Papież z USA. To nie teoria spiskowa - Trump naprawdę miał zrobić przelew

Biały dym wydobył się z komina, wiadomo już, kim jest nowy papież. Po raz pierwszy w historii głową Kościoła katolickiego został Amerykanin. Znane jest przyjęte przez niego imię, ale przy tym na jaw wychodzą fakty na temat jego przeszłości. Krytycy dopatrują się interwencji Donalda Trumpa. Okazuje się, że rzeczywiście, prezydent USA miał wykonać przelew — to jednak nieoficjalne domysły, które typują na moment “transakcji” wizytę głowy USA w stolicy piotrowej. Ale historii z przekazaniem donacji w tle jest więcej – i nie wszystkie są nieprawdziwe. Amerykańska fundacja faktycznie przekazała pieniądze Watykanowi.
Nowy papież wybrany: Leon XVI z Chicago
Po dwóch dniach i czterech głosowaniach dowiedzieliśmy się, kto został nowym papieżem. Konklawe nie było rekordowo długie, kardynałom udało się dość szybko podjąć decyzję. W czwartek 8 maja po godzinie 17:00 z komina kaplicy Sykstyńskiej wydobył się biały dym.
Termin konklawe pochodzi od łacińskiego cum clave, co oznacza "z kluczem” - podkreśla to fakt, że kardynałowie są zamykani w specjalnym miejscu (obecnie w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie) aż do momentu dokonania wyboru. Procedura ta została ukształtowana w średniowieczu, aby zapobiec naciskom politycznym i przyspieszyć decyzję. Ten proces trwa do momentu wyboru następcy, który uzyska co najmniej 2/3 głosów. Kardynałowie oddają głosy w tajnych głosowaniach — zazwyczaj przeprowadzanych dwa razy rano i dwa razy po południu. Po każdym głosowaniu głosy są palone, a dym unoszący się z komina Kaplicy Sykstyńskiej sygnalizuje wynik: czarny oznacza brak decyzji, biały — wybór papieża.

Zaledwie trzy godziny temu dowiedzieliśmy się, kto jest nowym papieżem. To pochodzący ze Stanów Zjednoczonych Robert Prevost. Izolacja od wpływów politycznych nie jest jednak, tym razem, oczywista.
Tyle kosztuje konklawe. Watykan nie udźwignie tej kwoty sam, dołożą się inni PILNE: Ukraina podpisała z USA ważną umowę. Parlament udzielił zgodyKim jest papież z USA? Prokuratura i zarzuty seksualne
Robert Prevost urodził się w Chicago w Stanach Zjednoczonych. Jest Augustianinem, przez wiele lat służył w Peru — mowa o latach od 1985 do 1986 i od 1988 do 1998 jako probosz parafii, urzędnik diecezjalny, nauczyciel seminaryjny oraz administrator. Kardynałem ustanowił go papież Franciszek w 2023 roku. Teraz to on będzie głową Kościoła katolickiego, a przyjął imię Leon XIV.
Okazuje się jednak, że wokół jego działalności duchownej jest wiele kontrowersji. Chodzi między innymi o podejrzenie ukrywania molestowania seksualnego przez duchownych, o czym poinformowano Dykasterię Nauki Wiary w lipcu 2022 roku. Diecezja, w której Robert Prevost był wówczas biskupem, zaprzeczyła oskarżeniom.
Sprawą zainteresowali się również peruwiańscy prokuratorzy, którzy przeprowadzili dochodzenie, jednak dowody miały być niewystarczające, a także doszło do przedawnienia.
To, co twierdził program Cuarto Poder – że kardynał Robert Prevost krył księdza Eleuterio Vásqueza Gonzáleza i że milczał w obliczu skarg – nie jest prawdą – głosi oświadczenie diecezjalne.
Media wskazują również na kontrowersyjne i nieprzychylne wypowiedzi papieża Leona XIV na temat społeczności LGBT+. New York Time donosił w 2012 roku, że głowa Kościoła krytycznie odnosiła się do mediów “sympatyzujących z przekonaniami i praktykami sprzecznymi z Ewangelią”, w tym wskazując na “homoseksualny styl życia” oraz “alternatywne rodziny składające się z partnerów tej samej płci i ich adoptowanych dzieci".
Teoria spiskowa wokół nowego papieża. Wsparcie Trumpa? Nie, chociaż…
Ale i na tym nie koniec. Wokół faktu, że to właśnie Leon XIV został pierwszym papieżem ze Stanów Zjednoczonych w 2025 r. urosły już teorie spiskowe. Mają one związek ze zdjęciem, które kilka dni temu prezydent Donald Trump opublikował w mediach społecznościowych. Sugeruje się, że mógł wpłynąć na wyniki konklawe.
Zobacz: Jest decyzja Trumpa ws. Polaków. Tylu opuści USA i wróci do kraju, oto dane
Donald Trump miał zrobić przelew do Watykanu? To nieprawda, choć przelew faktycznie był
Wszystko ma związek z finansami Watykanu, które po śmierci papieża Franciszka ponownie znalazły się w centrum zainteresowania. Deficyt ma wynosić nawet 70 milionów euro. Okazuje się jednak, że znalazł się ktoś, kto postanowił wesprzeć Stolicę Apostolską i miał to być, wedle przebijającej się w sieci teorii, Donald Trump we własnej osobie.
Teoria spiskowa o donacji od Donalda Trumpa. Amerykańska fundacja faktycznie przekazała 14 milionów dolarów przed Konklawe
W sieci pojawiła się teoria, w myśl której prezydent USA Donalda Trump miał przekazać darowiznę w wysokości 14 milionów dolarów. Mówi się, że została ona przekazana podczas ostatniej wizyty Donalda Trumpa w Watykanie, kiedy to uczestniczył w ostatnim pożegnaniu papieża Franciszka oraz spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim. Nie da się jednak jakkolwiek stwierdzić autentyczności tego rodzaju sensacji.
Niemniej, brytyjskie media donoszą, że tuż przed rozpoczęciem Konklawe środowiska MAGA udały się do Rzymu. Serwis DailyMail wymienia tu Amerykańską Fundację Papieską i związanego z nią kardynała Timothy'ego Dolana. I faktycznie – ta fundacja przekazała Watykanowi 14 milionów dolarów. Z tym że na granty i pomoc humanitarną. Watykańskie media podały niedługo później, z początkiem maja, że środki zasilą 116 projektów prowadzonych przez stolicę piotrową w przeszło 60 krajach.
Fundacja Papieska, amerykańska organizacja charytatywna wspierająca inicjatywy Ojca Świętego w krajach rozwijających się, ogłosiła przeznaczenie 10 milionów dolarów na granty realizujące projekty pomocowe rozpoznane wcześniej przez Watykan. Dodatkowo 4 miliony dolarów trafią na pilną pomoc humanitarną w ramach funduszu misyjnego - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Sam Timothy Dolan też jest w tej historii kontrowersyjną postacią: Trump, pytany z końcem kwietnia o swojego “wymarzonego” papieża, wskazał właśnie Dolana. To arcybiskup z Milwaukee, lata temu arcybiskup Nowego Jorku. Co jeszcze ciekawsze sam Dolan pytany o potencjalnego nominata Kościoła kat. wcale nie był przychylny duchownym z USA. Zapytała go o to redakcja Fox News: odparł wówczas, że następca św. Piotra musi być bezstronny.
Dlatego nie może być postrzegany jako ktoś bliski konkretnego potężnego państwa. - Potrzebujemy w Kościele kogoś z bardziej neutralnego miejsca – ocenił wówczas.

































