Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Nie daj się nabrać na bezpłatne konto. Tak banki próbują nabić cię w butelkę
Kasper Starużyk
Kasper Starużyk 14.08.2020 02:00

Nie daj się nabrać na bezpłatne konto. Tak banki próbują nabić cię w butelkę

Bank opłata
Pixinio/stevepb/CC0

Bank reklamuje się ofertą bezpłatnego konta? Lepiej wczytaj się warunki. Okazuje się, że jesteśmy nabijani w butelkę na każdym kroku, a banki pobierają absurdalne opłaty za prozaiczne czynności. Przyglądamy się tym praktykom i zdradzamy, na co należy zwrócić szczególną uwagę przy czytaniu umów na konta.

Bank nie jest bezpłatny

Banki mają obowiązek prowadzenia całkowicie bezpłatnych kont, są one jednak przeznaczone dla użytkowników, którzy wykonują niewiele operacji w ciągu miesiąca. Więcej o rachunkach podstawowych pisaliśmy tutaj. Co z pozostałymi klientami, którzy bankują dość często? Instytucje finansowe kuszą nas reklamami i ofertami na "absolutnie bezpłatne konta bankowe", okazuje się jednak, że trik marketingowy nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, a opłaty są od nas pobierane za absurdalne rzeczy. Punktujemy banki i publikujemy listę największych grzechów "bezpłatnych kont", które mogą okazać się wyjątkowo drogie.

Banki są w trudnej sytuacji. Niskie stopy procentowe, utrata zdolności kredytowej przez część klientów, wakacje od rat - to wszystko efekt pandemii koronawirusa i zawirowań na rynku, które przyszły wraz z epidemią. Chcąc utrzymać się na rynku, banki zmuszone są szukać zarobku. Zaglądają na nasze konta i zastanawiają się jak trochę uszczknąć ze zgromadzonych na nich pieniędzy. Wpadły na genialny pomysł - wprowadźmy darmowe konta bankowe, które będą kosztowały krocie. Jak to robią?

Jednym z najpopularniejszych sposobów na "bezpłatne konto" jest wprowadzenie minimalnej liczby transakcji lub kwoty obrotu na koncie. Wystarczy, że zapomnimy wykonać przelewu i już - bank kasuje na koniec miesiąca 20 zł opłaty z naszego konta. Mamy ustawione zlecenie stałe, bo na przykład razem ze znajomymi zrzucamy się na Netflixa? Wszystko super - nie musimy pamiętać o comiesięcznym wklepywaniu danych właściciela konta, a głowa nasze neflixkowej rodziny ma pewność, że opłaciliśmy dostęp do VOD. Gorzej, jeżeli naszym przyjaciołom odwidzi się korzystanie z usługi. Chcemy anulować stałe zlecenie - jasne, ale bank zażąda za to dodatkowej opłaty.

Bank promuje czytelnictwo

To nie koniec dziwnych opłat, jakie stosują banki. Potrzebujesz pomocy w odzyskaniu hasła do bankowości elektronicznej? Pierwsze o czym pomyślisz, to zapewne chwycenie za telefon i połączenie z infolinią swojego banku. Uważaj, "połączenie według stawek operatora" coraz częściej zastępowane jest surowym cennikiem. Za posłuchanie bankowo-infolinijnej muzyczki i wymianę kilku zdań z konsultantem można zapłacić naprawdę spore sumy. A im dalej w las tym ciemniej - opłaty są żądane jeżeli nie utrzymamy salda na wskazanym przez bank poziomie, nie zapłacimy ileś razy kartą w sklepie, czy za polecenie przelewu złożone w okienku.

Chcąc otworzyć konto bankowe powinniśmy szczegółowo czytać warunki, a także zapoznać się z tabelą prowizji. Pamiętajmy także, że to co raz dane nie jest niezmienne. Każdy mail z banku powinien być przez nas dokładnie przeanalizowany. Często w trakcie trwania umowy na prowadzenie konta, instytucja postanawia zmienić warunki korzystania z usług. Skomplikowany język, nieprzejrzystość tabel i ogólna długość tekstów nie zachęcają do dokładnej lektury, niestety - jeżeli chcemy uniknąć opłat za czasem naprawdę drobne usługi, powinniśmy zagryźć zęby i przebrnąć przez potok cyferek.

<