Większość stron internetowych firm dystrybuujących energię i gaz nie ma odpowiednich zabezpieczeń - alarmuje Urząd Regulacji Energetyki. Dane klientów są przesyłane w sposób niezabezpieczony, a to oznacza, że informacje takie mogą być przechwycone przez nieupoważnione osoby.
Urząd Regulacji Energetyki przeanalizował strony internetowe 187 przedsiębiorstw energetycznych świadczących usługę dystrybucji energii elektrycznej oraz 53 przedsiębiorstw o statusie operatorów systemów dystrybucyjnych gazowych. Po analizie okazało się, że większość skontrolowanych stron internetowych nie posiadała certyfikatu SSL.
Prezenty na Walentynki od Porsche podbiją serce każdego
CZYTAJ DALEJ– Dystrybutorzy są szczególnymi uczestnikami rynku, niejako „kierują ruchem” na energetycznych i gazowych „autostradach”, czyli sieciach, którymi przesyłany jest prąd i gaz. Dlatego nie tylko mają dbać o równy dostęp do tych sieci, ale także o dostęp do wiedzy i informacji o działaniu rynku, która jest niezbędna zarówno podmiotom rynkowym, jak i konsumentom – zauważa Rafał Gawin, Prezes URE.
Tylko część dystrybutorów publikuje wymagane informacje
Aktualną listę sprzedawców energii elektrycznej lub gazu, z którymi dany operator zawarł umowę o świadczenie usług dystrybucji publikuje 61 proc. badanych przedsiębiorstw. Wyniki monitoringu tej informacji wypadły zdecydowanie korzystniej dla dystrybutorów energii elektrycznej. Taką informację podaje 70 proc. dystrybutorów prądu i tylko 32 proc. dystrybutorów gazu ziemnego – czytamy w komunikacie URE.
To bardzo ważna dla odbiorców informacja, ponieważ może stanowić pierwszy krok w próbie świadomego wyboru sprzedawcy prądu lub gazu. Odbiorca jest bowiem przyłączony do sieci danego dystrybutora (którego zmienić nie może), a sprzedawców może wybierać tylko spośród firm, które mają podpisane umowy z tym dystrybutorem i mogą działać na jego terenie.
Prezydent podpisał ustawę dotyczącą egzekucji z majątku rolnika
CZYTAJ DALEJJeszcze mniejszy odsetek – bo zaledwie 41 proc. monitorowanych przedsiębiorstw - umieszcza na swoich stronach internetowych aktualną listę tzw. sprzedawców rezerwowych. Informacje takie znalazły się u 43 proc. dystrybutorów energii i u 36 proc. sprzedawców gazu. Często informacje te ograniczały się do podania nazwy i adresu sprzedawcy rezerwowego, pomijając - również wymagane prawem - adresy stron internetowych tych sprzedawców, gdzie powinny być publikowane oferty sprzedaży rezerwowej.
Sprzedawca z urzędu jest także tym podmiotem z usług którego zawsze może skorzystać odbiorca w gospodarstwie domowym. Taki sprzedawca ma obowiązek zawarcia umowy z tego rodzaju klientem. Dlatego istotne jest, by odbiorca mógł w prosty sposób odnaleźć sprzedawców z urzędu działających na sieci operatora, do której przyłączony jest odbiorca. Przeprowadzony przez URE monitoring wskazał jednak, że informacje takie możemy znaleźć na portalach zaledwie u 18 proc. monitorowanych przedsiębiorstw.
W marcu podwyżki dla emerytów. Ministerstwo podało stawki
CZYTAJ DALEJ
Portale dość intuicyjne i czytelne, choć niezabezpieczone
Większość poddanych monitoringowi przedsiębiorstw posiada czytelne i dość łatwe w nawigacji strony WWW, jednakże w ocenie regulatora część z nich publikuje zbyt mało istotnych informacji dotyczących dystrybucji energii elektrycznej i gazu.
Regulator zwrócił również uwagę na fakt, że większość kontrolowanych stron internetowych nie posiadała certyfikatu SSL.
Jeśli strona nie jest zabezpieczona certyfikatem SSL to dane osób korzystających z takiej strony (np. dane logowania, dane osobowe składane w formularzach internetowych, itp.) są przesyłane w sposób niezabezpieczony, a to oznacza, że informacje takie mogą być przechwycone przez osoby nieupoważnione.
Niektóre przeglądarki internetowe lub programy antywirusowe informują użytkownika o zablokowaniu dostępu do takiej strony lub o zagrożeniach wynikających z niestosowania połączenia szyfrowanego (braku certyfikatu SSL). Niektóre organizacje blokują swoim pracownikom dostęp do takich stron co uniemożliwia korzystanie z nich.