biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Masz auto? Zapłacisz 9610 złotych kary, jeśli zapomnisz o jednej, bardzo prostej rzeczy. Zmiany od nowego roku
Julia Bogucka
Julia Bogucka 03.12.2025 09:51

Masz auto? Zapłacisz 9610 złotych kary, jeśli zapomnisz o jednej, bardzo prostej rzeczy. Zmiany od nowego roku

Masz auto? Zapłacisz 9610 złotych kary, jeśli zapomnisz o jednej, bardzo prostej rzeczy. Zmiany od nowego roku
Fot. Syda Productions/CanvaPro

Posiadanie własnych czterech kółek to dla milionów Polaków synonim niezależności, ale także źródło poważnych dylematów. Rosnące koszty paliwa czy napraw stanowią wierzchołek góry lodowej. Największe zagrożenie dla budżetu czai się tam, gdzie rutyna usypia czujność kierowców. Nadchodzący rok przyniesie w tej kwestii zmiany, kwoty będą wyższe.

Liczba kierowców w Polsce stale rośnie

Rodzimy park maszynowy to fascynujący, choć momentami słodko-gorzki temat do analizy dla ekonomistów i socjologów. Polska od lat utrzymuje się w ścisłej europejskiej czołówce pod względem liczby samochodów przypadających na tysiąc mieszkańców, deklasując w tej statystyce nawet znacznie zamożniejsze kraje Zachodu. Według danych z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK) po naszych drogach porusza się ponad 20 milionów aut osobowych, co w praktyce oznacza, że statystyczne gospodarstwo domowe dysponuje więcej niż jednym pojazdem.

Ta miłość do motoryzacji ma jednak swoje specyficzne oblicze, polski kierowca jest zazwyczaj właścicielem auta kilkunastoletniego, często sprowadzonego zza zachodniej granicy. Mimo rosnącej sprzedaży w salonach, gdzie królują marki takie jak Toyota, Skoda czy Volkswagen, średni wiek pojazdu nad Wisłą wciąż oscyluje w granicach 14-15 lat, co ma bezpośrednie przełożenie na kwestie bezpieczeństwa i awaryjności.

Masz auto? Zapłacisz 9610 złotych kary, jeśli zapomnisz o jednej, bardzo prostej rzeczy. Zmiany od nowego roku
Fot. Ingo Joseph/Pexels/CanvaPro

Zagęszczenie ruchu na polskich drogach w połączeniu z wiekiem floty generuje określone ryzyka. Choć policyjne statystyki z roku na rok napawają ostrożnym optymizmem, wskazując na sukcesywny spadek liczby najtragiczniejszych w skutkach zdarzeń, to kolizje i stłuczki pozostają naszą codziennością. To właśnie w tym kontekście posiadanie samochodu przestaje być wyłącznie prawem, a staje się obowiązkiem obwarowanym szeregiem regulacji.

To obowiązkowe wyposażenie samochodu

Wielu kierowców, zapytanych o obowiązkowe wyposażenie samochodu, wciąż wymienia listę przedmiotów, która bardziej przypomina zestaw przetrwania niż faktyczne wymogi prawne. Warto uporządkować tę wiedzę, gdyż przepisy są w tej materii dość precyzyjne i, wbrew pozorom, minimalistyczne. W Polsce bezwzględnym obowiązkiem jest posiadanie w pojeździe jedynie dwóch elementów: trójkąta ostrzegawczego ze znakiem homologacji oraz gaśnicy, której termin ważności badania technicznego powinien być aktualny.

Co ciekawe, apteczka pierwszej pomocy, choć zdrowy rozsądek podpowiada jej obecność, w prywatnych autach osobowych nie jest obligatoryjna, podobnie jak kamizelka odblaskowa. Z tą ostatnią sprawą jest jednak bardziej złożona, przepisy nie nakazują jej wożenia, ale wymagają noszenia odblasków przez pieszego poruszającego się po zmierzchu poza terenem zabudowanym. Jeśli więc auto ulegnie awarii w nocy na trasie, a kierowca z niego wysiądzie, bez kamizelki naraża się na mandat.

Masz auto? Zapłacisz 9610 złotych kary, jeśli zapomnisz o jednej, bardzo prostej rzeczy. Zmiany od nowego roku
Fot. Aleksandr Kichigin/CanvaPro

Równie istotna rewolucja dokonała się w kwestii dokumentów, które musimy mieć przy sobie. Era gorączkowego przeszukiwania kieszeni w poszukiwaniu dowodu rejestracyjnego czy potwierdzenia polisy OC odeszła do lamusa. Dzięki systemowi CEPiK oraz aplikacji mObywatel fizyczne posiadanie dokumentów pojazdu podczas kontroli drogowej na terenie kraju nie jest już wymagane. Funkcjonariusz policji sprawdzi wszystkie niezbędne dane w systemie cyfrowym. Ta wygoda bywa jednak dla kierowców zgubna. Brak fizycznego dokumentu w portfelu sprawia, że łatwiej zapomnieć o terminach ważności badań technicznych czy odnowieniu polisy. Tymczasem wirtualny nadzór nie śpi, brak papierowego potwierdzenia ubezpieczenia nie zwalnia z obowiązku posiadania ciągłości ochrony. To właśnie tutaj, w cyfrowych rejestrach Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG), zapadają decyzje, które mogą kosztować zapominalskich równowartość dobrej klasy samochodu używanego. System działa automatycznie, wyłapując luki w ubezpieczeniu bez konieczności zatrzymywania kierowcy do kontroli na drodze.

Zobacz też: Fatalna wiadomość dla wielu Polek i Polaków. Te osoby w grudniu dostaną niższą pensję

Te kary pójdą w górę od 1 stycznia, lepiej się przygotować

Najważniejszą zmianą, która uderzy w portfele kierowców wraz z nadejściem 2026 roku, jest drastyczna podwyżka kar za brak obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej (OC). Mechanizm ustalania wysokości tych sankcji jest ściśle powiązany z płacą minimalną, a ta, zgodnie z zapowiedziami rządu i decyzjami opublikowanymi w Dzienniku Ustaw, ma ulec podwyższeniu do 4806 zł brutto. Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, stojący na straży ciągłości ubezpieczeń, wylicza kary jako wielokrotność "najniższej krajowej”. Dla posiadaczy samochodów osobowych pełna stawka karna, nakładana w przypadku przerwy w ubezpieczeniu przekraczającej 14 dni, wynosi dwukrotność minimalnego wynagrodzenia brutto. Biorąc pod uwagę prognozowany wzrost płacy minimalnej, kara ta może sięgnąć astronomicznej kwoty 9610 złotych.

Warto podkreślić, że system kar jest stopniowany, ale nawet najkrótsze spóźnienie wiąże się z dotkliwym wydatkiem. Jeśli przerwa w ubezpieczeniu potrwa do 3 dni, kierowca zapłaci 20 proc. pełnej opłaty karnej, co i tak może oznaczać kwotę 1920 złotych. Przerwa trwająca od 4 do 14 dni to już konieczność uiszczenia 4800 zł. Najsurowiej traktowani są ci, którzy zwlekają z wykupieniem polisy powyżej dwóch tygodni, to właśnie ich dotknie wspomniana sankcja przekraczająca dziewięć i pół tysiąca złotych. Eksperci rynku ubezpieczeniowego zwracają uwagę, że wielu kierowców wpada w tę pułapkę nieświadomie, na przykład zapominając, że polisa zbywcy pojazdu nie odnawia się automatycznie po jej wygaśnięciu. Innym częstym błędem jest przekonanie, że niesprawne lub nieużywane auto stojące "pod płotem” nie musi być ubezpieczone. Przepisy są tutaj bezlitosne: każdy zarejestrowany pojazd musi posiadać ważne OC, niezależnie od jego stanu technicznego.

Podsumowując, nadchodzący rok stawia przed kierowcami wyzwanie nie tylko w zakresie bezpieczeństwa na drodze, ale również dyscypliny administracyjnej. Wzrost płacy minimalnej, choć z pozoru pozytywny dla gospodarki, niesie ze sobą automatyczną waloryzację kar, które mogą zrujnować domowy budżet. Nieznajomość prawa lub zwykłe zapominalstwo od 1 stycznia 2026 roku będą kosztować więcej niż kiedykolwiek w historii polskiej motoryzacji. Warto więc już dziś zajrzeć do dokumentów lub aplikacji i sprawdzić datę ważności polisy, by uniknąć wątpliwej przyjemności otrzymania wezwania do zapłaty od UFG.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: