Zanim wydasz fortunę na aparat dla dziecka, sprawdź, czy należy mu się za darmo. Jest jeden warunek

Prawidłowy zgryz to klucz do zdrowia. Problemy z ułożeniem zębów mogą generować w przyszłości poważne, przewlekłe dolegliwości. Wiele osób z konieczności sięga po leczenie prywatne, którego koszty potrafią być horrendalne. Niektórzy mają jednak szansę skorzystania z leczenia ortodontycznego w ramach NFZ. Jakie trzeba spełnić warunki?
Leczenie ortodontyczne w 2025 roku to ogromny wydatek
Leczenie ortodontyczne w gabinetach prywatnych szybko staje się sporym obciążeniem dla budżetu domowego, co sprawia, że jest traktowane jako luksusowy wydatek, a nie podstawowa opieka zdrowotna. Samo założenie aparatu stałego to dopiero początek drogi, która trwa zazwyczaj od półtora do dwóch lat.
Koszt aparatu metalowego (za jeden łuk zębowy) zaczyna się od około 2800 zł, a w przypadku bardziej zaawansowanych systemów samoligaturujących może to być nawet 4000–6000 zł.

Do tego dochodzą estetyczne rozwiązania, takie jak aparaty ceramiczne (nawet 5000 zł za łuk) czy nakładki Invisalign, których pełen cykl leczenia to wydatek rzędu 10 000 – 20 000 zł. Kluczowe w tym wszystkim są jednak regularne wizyty kontrolne. Pacjent z aparatem stałym musi odwiedzać ortodontę średnio co 4–6 tygodni, a koszt takiej wizyty to od 200 do 450 zł.
Oznacza to, że dwuletnie leczenie aparatem stałym, łącznie z wizytami i późniejszą retencją, z łatwością przekracza 10 000–15 000 zł. W świetle tak wysokich cen państwowa gwarancja leczenia, nawet w ograniczonym zakresie, budzi ogromne zainteresowanie, zwłaszcza wśród rodziców, którzy chcą chronić swoje dzieci przed wydatkami w przyszłości.
Leczenie ortodontyczne na NFZ - dla kogo?
Narodowy Fundusz Zdrowia wyraźnie zakreśla krąg beneficjentów, dla których leczenie ortodontyczne jest finansowane ze składek. Kluczową datą graniczną jest dwunasty rok życia. Dzieci i młodzież, które nie ukończyły 12 lat, mają prawo do bezpłatnego leczenia wad zgryzu wyłącznie za pomocą aparatu ruchomego (zdejmowanego).
W ramach umowy z NFZ gabinety mogą zaoferować m.in. bezpłatny aparat ruchomy i jego naprawę (jedną w roku do ukończenia 13. roku życia), a także kontrolę przebiegu leczenia nie częściej niż 12 razy w roku.

Refundacji podlega również wykonanie zdjęcia pantomograficznego (panoramiczne RTG zębów), które jest kluczowe w diagnostyce, przy czym świadczenie to przysługuje dwukrotnie w trakcie całego leczenia i tylko ze skierowaniem od ortodonty. Ta granica wieku jest bezwzględna, co stawia rodziców przed poważnym wyzwaniem: jeśli leczenie nie rozpocznie się na czas, pacjent traci prawo do darmowego aparatu ruchomego.
Co więcej, leczenie aparatem stałym – często niezbędnym w przypadku skomplikowanych wad – jest w 100 proc. płatne, niezależnie od wieku pacjenta. Czy to oznacza, że 13. urodziny ostatecznie zamykają drogę do refundacji?
W przypadku tych pacjentów obowiązują wyjątki
Choć ogólna zasada NFZ wyklucza dorosłych i młodzież po 12. roku życia z możliwości otrzymania refundacji na aparat, system przewiduje pewne, bardzo konkretne wyjątki. Są one związane z wrodzonymi, poważnymi wadami części twarzowej czaszki. Mowa tu o dzieciach, u których zdiagnozowano rozszczep wargi i/lub podniebienia. Pacjenci z tymi schorzeniami, zgodnie ze specjalnymi programami Ministerstwa Zdrowia, mogą korzystać z ortodontycznej opieki do ukończenia 18. roku życia. W ramach tego rozszerzonego świadczenia, leczenie obejmuje także korektę wad za pomocą aparatu stałego, a cały proces jest w pełni finansowany przez Fundusz. Jest to jednak grupa pacjentów stanowiąca ułamek wszystkich osób z wadami zgryzu.
Dla zdecydowanej większości nastolatków i dorosłych chcących skorygować uśmiech jedyną opcją pozostaje gabinet prywatny i samodzielne pokrycie wszystkich kosztów, które – jak widać – potrafią sięgnąć małej fortuny. Nawet jeśli ortodonta ma podpisaną umowę z NFZ, dla pacjenta po 12. roku życia taka umowa obejmuje jedynie podstawowe świadczenia stomatologiczne, a nie zaawansowane leczenie ortodontyczne.
Ten jasny podział na dwie kategorie wiekowe i dwa rodzaje aparatów (ruchome dla najmłodszych, stałe prywatnie) tłumaczy, dlaczego leczenie wad zgryzu w Polsce jest tak często postrzegane jako usługa komercyjna, a nie powszechnie dostępny standard opieki.



































