Rynek pracy w Polsce traci siły. Oferty spadły o połowę, sytuacja robi się poważna

Mniej ofert pracy, coraz ostrożniejsze podejście firm do zatrudniania i rosnące obawy o przyszłość rynku pracy. Choć zmiany nie następują gwałtownie, dane wskazują na narastający trend, który może mieć realne konsekwencje. Już teraz niektóre branże zaczynają odczuwać pierwsze oznaki schłodzenia koniunktury. Czy to tylko sezonowy przestój, czy początek głębszego kryzysu?
Niepokojące sygnały z rynku zatrudnienia – czy czeka nas kolejna fala problemów?
Chociaż bezrobocie w Polsce przez wiele miesięcy utrzymywało się na stabilnym poziomie, najnowsze dane sugerują, że może się to zmienić. Z pozoru niewielki wzrost stopy bezrobocia z 5 proc. do 5,2 proc. w czerwcu może być jedynie początkiem dłuższego trendu. Tak przynajmniej sugeruje Wskaźnik Rynku Pracy (WRP), który od grudnia 2024 roku nieustannie rośnie, a w lipcu poszybował o kolejne dwa punkty. To sygnał, że firmy coraz częściej rezygnują z planów rekrutacyjnych lub przesuwają je na nieokreśloną przyszłość.
Eksperci zwracają uwagę na wyraźną tendencję wzrostową, której nie udało się przełamać od wielu miesięcy – wyjątkiem był jedynie luty. Czy zatem polski rynek pracy wkracza właśnie w fazę spowolnienia?

Gwałtowny spadek ofert zatrudnienia to nie przypadek. Problem może być głębszy
Jednym z najmocniejszych czynników napędzających niepokój jest drastyczny spadek liczby nowych ofert pracy. Dane z Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych (BIEC) pokazują, że w czerwcu liczba ogłoszeń w powiatowych urzędach pracy spadła aż o 50 proc. w porównaniu z majem. W porównaniu do analogicznego okresu roku poprzedniego to jedynie jedna trzecia wcześniejszego wolumenu.
Choć już w maju obserwowano spadek liczby ofert pracy, to skala czerwcowego spadku była zdecydowanie większa – alarmuje BIEC.
Równolegle, według danych z Barometru Ofert Pracy, czerwiec był trzecim miesiącem z rzędu, kiedy zmniejszyła się liczba internetowych ogłoszeń o zatrudnieniu. Eksperci komentują, że nie mamy już do czynienia tylko z efektem sezonowym czy administracyjnym – skala zjawiska zaczyna być systemowa.
Niepokojący jest również mniejszy odpływ z bezrobocia, który – mimo wzrostu zatrudnienia o 3 proc. w czerwcu – zmalał o 12 proc. w ujęciu miesięcznym. Oznacza to, że wielu bezrobotnych nie znajduje ofert odpowiadających ich kwalifikacjom lub oczekiwaniom. A to może być dopiero początek.
Zamrożenie planów zatrudnienia i nowe przepisy – eksperci prognozują wzrost bezrobocia
To, co najistotniejsze, zaczyna być widoczne dopiero w danych dotyczących przyszłych planów firm. Jak wynika z analiz GUS oraz BIEC, większość przedsiębiorstw nie planuje zwiększenia zatrudnienia. Co więcej – saldo odpowiedzi pozostaje ujemne, co świadczy o ostrożności i braku wiary w nadchodzącą poprawę sytuacji gospodarczej.
Od połowy 2021 roku w badaniach GUS utrzymuje się przewaga negatywnych ocen dotyczących planów zatrudnieniowych firm. Świadczy to o ostrożnym podejściu przedsiębiorstw do zwiększania zatrudnienia i ograniczonej skłonności do prowadzenia ekspansywnej polityki kadrowej – czytamy w analizie BIEC.
Dodatkowo, zmieniają się zasady funkcjonowania urzędów pracy, co może wprowadzić kolejne zamieszanie. Nowe przepisy umożliwiają rejestrację nie w miejscu zameldowania, lecz w miejscu faktycznego zamieszkania. Ma to poprawić dostęp do programów aktywizacyjnych, ale może również wpłynąć na sposób ewidencjonowania bezrobotnych i zwiększyć widoczność ukrytego bezrobocia.

Pomimo rekordowo niskiej liczby zwolnień, która wciąż utrzymuje się na niskim poziomie (wzrost o 4 proc.), łączne wypłaty zasiłków dla bezrobotnych również wzrosły o niemal 4 proc. To może być dowód na to, że system zaczyna się obciążać – a to z kolei zwiastuje kolejne wyzwania w nadchodzących miesiącach.
Sygnałów ostrzegawczych na rynku pracy nie brakuje, a eksperci mówią wprost – zatrudnienie może się kurczyć, a bezrobocie rosnąć. Wciąż jest czas na reakcję, jednak ruchy przedsiębiorców i decyzje rządu w najbliższych miesiącach mogą przesądzić o dalszym kierunku zmian. Czy Polska zdąży przygotować się na możliwe turbulencje?



































