Trzęsienie ziemi w PZU. Prezes odwołany ze stanowiska
Niespodziewane informacje płyną z Powszechnego Zakładu Ubezpieczeń – powołany ledwie w lutym br. na stanowisko prezesa zarządu PZU SA Andrzej Klesyk żegna się ze stanowiskiem. Został także odwołany ze składu zarządu. Wiadomo już, kto przejmie jego obowiązki.
Prezes państwowego giganta odwołany. Miał nadzorować wielką fuzję
Rada Nadzorcza PZU podjęła uchwałę o odwołaniu Andrzeja Klesyka z funkcji w prezesa spółki i członka zarządu 7 sierpnia br. Jego obowiązki przejmie Tomasz Tarkowski, dotąd członek zarządu PZU SA. Będzie je pełnił aż do powołana nowego prezesa, wszczęto już postępowanie kwalifikacyjne.
Rada PZU nie podała do informacji publicznej przyczyny, choć nieoficjalnie mówi się, że te mogły być polityczne – dymisja Klesyka może być konsekwencją rekonstrukcji rządu i zmian na stanowisku ministerstwa aktywów społecznych. Tę objął doświadczony w PKP Cargo i w ukraińskich kolejach państwowych Wojciech Balczun. I to właśnie komunikat opublikowany przez MAP wskazuje ogólnikowo powód dzisiejszej decyzji. Klesyk został odwołany ze względu na "konieczność skuteczniejszej realizacji strategii rozwoju”.
Przed tygodniem Klesyk był przekonany, że przeprowadzi integrację z Bankiem Pekao
Odwołanie jest tym większym zaskoczeniem, że przed tygodniem Klesyk udzielił ważnego wywiadu, w którym wraz z prezesem Banku Pekao Cezarym Stypułkowskim omawiali plan integracji państwowych spółek. Klesyk przedstawiał w nim zalety wykorzystania tzw. kompromisu duńskiego, zagadnienia związane z przepływem kapitału, mówił także o przyszłości Alior Banku.
Obaj prezesi wypowiadali się z przekonaniem, że to Klesyk będzie po stronie PZU odpowiadał za ten złożony proces. Nic nie zapowiadało dzisiejszego trzęsienia ziemi.
Klesyka odwołali związkowcy?
Jak wspomniano, zarząd spółki nie zdecydował się na ujawnienie przyczyn, które stanęły za odwołanie Klesyka. Trop prowadzący do ministerstwa aktywów państwowych podejmuje money.pl, które łączy dzisiejsze odwołanie ze skargami spływającymi do MAP ze strony zrzeszonych pracowników w PZU.
O sprawie informował pod koniec kwietnia br. portal Strefa Inwestorów. W podpisane przez 13 tys. pracowników PZU piśmie zarzucano Klesykowi lekceważące traktowanie pracowników. Miał nazwać pracowników zdalnych “leniami”, a także powiedzieć, że nagrody roczne (wypłacane na podstawie zysków całej grupy) "nie są dla wszystkich", choć de facto dotąd tak było. PZU zaprzeczyło, że dojdzie do zmian w wypłacaniu bonusu, jednak niesmak pozostał. Brakuje potwierdzenia, że to kiepskie relacje z pracownikami i kwietniowy list zdecydowały o dzisiejszej dymisji.
