiązków, biurokratyczne obciążenia i stres związany z pracą są ogromne. Mimo że zawód ten ma kluczowe znaczenie dla funkcjonowania państwa, jego atrakcyjność, szczególnie dla młodych, systematycznie spada.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w oświacie zatrudnionych jest obecnie ok. 722 tys. osób, z czego 511 tys. to nauczyciele. To spadek o 2,7 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. ZNP podaje, że brakuje już ponad 5 tys. nauczycieli, a wakaty najczęściej pojawiają się w województwach mazowieckim, dolnośląskim, małopolskim oraz w dużych miastach i na zachodzie kraju.

Problemem jest też starzejąca się kadra. W samym 2023 roku liczba nauczycieli powyżej 50. roku życia wzrosła aż o 6,5 punktu procentowego. W szkołach branżowych pracują osoby nawet w wieku 80 lat. Eksperci prognozują, że do 2040 roku większość kadry szkół średnich i policealnych będzie miała ponad 50 lat.

Sytuacja wywołuje napięcia w środowisku nauczycielskim. Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział pogotowie protestacyjne i domaga się podwyżek wynagrodzeń o 10 proc. od września 2025 roku. Postuluje również uchwalenie obywatelskiego projektu nowelizacji Karty nauczyciela, który powiązałby pensje nauczycieli ze średnim wynagrodzeniem w gospodarce i miałby wejść w życie od początku 2026 roku.

Ministra edukacji Barbara Nowacka odniosła się do tych żądań ostatniego dnia czerwca. Na pytanie, czy podwyżki będą, powiedziała:

Niestety nie. Mówię to z przykrością. Budżet jest w takim stanie, w jakim jest. Mamy bardzo duże wydatki na zbrojenia – odpowiedziała szczerze ministra.

Jeśli rząd nie spełni postulatów nauczycieli, ZNP zapowiada ogólnopolską manifestację w Warszawie 1 września, w symbolicznym dniu rozpoczęcia nowego roku szkolnego.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: