Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Złoty pociąg Kim Dzong Una. Porównanie ze zwykłymi składami przeraża
Paweł Makowiec
Paweł Makowiec 12.09.2023 16:26

Złoty pociąg Kim Dzong Una. Porównanie ze zwykłymi składami przeraża

Kim Dzong Un
HANDOUT/AFP/East News

Podróż Kim Dzong Una do Rosji nie odbyła się samolotem. Tym razem przywódca Korei Północnej udał się na spotkanie z Władimirem Putinem swoim prywatnym pociągiem. Jego wyposażenie jest luksusowe - a w porównaniu z pociągami, z których korzystają zwykli mieszkańcy Korei Północnej, kontrast jest przerażający.

Podróż Kim Dzon Una

Wizyta Kim Dzong Una w Rosji nie jest przypadkowa. Tocząca się wojna na Ukrainie zmusza Władimira Putina do zakupów broni z innych krajów, ponieważ krajowe magazyny i przemysł nie są w stanie pokryć zapotrzebowania na froncie.

Jak podaje Interia.pl, podróż przywódcy Korei Północnej do Rosji rozpoczęła się w niedzielę. Tym razem jednak Kim nie używa samolotu - jedzie swoim prywatnym pociągiem, nazwanym Taeyangho (kor. “słońce”) w celu nawiązania do Kim Il Sunga, pierwszego przywódcy Korei Północnej.

Luksusy na pokładzie

Dokładnych informacji na temat tego, co zawiera pociąg Kim Dzong Una, poza oficjalnymi przekazami koreańskiego reżimu niestety nie można znaleźć. Składa się on z 21 wagonów, podobnych z zewnątrz do wagonów sowieckich, które kursowały w Polsce w pociągach międzynarodowych w okresie PRL. Pociąg ma prowadzić lokomotywa, której prędkość maksymalna wynosi 60 km/h.

W środku jednak jest zupełnie inaczej. Z informacji Interii wynika, że wagony wyposażone są w skórzane krzesła ze stolikami, a także m.in. sale konferencyjne czy przedziały sypialne. W składzie ma być również wagon restauracyjny z francuskimi winami z importu czy homarami - z cytowanych przez portal wypowiedzi Konstantina Pulikowskiego, rosyjskiego dowódcy wojskowego który jechał tym pociągiem za czasów Kim Dzong Ila, wynika, że w ofercie wagonu miały być dania z całego świata.

Porównanie z innymi pociągami przeraża

Opisy luksusów, z których korzysta północnokoreański dyktator, tworzą mocny kontrast w porównaniu z warunkami, w jakich jeżdżą zwykli Koreańczycy. Doświadczył tego mieszkaniec Austrii o imieniu Helmut, który w 2008 roku razem z przyjacielem przyjechał koleją do Korei Północnej przez Rosję, co było kompletnym zaskoczeniem dla koreańskich funkcjonariuszy - od tego momentu reżim “zadbał” o to, aby takich przypadków więcej nie było.

Według informacji zamieszczonych na blogu Austriaka wynika, że linia kolejowa między kolejowym przejściem granicznym z Rosją w Tumangan a Pjongjangiem liczy ok. 900 km. Według rozkładu, pociąg jechał tą trasą 27 godzin i 35 minut - w rzeczywistości, podróż trwała ponad 30 godzin. Średnia prędkość oscylowała wokół 20-30 km/h.

Tabor, którym podróżują zwykli Koreańczycy, był w znacznie gorszym stanie niż pociąg Kim Dzong Una. Zespoły trakcyjne używane do obsługi pociągów lokalnych, które widział Austriak podczas podróży, bardzo często zamiast drzwi miały wstawioną dyktę. Poziom komfortu w wagonie sypialnym porównywalny był z kolei z czasami PRL. Pomimo upływu czasu można założyć, że pod tym względem nic się nie zmieniło w Korei.