Renta rodzinna może zostać odebrana uczniom i studentom, jeśli ci w porę nie przyniosą do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych stosownych zaświadczeń. Uczniowie otrzymują rentę przez cały rok, wliczając także wakacje, od września do sierpnia. W podobnej sytuacji są studenci, którym renta przysługuje od października do września. O sprawie przypomina Piotr Olewiński, regionalny rzecznik prasowy ZUS województwa mazowieckiego.Przypomnijmy, że renta rodzinna przyznawana jest dzieciom zmarłych osób do 16. roku życia bez żadnych zaświadczeń. Jeśli jednak dziecko będzie dalej się uczyło i będzie w stanie to zaświadczyć, renta będzie mu dalej przyznawana, jednak nie dłużej niż do 25. roku życia. Uczniowie szkół podstawowych oraz średnich mają obowiązek przedłożyć odpowiednie zaświadczenia do końca września. Studenci zaś muszą dokumenty poświadczające ich kontynuowanie nauki złożyć do końca października.
Ze względu na rosnące ceny ostatnia waloryzacja rent i emerytur był rekordowa, jednak wszystko na to wskazuje, że w przysżłym roku możemy liczyć na jeszcze więcej pieniędzy. Renciści zarobią jeszcze więcej, jeśli rząd zdecyduje się na powrót do waloryzacji kwotowej, co oznacza tyle, że będę mogli liczyć na większe wyrównanie do wyższych rent.
Renta rodzinna, jeśli przysługuje danemu dziecku, do lat 16. wypłacana jest przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych bez pytania. Później jednak co roku trzeba aktualizować dane na temat swojego statusu i przynosić odpowiednie zaświadczenia do ZUS. W ten sposób renta rodzinna przysługiwać może do 25. roku życia, pod warunkiem, że dana osoba udowodni, że wciąż się uczy.Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS na Dolnym Śląsku, Iwona Kowalska-Matis, którą cytuje portal Gazeta Prawna, ostrzega jednak, że niepoinformowany przez nas o zakończeniu nauki Zakład będzie wymagał zwrotu bezprawnie pobranego świadczenia. Co więcej - w takim wypadku renta będzie musiała zostać oddana wraz z odsetkami.Do 16 lat ZUS wypłaca rentę bez pytania o to czy się dziecko uczy czy tez nie, ale później, co roku trzeba przynosić do nas zaświadczenie o tym, ze nadal się uczymy. Musimy tez poinformować ZUS, gdy przestajemy się uczyć gdyż w innym wypadku rentę pobraną już po zakończeniu nauki będziemy musieli do ZUS oddać i to wraz z odsetkami - podkreśla Kowalska-Matis.
Renta połączona z pracą zarobkową? To możliwe, a nawet w niektórych przypadkach konieczne. Trudno bowiem utrzymać się za niską rentę czy emeryturę, dlatego też wiele osób decyduje się mimo wszystko na kontynuację swojej ścieżki zawodowej, byleby dołożyć do comiesięcznego przychodu trochę grosza.Trzeba jednak to robić z głową, ponieważ wypracowany zbyt spory zarobek może nas odciąć od finansowania. Muszą o tym pamiętać osoby na rencie lub przedwczesnej emeryturze, zanim osiągnęły jeszcze wiek emerytalny. Ci, którzy już przekroczyli 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn mogą pracować bez obaw, że ZUS uszczupli im świadczenie.
Renta dożywotnia brzmi w zasadzie jak dobry pomysł. Starsze osoby, które się na nią decydują, często są samotne, a na głowie mają sporo trosk, jak chociażby opłaty za mieszkanie czy dom, który zajmują. Są więc chętne podpisywania umów z osobami, które przejmują po nich nieruchomości z zastrzeżeniem, że do końca życia tacy seniorzy mają prawo w nich mieszkać, a co więcej - dostają od zwierających z nimi umowę osób rentę do końca życia.Umów podpisuję się rokrocznie coraz więcej. Coraz więcej jest jednak przypadków, kiedy osoby ostrzące sobie zęby na nieruchomość zachowują się, mówiąc dellikatnie, nieelegancko wobec seniorów. Zaprzestanie opłacania renty, eksmisja z przejętej nieruchomości, szantaże - to konkretne przesłanki do tego, by rynek uregulować. Wciąż jednak, mimo apeli Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Urzędu Ochrony Konkurencj i Konsumentów, nie zrobiono na tym polu nic.
Emerytura, ale i renta, jest co roku waloryzowana, by zrekompensować świadczeniobiorcom inflację, a także by ich poziom życia podążał, nawet powoli, za rosnącym poziomem życia osób w wieku produkcyjnym. Portal Money.pl przypomina, że następna waloryzacja czeka nas w marcu 2020 roku i wiele wskazuje na to, że może być to waloryzacja rekordowa.Waloryzacja interesuje sporo Polaków. Jak sporo? Mowa aż o 10 mln osób, które albo pobierają emeryturę, albo rentę, które są w ramach waloryzacji zwiększane. Już w 2019 roku mowa była o dość wysokiej waloryzacji, ponieważ wartości emerytur i rent wzrosły o 2,86%. Co więcej - zastrzeżono także, że wzrost waloryzacji nie może być niższy niż 70 złotych.
Renta dostanie się jeszcze mniejszej liczbie osób, niż dotychczas. Jak się bowiem okazuje, rząd Prawa i Sprawiedliwości wziął się za uszczelnianie prawa dotyczącego rent. Zdaniem rządzących świadczenie przyznawane jest zbyt dużej liczbie osób i system należy uszczelnić.To i tak dość daleko idące dążenia, ponieważ już teraz rentę pobiera w zasadzie 728,9 tys. Polaków, co w zasadzie nie jest tak dużą liczbą. Jak przypomina bowiem Business Insider Polska, w 2 rekordowym 1998 roku w Polsce było aż 2,7 mln rencistów. To niemalże cztery razy więcej niż obecnie.
Renta także podlega waloryzacji, a ta z 2020 roku ma szczególnie uradować rencistów. Jak podaje toruński dziennik Nowości, najnowsze szacunki rządu wskazują, że w marcu 2020 roku waloryzacja rent i emerytur osiągnie poziom 3,24%. Możliwe jest także, iż wznowiona zostanie w nadchodzącym roku waloryzacja kwotowa. Ta sprzyjałaby szczególnie najbiedniejszym emerytom i rencistom.Skąd wiadomo, że waloryzacja wyniesie akurat tyle? Wynika to wprost z dokumentów rządowych przedstawionych przez Ministerstwo Finansów. Mowa o projekcie aktualizacji programu konwergencji na lata 2019-2022. Prognozy dotyczące najistotniejszych wskaźników ekonomicznych zakładają, że spodziewana w 2020 roku waloryzacja wyniesie właśnie wspomniane 3,24%.