Nowy rekord wypłat w Polsce. Oto ile wynosi średnia krajowa w 2025 roku

Najświeższe dane GUS rzucają nowe światło na realia zarobków w Polsce. Wzrosty wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw przyciągają uwagę, ale za mocnymi liczbami kryje się więcej, niż mogłoby się wydawać. Co dokładnie napędza te zmiany i kto na nich naprawdę korzysta?
Imponujące liczby w danych GUS. Czy to faktycznie przełom dla polskich pracowników?
Pierwszy rzut oka na opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny dane sugeruje przełomowy moment dla pracowników w Polsce. Przeciętne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw w czerwcu 2025 r. osiągnęło poziom 8881,84 zł, co oznacza wzrost aż o 9 proc. rok do roku. Ale czy taka zmiana naprawdę przekłada się na codzienność tysięcy pracowników?
Podnoszenie statystyk do ogólnopolskiej debaty to zabieg coraz częściej spotykany. W ujęciu procentowym wszystko wygląda lepiej — tymczasem dopiero głębsze przyjrzenie się szczegółom pokazuje, że średnia krajowa nie zawsze oddaje realny stan portfela przeciętnego obywatela. Wzrost nominalny nie musi oznaczać wzrostu siły nabywczej, zwłaszcza w kontekście inflacji i kosztów życia. Statystyka bywa myląca, zwłaszcza gdy nie uwzględnia szerokiego kontekstu społeczno-ekonomicznego.



Czerwcowy skok płac, ale nie wszystko jest tak, jak się wydaje na pierwszy rzut oka
Zestawiając dane z poprzednim miesiącem, również widać wyraźny progres — w maju 2025 roku średnie wynagrodzenie brutto wynosiło 8670,51 zł, czyli o ponad 210 zł mniej niż w czerwcu. Ale GUS nie pozostawia złudzeń, że za tym wzrostem nie stoją wyłącznie realne podwyżki, a raczej dodatkowe wypłaty, które w czerwcu były wyjątkowo wysokie.
Na wzrost poziomu wynagrodzeń miała wpływ większa skala dodatkowych wypłat, m.in. nagród i premii uznaniowych, rocznych, półrocznych i kwartalnych oraz wynagrodzeń za pracę w godzinach nadliczbowych – informuje GUS w oficjalnym komunikacie.
To właśnie te nieregularne składniki płacy, które są często jednorazowe, mogły wpłynąć na wyniki, a nie stały wzrost wynagrodzenia podstawowego. Pracownicy mogą więc odczuć zawód, jeśli w kolejnym miesiącu ich wypłata wróci do „standardowego” poziomu.
Prawie 9000 zł brutto, ale tylko dla wybranych. Kto naprawdę zarabia średnią krajową?
Choć liczby mogą robić wrażenie, to realne zarobki większości Polaków są znacząco niższe niż wskazuje na to statystyka. GUS jasno podkreśla, że dane dotyczą wyłącznie sektora przedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających minimum 10 osób. Oznacza to, że:
- nie są brani pod uwagę nauczyciele, pracownicy ochrony zdrowia, służby mundurowe,
- pominięte zostały także jednoosobowe działalności gospodarcze oraz mikroprzedsiębiorstwa (np. małe sklepy, warsztaty).
Co więcej, nawet wśród objętych badaniem firm duży wpływ na średnią mają nieliczne, bardzo dobrze wynagradzane stanowiska, które sztucznie zawyżają ogólny wynik. W praktyce, duża część pracowników nie zbliża się nawet do poziomu 6384 zł netto, który wyliczono jako równowartość brutto 8881,84 zł.

W czerwcu 2024 roku przeciętna płaca brutto wynosiła 8057,41 zł (czyli ok. 5823 zł netto). Tegoroczny wynik oznacza zatem wzrost „na rękę” o ponad 550 zł – jednak dla kogo, skoro zdecydowana większość nie spełnia kryteriów metodologii badania?
Warto również zaznaczyć, że mimo wzrostu wynagrodzeń, przeciętne zatrudnienie w badanych firmach spadło o 0,8 proc. rok do roku, co może sugerować zmieniającą się strukturę rynku pracy – więcej pieniędzy w kieszeniach, ale dla mniejszej liczby osób.
Choć średnia krajowa zbliża się do poziomu 9 tys. zł brutto, to realny obraz rynku pracy w Polsce jest znacznie bardziej złożony. Za imponującymi statystykami kryją się nieregularne premie, niewielki odsetek najlepiej opłacanych pracowników i wyłączenie dużej części społeczeństwa z badania GUS. Warto więc z dystansem podchodzić do „rekordowych” danych i pytać: dla kogo tak naprawdę rosną pensje?





































