Grupa Pepco chce sprzedać popularne sklepy. Polacy się niepokoją, uwielbiają robić tam zakupy
Gigant handlowy, pod którego skrzydłami rozwinęły się jedne z najpopularniejszych marek dyskontowych w Europie Środkowo-Wschodniej, ogłasza duże zmiany w swoim modelu biznesowym. Grupa Pepco od teraz będzie skupiać się wyłącznie na rozwoju swojej głównej marki, odchodząc od niektórych dotychczasowych sieci. W związku z tym przyszłość jednej z uwielbianych przez Polaków sieciówek, staje się niepewna.
- Polacy pokochali sklepy grupy Pepco
- Grupa Pepco mierzyła się z kryzysem
- Niepewna przyszłość Dealz w Polsce
Polacy pokochali sklepy grupy Pepco
Polacy pokochali sklepy tej grupy przede wszystkim za oferowanie szerokiego asortymentu w bardzo niskich cenach. Sukces ten wynika z ogromnej skali ekspansji, dzięki której szyldy grupy stały się stałym elementem krajobrazu handlowego, oraz z umiejętnego zróżnicowania oferty.

Marka Pepco zdominowała rynek odzieży dziecięcej i artykułów dekoracyjnych, podczas gdy sieć Dealz przyciągnęła konsumentów unikalnymi produktami szybko zbywalnego zakupu, takimi jak zagraniczne słodycze czy markowa chemia gospodarcza. Strategia ta idealnie trafiła w potrzeby klientów szukających oszczędności, a bliskość placówek i wygoda zakupów sprawiły, że marki te stały się pierwszym wyborem dla milionów gospodarstw domowych.
Mimo tego, przyszłość niektórych formatów, takich jak Dealz, jest analizowana pod kątem efektywności - grupa Pepco w ostatnim czasie mierzyła się z wieloma wyzwaniami.
Grupa Pepco mierzyła się z kryzysem
Przez ostatnią dekadę Grupa Pepco kojarzyła się inwestorom z niepohamowanym apetytem na wzrost. Spółka, będąca właścicielem marek Pepco, Poundland oraz Dealz, regularnie otwierała setki nowych placówek rocznie, wierząc, że efekt skali jest jedyną drogą do dominacji na rynku value retail (handlu detalicznego oferującego produkty w niskich cenach).

Zmieniające się otoczenie makroekonomiczne, presja inflacyjna oraz rosnące koszty pracy zmusiły menedżerów do rewizji tych planów. Okazało się, że zarządzanie kilkoma różnymi formatami sklepów generuje zbyt wysokie koszty operacyjne, które w obecnych czasach stają się balastem nie do udźwignięcia.
Zarząd Grupy Pepco coraz głośniej mówi o potrzebie uproszczenia struktury i skupieniu się na tym, co przynosi najwyższe stopy zwrotu. W świecie wielkich finansów taka zmiana kursu często oznacza „odchudzanie” organizacji z mniej rentownych projektów - czy to koniec Dealz w Polsce?
Niepewna przyszłość Dealz w Polsce
W ostatnich miesiącach rynek obiegły informacje o wystawieniu na sprzedaż części aktywów. Nie jest tajemnicą, że Grupa Pepco analizuje przyszłość sieci Dealz, która choć popularna, operuje w modelu znacznie bardziej wymagającym logistycznie ze względu na duży udział produktów szybko zbywalnych.
Sklepy te oferują szeroki wybór słodyczy, napojów i chemii gospodarczej, co wiąże się z zupełnie inną rotacją towaru niż w przypadku odzieży czy artykułów dekoracyjnych dominujących w Pepco. Utrzymywanie dwóch odrębnych łańcuchów dostaw jest kosztowne i skomplikowane, a w dobie walki o każdy punkt procentowy marży, staje się luksusem, na który Grupa nie chce już sobie pozwalać.
Eksperci rynkowi zauważają, że taki ruch jest spójny z globalnymi trendami w handlu. Najwięksi gracze, zamiast być „od wszystkiego”, wolą być mistrzami w jednej, konkretnej niszy.
Skupienie się na rozwoju głównej marki pozwoli Grupie na lepszą negocjację cen z dostawcami i unifikację procesów w całej Europie. Czy klienci odczują te zmiany? Prawdopodobnie tak, choć niekoniecznie poprzez puste półki. Zmiana właściciela sieci Dealz mogłaby przynieść nowy asortyment i świeże podejście do tego formatu.