Podatek od nieruchomości do zapłaty na już. Termin mija 15 marca

Podatek od nieruchomości. Termin zapłaty mija jutro

To już naprawdę ostatni moment na opłacenie podatku od nieruchomości. Termin mija 15 marca, czyli już jutro. Przypomnijmy, że danina ta dotyczy właścicieli nieruchomości, domów wolnostojących czy mieszkań, które należą do właściciela wraz z częścią gruntu. Podatek obejmuje również osoby prowadzące firmę w nieruchomości do nich należącej, a także właścicieli działki budowlanej bądź wolnostojącego garażu.

W przypadku osób fizycznych nie prowadzących działalności gospodarczej podatek od nieruchomości opłacany jest w czterech ratach. Pierwsza mija 15 marca, natomiast kolejne: 15 maja, 15 września, a także 15 listopada.  Jak przypomina Money.pl, w przypadku, gdy kwota zapłaty nie przekracza 100 zł, danina jest płatna jednorazowo w terminie płatności pierwszej raty.

Warto pilnować terminów płatności, gdyż opóźnienie wiązać się będzie z konsekwencjami, czyli koniecznością uregulowania odsetek. - W razie braku zapłaty może grozić także grzywna, lecz nie jest mi znany przypadek wymierzenia jej w praktyce w tym zakresie. Z reguły organy gmin zadowalają się odsetkami za zwłokę – podkreśla w rozmowie z Money.pl Filip Świtała, doradca podatkowy w kancelarii Martini i Wspólnicy.

Może się również zdarzyć sytuacja, że gmina przesłała decyzję odnośnie wymiaru podatku tuż przed 15 marca. Wtedy jutrzejszy termin nie jest datą ostateczną, mija on natomiast 14 dni od dnia doręczenia pisma. W praktyce oznacza to, że jeśli ktoś otrzymał decyzję w sprawie podatku np. 8 marca, to ma czas na jego opłacenie do 22 marca.

Niezależnie od terminu płatności podatku od nieruchomości, trzeba się niestety pogodzić z faktem, że jest on wyższy niż jeszcze rok temu. Z danych przywołanych przez Money.pl wynika, że danina poszła w górę o ok. 5 proc. i najbardziej odczują ją właściciele nieruchomości i lokalów pod działalność gospodarczą.

[EMBED-11]

Skąd podwyżki? Decydujące o wysokości opłaty gminy (jej maksymalną stawkę określa minister finansów) zdecydowały się na ten krok m.in. w związku z trudną sytuacją spowodowaną m.in. pandemią. Nie jest tajemnicą, że wielu samorządom brakuje wpływów z podatków dochodowych.

Maksymalna stawka dla podatku od nieruchomości dotycząca budynków mieszkalnych, za każdy metr kwadratowy, jak podaje portal, wynosi w tym roku 85 groszy, podczas gdy rok temu było to 81 groszy. Stawka za grunt niezwiązany z działalnością gospodarczą wynosi natomiast 52 groszy, co oznacza wzrost w stosunku do zeszłego roku o 2 grosze. Za budynki przeznaczone pod działalność firmową stawka wynosi zaś 24,84 zł za metr kwadratowy, o niemal 1 zł więcej niż rok temu.

Najwyższą kwotę za budynki mieszkalne i lokale pod działalność gospodarczą wprowadziły m.in. Warszawa, Kraków, Poznań, Wrocław, Gdańsk, Łódź, czy Szczecin.

Z maksymalnej kwoty podatku od nieruchomości za lokal pod działalność gospodarczą jak zauważa Money.pl zrezygnowali radni Białegostoku, w związku z czym użytkownicy zapłacą 24 zł za metr kwadratowy. Na maksymalnym poziomie w stolicy Podlasia pozostanie natomiast stawka za budynki mieszkalne.

Kto nie musi płacić?

Nie wszyscy jednak będą musieli opłacać podatek od nieruchomości. Zwolnieni z daniny są m.in. właściciele nieruchomości wpisanych do rejestru zabytków (pod warunkiem ich utrzymania i konserwacji, zgodnie z przepisami o ochronie zabytków i o ile nie jest w nich prowadzona działalność gospodarcza), a także nieruchomości położonych na obszarach objętych ochroną przyrodniczą.

Opłaty nie muszą również wnosić działkowicze (jeśli nieruchomość położona jest na terenie rodzinnego ogrodu działkowego). Zwolnienie obejmuje grunty, altany działkowe oraz obiekty gospodarcze o powierzchni zabudowy do 35 m2. Podatku nie muszą również płacić właściciele żłobków, klubów dziecięcych, zakłady pracy chronionej, centra badawczo-rozwojowe, uczelnie i instytuty badawcze, publiczne i niepubliczne placówki oświatowe.

Opłatę od nieruchomości należy przelać na konto bankowe gminy.