biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Ponad 100 tys. polskich rodzin może dostać wsparcie. Limity dochodu w górę, ale wniosków brak
Zuzanna Kłosek
Zuzanna Kłosek 20.08.2025 09:52

Ponad 100 tys. polskich rodzin może dostać wsparcie. Limity dochodu w górę, ale wniosków brak

mieszkanie
Fot. redakcja serwisu, muhammadabubakar123/Pixabay

Niższe rachunki za media i mniejszy stres o czynsz – miesięczna dopłata z budżetu państwa może zauważalnie odciążyć domowy portfel, zwłaszcza w czasach stale rosnących kosztów utrzymania. Mimo to z tej możliwości wciąż korzysta niewielu Polaków. Dlaczego? Teraz grupa beneficjentów jest jeszcze szersza.

Świadczenie, które pokrywa czynsz i nie tylko. Polacy świadomie z niego rezygnują

Niepozorny filar lokalnej polityki społecznej kryje się w art. 2 ustawy o dodatkach mieszkaniowych. Świadczenie finansowane z budżetów gmin rekompensuje część opłat za czynsz, ogrzewanie, energię, wodę i odbiór odpadów – czyli tych należności, które każdego miesiąca najmocniej drenują portfele lokatorów. Katalog uprawnionych jest szeroki, bowiem dopłatę mogą otrzymać:

  • najemcy zasobu komunalnego,
  • właściciele mieszkań i domów,
  • osoby ze spółdzielczym prawem do lokalu

…a nawet ci, którzy zajmują mieszkanie bez tytułu prawnego, jeśli mają wyrok eksmisyjny i oczekują na lokal socjalny. Kluczowe są dwa warunki: mieszkaniowy i dochodowy. Ten ostatni wzrósł z początkiem 2025 roku, ze względu na przeciętne wynagrodzenie wynoszące 8 181,71 zł. Tylko dlaczego, skoro program obejmuje tak szerokie grono, świadczenie wciąż bywa "niewidzialne” albo wręcz świadomie zbywane?

Dodatkowe pieniądze na mieszkanie. Te warunki skutecznie odstraszają

Dlaczego Polacy tak często, mimo że kwalifikują się do dopłaty, nie składają wniosków o dodatek mieszkaniowy? Jedną z głównych przyczyn jest brak informacji. Raporty NIK i RPO potwierdzają niską świadomość wśród osób uprawnionych, ale spore utrudnienie stanowi także biurokratyczna procedura.

Aby otrzymać dodatek mieszkaniowy, wnioskodawca musi zgromadzić zaświadczenia o dochodach wszystkich domowników, potwierdzić metraż lokalu, a następnie stawić się w gminnym centrum świadczeń, często w godzinach własnej pracy.

Czy uproszczony e-wniosek rozwiązałby problem? Rząd zapowiada cyfryzację, ale na razie ponad 90 proc. podań wpływa w formie papierowej, a każdemu towarzyszą średnio cztery załączniki. Efekt? Liczba przyznanych dodatków spadła z 115 tys. w 2015 r. do niespełna 68 tys. w 2024 r. Jeszcze niższe są kwoty wsparcia: przeciętny dodatek to 250–380 zł miesięcznie, czyli równowartość jednego rachunku za prąd w kawalerce. Nic dziwnego, że wiele rodzin kalkuluje, czy gra jest warta świeczki. 

Przy obecnych cenach wynajmu dodatkowe kilkaset złotych to jednak wciąż przydatny “bonus” do domowego budżetu. Być może – nawet gdyby sposób składania wniosków miał się nie zmienić – warto wiedzieć, czy świadczenie nam przysługuje?

house-keys-4521073_1280.jpg
Fot. Schluesseldienst/Pixabay

Wyższe progi w 2025. Ile osób zyska na zmianach w dodatku mieszkaniowym?

Jak było wspomniane wcześniej, aby otrzymać dodatek mieszkaniowy, konieczne jest spełnienie dwóch warunków. Pierwszy wymaga, by przeciętny dochód z ostatnich trzech miesięcy nie przekraczał ustawowego limitu, drugi – by powierzchnia użytkowa nie była większa niż tzw. norma metrażowa. Ta, zależnie od liczby lokatorów, wynosi:

  • 35 m² (1 osoba),
  • 40 m² (2 osoby),
  • 45 m² (3 osoby),
  • 55 m² (4 osoby),
  • 65 m² (5 osób),
  • 70 m² (6 osób).

Każdy kolejny lokator zwiększa normę metrażową o +5 m². Gminy dopuszczają możliwość przekroczenia jej o maksymalnie 30 proc., zanim wnioskodawca straci prawo do dodatku; urzędy mogą również zadecydować o podwyższeniu limitu.

A co z limitem dochodowym? Od 11 lutego 2025 r. limity wzrosły do 3 272,69 zł dla gospodarstwa jednoosobowego oraz 2 454,52 zł na osobę w rodzinie wieloosobowej. Dla porównania, w 2024 r. stawki wynosiły odpowiednio 2 862,19 zł i 2 146,64 zł – to wzrost o blisko 15 proc. Symulacja Instytutu Rozwoju Miast pokazuje, że w wyniku zmian warunek dochodowy spełniło kolejne 110 tys. gospodarstw domowych. Po przekroczeniu limitu obowiązuje zasada “złotówka za złotówkę”.

Co to oznacza w praktyce? Przy trzyosobowej rodzinie z dochodem 7 000 zł netto i rachunkami mieszkaniowymi rzędu 1 500 zł – w tym 800 zł czynszu – gmina może dopłacić około 320 zł. Takie świadczenie pokryje to całości kosztów, ale może chociaż zrównoważyć wzrost opłat za ciepło, który w 2024 r. sięgnął 18 proc. rok do roku. Jeśli świadczenie ma stać się realnym buforem przeciwko ubóstwu energetycznemu, konieczna będzie jednak szeroka kampania informacyjna i skrót procedur. Na razie wsparcie leży na wyciągnięcie ręki – a mimo to poza zasięgiem wzroku.

BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: