Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Amerykanie nie chcą już walczyć z terroryzmem. Bardziej boją się Chin
Maria Glinka
Maria Glinka 20.04.2021 02:00

Amerykanie nie chcą już walczyć z terroryzmem. Bardziej boją się Chin

Flickr/MD111, https://creativecommons.org/licenses/by-nc/2.0/
Flickr/MD111, https://creativecommons.org/licenses/by-nc/2.0/

USA już niebawem wycofają ostatnich żołnierzy z Afganistanu. Ta przełomowa decyzja ma związek z przewartościowaniem celów administracji prezydenta Joe Bidena. Rządzący stoją na stanowisku, że walka z terroryzmem powinna ustąpić miejsca bardziej aktualnym problemom takim jak rosnąca potęga Chin czy zwalczanie skutków koronakryzysu.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Od kiedy wojska amerykańskie są obecne w Afganistanie

  • Dlaczego USA chce wycofać żołnierzy

  • Kto sprzeciwia się tej decyzji

USA całkowicie rezygnują z Afganistanu

USA rozpoczęły walkę z terroryzmem po ataku na World Trade Centre 11 września 2001 r. Dwa lata później misję w Afganistanie (ISAF) przejęło NATO. W 2009 r. na terenie tego kraju stacjonowało ok. 70 tys. wojsk amerykańskich. Pod koniec grudnia 2014 r. misja ISAF, która według szacunków pochłonęła ok. bilion dolarów, oficjalnie dobiegła końca. Nie oznacza to jednak, że Amerykanie całkowicie opuścili Afganistan.

Choć działania bojowe zostały wstrzymane to USA oddawały kompetencje w obszarze bezpieczeństwa siłom afgańskim stopniowo. Wdrożono tzw. strategię condition based, zgodnie z którą ostateczna rezygnacja z zaangażowania w Afganistanie miała zależeć od sytuacji na miejscu. Przełomową deklarację w tym zakresie ogłosiła ostatnio administracja Joe Bidena.

Forsal podaje, że prezydent USA podjął decyzję o wycofaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu przed 20. rocznicą ataków na WTC. Oznacza to, że ostatni żołnierze mają zniknąć z terytorium tego państwa przed 11 września 2021 r.

Jak tę decyzję argumentują przedstawiciele władzy? - Zagrożenie terroryzmem przeniosło się w inne miejsca - ocenił sekretarz stanu USA Antony Blinken na antenie ABC. Jego zdaniem dzięki rezygnacji z Afganistanu USA będą mogły skupić się na innych, „bardzo ważnych punktach w programie”. Jednym z nich są stosunki z Chinami.

Rywalizacja na linii Waszyngton-Pekin zaostrzyła się za czasów prezydentury Donalda Trumpa. Jednak eksperci konsekwentnie twierdzą, że z wojen handlowych nikt nie wychodzi zwycięsko. Konflikt i wprowadzenie ceł odbiły się negatywnie zarówno na gospodarce USA, jak i Chin. Niespodziewane nadejście koronawirusa tylko pogorszyło kondycję USA, co wykorzystują rosnące w siłę Chiny.

Tymczasem prezydent Chin XI Jinping odpiera zarzuty o hegemonistyczne zapędy. W trakcie Forum Ekonomicznego w Davos przekonywał, że system globalnego zarządzania musi być bardziej równy i sprawiedliwy, a jego zasady nie mogą być narzucane innym. - Świat chce sprawiedliwości, nie hegemonii - stwierdził przywódca Państwa Środka.

Generałowie USA sprzeciwiają się decyzji Bidena

Wall Street Journal podaje, że wycofanie amerykańskich żołnierzy stoi w sprzeczności z zaleceniami, które rekomendowali najwyżsi dowódcy wojskowi. Ich zdaniem ten krok może podburzyć chwiejne bezpieczeństwo Afganistanu. Generałowie wskazywali, że obecne siły (2,5 tys. żołnierzy) powinny pozostać na terenie tego kraju przy jednoczesnej intensyfikacji zabiegów dyplomatycznych, aby utrwalić porozumienie pokojowe.

Jednak Blinken konsekwentnie podkreśla, że al.-Kaida, odpowiedzialna za ataki dwie dekady temu, została znacznie osłabiona. Sekretarz stanu zadeklarował, że służby specjalne USA nieustannie monitorują wszelkie aspekty zagrożenia terrorystycznego na terenie Afganistanu.

Poza tym USA zadeklarowały także pomoc w przygotowaniu układu pokojowego dla Afganistanu, który będzie włączał Talibów. - Ostatecznie nie jest w niczyim interesie, czy to Talibów, czy kogokolwiek innego […], aby kraj ponownie pogrążył się w wojnie domowej, w długiej wojnie – przekonywał Blinken.

Nikt nie ma pewności co wydarzy się w Afganistanie po wycofaniu wojsk amerykańskich. Jednak Jake Sullivan, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA, jest przekonany, że zrobiono wszystko, aby zagwarantować afgańskim siłom bezpieczeństwa, rządowi i ludności wystarczające zasoby i wiedzę w postaci szkoleń i pomocy. - Nadszedł czas, aby wojska amerykańskie wróciły do ​​domu, a naród afgański wystąpił w obronie własnego kraju - podsumował Sullivan.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]

Tagi: USA Chiny NATO