Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Twój portfel > Złe wieści dla mieszkańców bloków. Muszą być gotowi na nową opłatę
Wiktoria Pękalak
Wiktoria Pękalak 18.09.2020 02:00

Złe wieści dla mieszkańców bloków. Muszą być gotowi na nową opłatę

Opłata od zabetonowanej powierzchni nie ominie także mieszkańców bloków
Biznesinfo

Opłata za zmniejszenie naturalnej retencji

Opłaty za zabetonowane powierzchnie wiążą się z nowelizacją Prawa wodnego, które ma przyczynić się do zwiększenia budżetu na walkę z suszą. Z początku tzw. podatek od betonu miały płacić głównie miasta, sklepy, fabryki i właściciele domów jednorodzinnych, którzy postanowili zabetonować większą część swojego podwórka. W tej chwili mówi się jednak o tym, by z projektu wykreślić zapis, zgodnie z którym opłata miałaby nie dotyczyć nieruchomości ujętych w systemy kanalizacji otwartej lub zamkniętej. Co to oznacza w praktyce? Na tę chwilę właściciel nieruchomości znajdującej się na terenie skanalizowanym, nawet jeśli zajmuje 80 proc. powierzchni działki nie ponosi opłat za zmniejszenie retencji. Jedyny koszt jaki musi ponieść to opłata za odprowadzanie deszczówki do kanalizacji, podaje Business Insider. Jeśli z ustawy zostanie wykreślony zapis chroniący nieruchomości na terenach skanalizowanych konieczne będzie uiszczanie także podatku od betonu.

To jednak nie koniec zmian. W tej chwili płacić muszą właściciele działek większych niż 3500 m2, gdzie zabetonowana powierzchnia stanowi 70 proc. działki. Jeśli nowelizacja ustawy wejdzie w życie w kształcie, w jakim w tej chwili się prezentuje, opłata będzie dotyczyła właścicieli działek większych niż 600 m2 z zabetonowaną powierzchnią, która stanowi 50 proc. całej powierzchni.

Opłata ominie niektóre podmioty, ale nie ma co na to liczyć. Podatku unikną jedynie drogi publiczne, szlaki kolejowe i działki, które należą do kościołów i innych związków wyznaniowych. Ta zmiana oznacza właśnie, że pieniądze powinni zacząć szykować właśnie mieszkańcy bloków, głównie tych wybudowanych w ostatnich ubiegłych dziesięcioleciach, ponieważ, jak przypomina portal, to właśnie wtedy deweloperzy budowali tak, by jak najbardziej wykorzystać przestrzeń, dlatego tego typu działki są zabetonowane do granic możliwości.

Mimo że z betonem najbardziej kojarzą nam się budynki stawiane w PRL-u to wbrew pozorom ich mieszkańców opłata powinna ominąć. W tamtych czasach działki, na których stawiano bloki były większe, w związku z czym budynki były stawiane w większej odległości od siebie, a między nimi pojawiały się tereny zielone.

Aktualnie obowiązujące przepisy obligują deweloperów do zachowania przynajmniej 25 proc. powierzchni biologicznie czynnej, jednak samorządy mogą w dowolny sposób podnosić ten odsetek. Inwestorzy ten fakt oczywiście z uśmiechem wykorzystują, a płacić będą musieli mieszkańcy.

Jak wysokie opłaty będą musieli zapłacić mieszkańcy bloków?

Portal BI obliczył jak wysokie opłaty będą musieli ponieść mieszkańcy typowego bloku na warszawskiej Pradze. Wybudowany w 2018 roku budynek, w którym mieści się 150 mieszkań mieści się na działce o wielkości 45 arów. Budynek wraz z parkingiem zajmują 35 arów powierzchni, a zatem znacznie więcej niż 50 proc. Oznacza to, że opłata retencji dla tej nieruchomości wyniesie 5250 zł. Podzieliwszy tę sumę przez liczbę mieszkań otrzymujemy kwotę 35 zł. Tyle co roku będzie musiał płacić właściciel jednego z praskich mieszkań.

Na jeszcze większe opłaty powinni przygotować się mieszkańcy Miasteczka Wilanów. Jeden z bloków wybudowanych pod koniec pierwszej dekady XXI wieku zajmuje powierzchnię 75 arów. Na tym terenie znajduje się kwadratowy blok z dziedzińcem, który przecinają chodniki. Zabetonowana powierzchnia stanowi ponad 50 proc. powierzchni. Potencjalny koszt podatku wyniesie 6300 zł. Ponieważ blok liczy 120 mieszkań, na każdego właściciela będzie przypadać roczna opłata w wysokości 52,5 zł.