Rafał Trzaskowski podnosi pensje w urzędzie. Nowe wynagrodzenie robi wrażenie
Praca w administracji samorządowej od lat kojarzona jest ze stabilnością zatrudnienia, ale rzadko z konkurencyjnymi zarobkami. Mit "bogatego urzędnika" często zderza się z rzeczywistością, w której pensje w budżetówce ledwo nadążają za inflacją. Jednak stolica rządzi się swoimi prawami. Podczas gdy w wielu regionach Polski walka toczy się o każdą złotówkę powyżej płacy minimalnej, warszawski ratusz szykuje finansową ofensywę. Nowe stawki mogą budzić zazdrość kolegów po fachu z mniejszych miejscowości.
Polska urzędnicza pęknięta na pół. Gdzie bieda, a gdzie luksus?
Raporty płacowe nie pozostawiają złudzeń – zarobki w polskim samorządzie są drastycznie zróżnicowane i zależą głównie od zamożności danej gminy czy powiatu. Mapa płac idealnie odzwierciedla podział na Polskę metropolitalną i prowincjonalną.
Najmniej: Na szarym końcu płacowego łańcucha pokarmowego znajdują się pracownicy urzędów gmin w małych miejscowościach, szczególnie we wschodniej części kraju. Tam początkujący referent często otrzymuje wynagrodzenie na poziomie płacy minimalnej lub nieznacznie ją przekraczające. Awans finansowy jest trudny, a "trzynastka" to często jedyny zauważalny bonus w skali roku.
Najwięcej: Na drugim biegunie znajdują się Urzędy Marszałkowskie oraz magistraty dużych miast wojewódzkich (Wrocław, Kraków, Gdańsk). W tych instytucjach średnie zarobki potrafią być nawet dwukrotnie wyższe niż w gminach wiejskich. Statystycznie najlepiej opłacaną grupą są pracownicy urzędów marszałkowskich, gdzie średnia pensja (brutto) często przekracza 8-9 tysięcy złotych, choć kwotę tę zawyżają pensje kadry zarządzającej.

Warszawskie stawki pod lupą. Ile zarabia się w stolicy?
Warszawa na tle kraju zawsze była liderem, ale koszty życia w stolicy sprawiają, że "goła pensja" wygląda tu inaczej niż w regionie. Mimo to, kwoty robią wrażenie. Średnie wynagrodzenie w Urzędzie m.st. Warszawy oscyluje wokół 10 tysięcy złotych brutto. Należy jednak pamiętać, że średnia ta jest mocno podbijana przez pensje dyrektorów i prezydentów.
Rzeczywistość szeregowych pracowników wygląda następująco:
- Młodszy referent / Pomoc administracyjna: To najniższy szczebel, gdzie zarobki startują często od poziomu ok. 4500 - 5000 zł brutto (co przy prognozowanej płacy minimalnej na 2025 r. jest kwotą bazową).
- Inspektor: Doświadczony urzędnik na tym stanowisku może liczyć na wynagrodzenie w przedziale 6500 - 8500 zł brutto.
- Kierownik / Naczelnik wydziału: Tu pensje zaczynają być rynkowe i często przekraczają 10 000 - 12 000 zł brutto.
- Dyrektor biura: Elita urzędnicza, której zarobki sięgają 16 000 - 20 000 zł brutto i więcej.
Decyzja zapadła. Rafał Trzaskowski dał podwyżki urzędnikom
W obliczu rosnących kosztów życia i trudności z utrzymaniem wykwalifikowanej kadry, która ucieka do sektora prywatnego, Rafał Trzaskowski zdecydował się na radykalny ruch. Prezydent Warszawy zatwierdził znaczące podwyżki dla pracowników stołecznego ratusza i podległych jednostek. Zgodnie z nowymi ustaleniami, urzędnicy mogą liczyć na wzrost wynagrodzeń, który ma być odczuwalny w domowych budżetach.

Decyzja ta podyktowana jest koniecznością "u-rynkowienia" płac w urzędzie – Trzaskowski argumentuje, że bez godnych zarobków miasto nie będzie w stanie przyciągnąć specjalistów, inżynierów czy informatyków, niezbędnych do obsługi tak ogromnej metropolii. Podwyżki mają również zrekompensować pracownikom skutki inflacji z ostatnich lat.
Sekretarz miasta zamiast od 17 250 do 22 900 zł miesięcznie dostanie od 17 950 do 27 050 zł, dyrektor biura i jego zastępca do 23 400 zł, główni księgowi i zastępcy do 19 150 zł, z kolei dla geodety zarezerwowano od 15 300 do 23 400 zł.