Po tym filmie Maciaka wyborcom odjęło mowę. Oskarżył Hołownię o popełnienie przestępstwa

Trwa kampania prezydencka, a za nami już kilka debat, podczas których ścierali się ze sobą poszczególni kandydaci. Na ten moment jasne jest, że najwięcej emocji przyniosło spotkanie zorganizowane przez Super Express 28 kwietnia 2025 roku. To wtedy między innymi świat usłyszał słowa Macieja Maciaka o Putinie, które wywołały skandal. Teraz publicysta oskarża Szymona Hołownię o popełnienie przestępstwa.
Maciej Maciak wzburzył kandydatów podczas debaty
To zdecydowanie jeden z najbardziej tajemniczych kandydatów na prezydenta w bieżących wyborach. Maciej Maciak od samego początku wywołuje skrajne emocje. Na debatę w TV Republika nie został wpuszczony, podobnie jak na afterparty w Kanale Zero. Wziął jednak udział w spotkaniu kandydatów organizowanym przez sztab Rafała Trzaskowskiego, a także w ostatnim, 28 kwietnia 2025 roku, przygotowanym przez Super Express.
Maciak, lider Ruchu Dobrobytu i Pokoju z Włocławka, to były przedsiębiorca motoryzacyjny i samozwańczy działacz opozycyjny z lat 80., choć jego udział w Ruchu Wolność i Pokój nie znajduje potwierdzenia w źródłach historycznych ani archiwach IPN. Po 2000 roku założył lokalną telewizję CW24 i stworzył program “Musisz to wiedzieć”, obecnie publikowany na YouTubie, gdzie promuje antywojenne poglądy i postulaty pokojowej współpracy z Rosją i Białorusią.

Podczas trwającej kampanii prezydenckiej odznaczył się w świadomości wyborców oraz pozostałych kandydatów jako osoba mająca sympatyzować z Rosją, o czym mają świadczyć jego wypowiedzi. Jedną z nich wygłosił właśnie podczas poniedziałkowej debaty.
To wtedy, w odpowiedzi na pytanie Marka Jakubiaka o to, czy podziwia Władimira Putina, odpowiedział twierdząco.
Tak. Każdy z nas [tutaj obecnych - red.] nie dałby rady wytrzymać takiej presji. To świadczy o tym, że jest bardzo dobrym politykiem - powiedział.
To wywołało falę krytycznych komentarzy, w których najgłośniejszy był Marszałek Sejmu Szymon Hołownia, który jeszcze w trakcie debaty kilkukrotnie odniósł się do kandydata. Teraz mężczyzna został oskarżony przez Macieja Maciaka o popełnienie przestępstwa.

Maciak zadał pytanie Hołowni, ten odpowiedział
W pewnym momencie trwania debaty prezydenckiej organizowanej przez Super Express nadeszła kolej na to, aby to Maciej Maciak zadał pytania swoim kontrkandydatom. W pewnym momencie zaprosił do pulpitu Szymona Hołownię, którego spytał, dlaczego nie widzi sytuacji, gdy zwolennicy Grzegorza Brauna grożą mu rozstrzelaniem, gdy tylko dostaną karabiny.
Marszałek Sejmu bardzo poważnie potraktował słowa Macieja Maciaka i udzielił mu obszernej odpowiedzi. W ten sposób opowiedział również o tym, jaki hejt spotyka jego samego.
Groźby otrzymujemy wszyscy w życiu publicznym. Jeżeli dostaje pan groźby, których spełnienia się pan obawia, powinien pan natychmiast zgłosić się do odpowiednich służb. Z własnego doświadczenia wiem, że różni, czasami mam wrażenie ze Wschodu inspirowani osobnicy, grozili śmiercią mojej żonie, gwałtem moim dzieciom. Takich rzeczy naprawdę nie należy zaniedbywać - wyznał.

Zdaniem mediów odpowiedź Marszałka Sejmu była obszerna i merytoryczna, a sprawa wniesiona przez Macieja Maciaka została potraktowana przez niego poważnie. Choć pomiędzy panami jest widoczny konflikt ze względu na silną niezgodność poglądów, trudno doszukiwać się w tych słowach wypowiedzianych przez Szymona Hołownię złośliwości.
Debata prezydencka organizowana przez Super Express toczyła się dalej, choć Maciej Maciak nie uczestniczył w jej całości. W pewnym momencie postanowił opuścić studio, aby zapalić papierosa. Wtedy również udzielił wywiadów mediom.
Teraz, z najnowszego filmu opublikowanego przez kandydata na prezydenta na platformie YouTube, dowiadujemy się, że ten oskarża Marszałka Sejmu o popełnienie przestępstwa. Te poważne słowa obejrzało na ten moment niecałe 20 tysięcy osób.
Maciej Maciak oskarżył Szymona Hołownię o popełnienie przestępstwa
Program publicystyczny “Musisz to wiedzieć” prowadzony przez kandydata na prezydenta Macieja Maciaka jest publikowany na platformie YouTube i na ten moment liczy sobie niemal 2 tys. odcinków. Średni zasięg osiągany przez autora to około 50 tys. wyświetleń. Sam kanał liczy sobie niewiele poniżej 70 tys. subskrybentów, a odcinki mają około godziny długości.
To w ten sposób Maciej Maciak dzieli się ze swoimi widzami poglądami, które reprezentuje. W trakcie trwania kampanii prezydenckiej nie brakuje również licznych odniesień do jego wzlotów i upadków na tym polu. W najnowszej publikacji, która została umieszczona na YouTube 30 kwietnia, przywołał on również opisaną powyżej wymianę zdań pomiędzy nim a Szymonem Hołownią.
I pan Marszałek wtedy mówi: “Proszę zgłosić, jak się czuje pan zagrożony”. Otóż panie Marszałku, pan się nie nadaje na tę funkcję. Państwo wiecie, do czego zmierzam, bo pan Marszałek, być może też wie, ale udał, że jakoś to przejdzie. No więc ja dziś tłumaczę panie Marszałku.
Jak się okazuje, Maciej Maciak przywołał fakt, że każdy obywatel, któremu znana jest możliwość popełnienia przestępstwa lub samo przestępstwo, ma społeczny obowiązek powiadomienia o tym organów ścigania.
Pan, jako Marszałek, każdy urzędnik państwowy, ma specyficzny obowiązek. Jest to obowiązek prawny, nie społeczny […]. Marszałek Sejmu, choćby rotacyjny, to już na nim spoczywa obowiązek prawny powiadomienia organów ścigania o znanym mu przestępstwie, na przykład groźbie pozbawienia życia - kontynuuje Maciej Maciak.
W dalszej części wypowiedzi kandydat sugeruje, że Szymon Hołownia nie spełnił wyżej wskazanego obowiązku prawnego, a kazał obywatelowi “radzić sobie samemu”. Jego interpretacja słów Marszałka Sejmu również była zgoła inna — twierdzi on, że Hołownia miał “w dorozumieniu” potraktować go jak “wariata”.
Panie Marszałku, nie taki wariat, bo de facto spowodowałem, że to pan popełnił przestępstwo - twierdzi Maciej Maciak.
Warto podkreślić, że Szymon Hołownia nie zobaczył, a przynajmniej nie zostało to ujawnione opinii publicznej, żadnych rzeczywistych gróźb śmierci, które miał otrzymywać kandydat Maciak. Usłyszał jedynie jego deklarację, że takowe się pojawiają. Mimo to publicysta twierdzi, że fakt, że Marszałek Sejmu nie zgłosił niezwłocznie możliwości popełnienia przestępstwa, stawia go w pozycji osoby, która sama przestępstwa dokonała.
To bardzo poważne oskarżenia z ust kandydata na prezydenta. Jasne jest, że pomiędzy tymi dwoma panami występuje wyraźny konflikt, a do wyborów zostało jeszcze trochę czasu. Trudno powiedzieć, czy i w jaki sposób ta sytuacja eskaluje.




































