Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Finanse > Podwyżki cen w 2024 roku. Za jakie towary Polacy zapłacą najwięcej?
Maria Gil-Sobczyk
Maria Gil-Sobczyk 13.11.2023 12:14

Podwyżki cen w 2024 roku. Za jakie towary Polacy zapłacą najwięcej?

kasa-samoobslugowa-sklep-zakupy-ceny
ZOFIA I MAREK BAZAK / EAST NEWS

Inflacja w październiku spadła i wyniosła 6,5 proc. w ujęciu rok do roku. Zdaniem wielu analityków w kolejnych miesiącach przestrzeń do zniżki będzie jednak niewielka. W przypadku części towarów wciąż mówimy o cenach wyższych o kilkanaście, kilkadziesiąt procent, a drożejące paliwa i prąd nie będą ułatwiać rynkowych obniżek. Wciąż też nie wiemy, jak będzie wyglądał nowy polski rząd i jakie podejmie decyzje w zakresie zerowego VAT-u na żywność czy przedłużenia Tarczy Solidarnościowej – przypomina portal money.pl. 

Stare wyzwania nowego rządu

Wybory parlamentarne za nami, a przed nami – pierwsze posiedzenie nowego Sejmu i proces wyłonienia rządu. Prezydent Andrzej Duda poinformował niedawno, że na początek misję tę powierzy Mateuszowi Morawieckiemu. Wysoce prawdopodobne jest jednak to, że PiS nie zdoła uzbierać większości parlamentarnej, a wówczas władzę sprawować będą Koalicja Obywatelska, Trzecia Droga i Lewica. W każdym razie, bez względu na to, kto będzie rządził, przyszłe wyzwania ekonomiczne pozostają zbliżone do obecnych: wysoka inflacja, drożejące paliwa, wyższe rachunki za energię elektryczną i drogie surowce energetyczne.

Puste półki w sklepach, brakuje wszystkiego. Coraz gorsza sytuacja w Niemczech ZUS przypomina o nowym obowiązku. W zeszłym roku czegoś takiego nie było

Wyższe ceny paliw i energii

Z danych GUS wynika, że w ciągu roku energia elektryczna podrożała o ok. 20 proc., a cieplna – o przeszło 30 proc. Eksperci Banku Millennium prognozują, że powinniśmy się spodziewać wzrostu cen detalicznych paliw, co odbije się końcoworocznym podniesieniem wskaźnika inflacji konsumenckiej. To znaczy, że w dalszym ciągu drożeć będą i produkty, i usługi (przypomnijmy, że podrożały one o o niemal 10 proc. w ujęciu rok do roku). W zeszłym tygodniu cena za litr benzyny na stacjach PKN Orlen przekroczyła stawkę 6,5 zł. Zdaniem analityków dojście do poziomu 7 zł za litr może nastąpić jeszcze w tym miesiącu.

Co więcej, jeśli rząd nie wprowadzi w przyszłym roku tarcz solidarnościowych i nie zamrozi cen prądu, a przywróci za to VAT na energię, to Polaków mogą czekać podwyżki nawet o 70 proc. w porównaniu do aktualnych cen. Zarówno wyższe ceny paliwa, jak i energii, przełożą się na podwyżki dóbr i usług w innych sektorach.

Podwyżki cen w 2024 roku. Ile zapłacimy za żywność?

Jeśli Tarcza Antyinflacyjna na żywność nie zostanie utrzymana (na razie w projekcie przyszłorocznego budżetu państwa nie ma wzmianki na ten temat), ceny jedzenia i napojów bezalkoholowych wzrosną od stycznia o ok. 4 pkt proc. Po doliczeniu do tego inflacji okazuje się, że wzrosty cen w tym sektorze powinny wynieść średnio 8,3 proc. w porównaniu ze styczniem 2023 roku.

Portal forsal.pl informuje, że przy takim scenariuszu najbardziej odczuwalne byłyby podwyżki cen warzyw (13,8 proc.), pieczywa (11,0 proc.) oraz napojów bezalkoholowych (10,2 proc.). Natomiast Grzegorz Rykaczewski, ekspert Departamentu Analiz Makroekonomicznych z Banku Pekao SA, przekazał na łamach portalu money.pl, że ryzyko wzrostu cen obejmuje teraz pszenicę i rośliny oleiste (w przypadku tych drugich wyższą cenę może warunkować droga amerykańska soja).

Jest też nadzieja na obniżki cen

Mniej mielibyśmy zapłacić za oleje i tłuszcze i to nawet o ponad 10 proc. Obniżki mogą objąć też wieprzowinę, jak się okazuje najbardziej popularne mięso w naszym kraju. W jej przypadku niższe stawki mają być wynikiem czynników sezonowych i korzystniejszych kosztów pasz dla zwierząt niż to miało miejsce w roku ubiegłym. Zdaniem Grzegorza Rykaczewskiego jest też nadzieja na spadki cen w obrębie produktów mlecznych. Wszystko dlatego, że w ostatnim czasie doszło do wzrostu produkcji mleka surowego w krajach odpowiedzialnych w największym stopniu za eksport tego typu produktów.

Jeśli ta dynamika się utrzyma, to po nowym roku, czyli w momencie gdy oddziaływanie czynników sezonowych się zmieni na negatywne, możemy być w Europie świadkami powrotu spadków cen na rynku mleka – przekazał Grzegorz Rykaczewski na łamach money.pl.