Wyszukaj w serwisie
biznes finanse technologie praca handel Eko Energetyka polska i świat
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Król Polski przemówi w TVP. Nie żartujemy, pozwala na to prawo
Paweł Makowiec
Paweł Makowiec 13.09.2023 21:58

Król Polski przemówi w TVP. Nie żartujemy, pozwala na to prawo

Telewizja Polska
East News

Może to zabrzmieć jak jakiś słaby żart, ale jest to fakt. Na antenie Telewizji Polskiej w najbliższych tygodniach wystąpi król Polski. Co więcej, wszystko odbywa się zgodnie z polskim prawem.

Król Polski w TVP

Znany powszechnie konsensus historyczny głosi, że ostatnim królem Polski był Stanisław August Poniatowski. Niektórzy sądzą jednak, iż za ostatniego króla powinno się uważać cara Rosji, Mikołaja II (nosił bowiem taki tytuł).

Są jednak osoby, które twierdzą zupełnie inaczej. Jak bowiem podaje Business Insider, jedną z takich osób jest Wojciech Edward Leszczyński, który od 2016 roku uważa się za króla Polski.

Brzmi jak żart, ale to jest prawda

Wystąpienia Leszczyńskiego, który w trakcie swojego “panowania” zgromadził grupkę zwolenników, mają być możliwe dzięki drobnemu szczegółowi. Jest nim bowiem fakt, iż równocześnie z wyborami parlamentarnymi 15 października odbywa się także referendum.

Według informacji Business Insidera, w kampanii referendalnej mogą brać udział podmioty do tego uprawnione. Na liście Państwowej Komisji Wyborczej znalazło się 70 stowarzyszeń i fundacji, w tym również Fundacja im. Króla Leszczyńskiego QUOMODO.

Głos przeciwko

Warunkiem udostępnienia czasu antenowego zarejestrowanym w PKW organizacjom, jest prowadzenie działalności związanej z przedmiotem referendum. Musi się ona jednak mieścić w celach statutowych organizacji. W ten sposób zapisy pozwalają samozwańczemu monarsze na emisję spotów wyborczych w radiu i telewizji.

Jak podaje Business Insider za “Rzeczpospolitą”, Leszczyński ma być krytykiem referendum. Jego zdaniem ma to być następstwo braku “samorządności sejmikowej” - Leszczyński przywrócił bowiem podmioty z czasów I Rzeczpospolitej, czyli sejmiki i sejmy. Jedno jest pewne - grono osób wiedzących o istnieniu Leszczyńskiego powiększy się przed połową października.