Nowe zestawienie 100 najbogatszych Polaków już jest. Numer jeden nigdy nie pokazuje twarzy
Tygodnik "Wprost" po raz kolejny podjął się próby oszacowania majątków najbogatszych Polaków. Tegoroczna odsłona rankingu 100 najbardziej majętnych biznesmenów znad Wisły nie stanowi zaskoczenia – w strukturze zestawienia nie zaszły zasadnicze zmiany. Nie zmienił się także jego lider, który jest jednym z najbardziej tajemniczych biznesmenów w Polsce.
100 najbogatszych Polaków według "Wprost". W tym gronie nie ma miejsca dla milionerów
Zestawienie po raz kolejny wysoko zawiesza poprzeczkę wymagań wobec każdego, kto aspiruje do dołączenia do grona 100 najbogatszych Polaków. W gronie tym nie ma już miejsca dla milionerów. Aby znaleźć się na liście opracowanej przez "Wprost" trzeba dysponować majątkiem wycenianym przynajmniej na miliard złotych.
Łącznie 100 najbogatszych Polaków zgromadziło ok. 302,74 mld zł. Tempo utrzymujących się w Polsce nierówności niech ilustruje fakt, że jest to kwota o blisko 20 proc. wyższa niż majątek setki najbogatszych sprzed roku.
W tym roku przetasowania są niewielkie, jednak dysproporcje w akumulacji widać nawet w ścisłej czołówce
Czołówka rankingu 100 najbogatszych Polaków opracowana przez "Wprost" prezentuje się następująco:
1. Tomasz Biernacki – 28 mld zł,
2. Michał Sołowow – 23 mld zł,
3. Jerzy Starak – 18,8 mld zł,
4. Zygmunt Solorz – 9 mld zł,
5. Paweł Marchewka – 8,2 mld zł,
6. Bogdan i Elżbieta Kaczmarkowie – 7,4 mld zł,
7. Zbigniew Juroszek z synami – 6,2 mld zł,
8. Sebastian Kulczyk – 5,7 mld zł,
9. Dariusz Miłek – 5,6 mld zł,
10. Łukasz Nosek – 5,5 mld zł.
Także w gronie najbogatszych widać więc, jak wiele dzieli słynny 1 proc. najbogatszych od reszty. Choć przytoczyliśmy nazwiska 10 najbogatszych Polaków, to nie sposób nie zauważyć, że najbogatszy z Polaków ma majątek ponad pięciokrotnie większy niż miliarder zamykający pierwszą dziesiątkę.
Enigmatyczny najbogatszy Polak. Nie jest prezesem, nie pobiera pensji, może stać się właścicielem legendarnej marki alkoholi
Co roku przy okazji publikacji podobnych zestawień niezmiennie najwięcej uwagi przyciąga lider, którego majątek szacowany jest na największy w Polsce od bagatela 3 lat. O ile bowiem Michał Sołowow, Zygmunt Solorz czy Sebastian Kulczyk są rozpoznawalni, czy nawet lubią być w centrum uwagi, Tomasz Biernacki doskonale chroni swoją prywatność. Do dziś opinia publiczna nie wie nawet, jak wygląda Biernacki. Wyciekłe zdjęcia okazały się fałszywymi tropami.
Biernacki, który swoje imperium zawdzięcza sukcesowi sieci sprzedaży detalicznej "Dino" w minionym roku poczynił wiele inwestycji, ale też do "Dino" zdążyła przylgnąć kiepska prasa. Zwracaliśmy uwagę, jak wielka jest rotacja pracowników w sklepach należących do sieci. Utrzymuje się ona na poziomie, do którego nawet nie zbliżają się inne markety, co wielu skłania do wniosków, że w należących do Biernackiego sklepach zwyczajnie pracuje się źle.
O samym Biernackim wiemy, że ma 51 lat i w "Dino" – co nieoczywiste – pełni funkcję przewodniczącego rady nadzorczej, nie zaś prezesa czy dyrektora wykonawczego. Warto odnotować, że w spółce w ogóle nie wyznaczono prezesa, a całością operacji – przynajmniej formalnie – zawiadywać ma czteroosobowy zarząd. Biernacki jest oczywiście głównym akcjonariuszem z 51,16 proc. udziałów, jednak nie pobiera wynagrodzenia.
W lutym o Biernackim głośno było za sprawą planów zakupu Szczecińskiej Fabryki Wódek "Starka". Wódka ma być legendarna, a "Dino" rywalizować ma o nią z firmami z Czech i Litwy. Wódka "Starka" to marka chroniona i ma ogromny potencjał rynkowy. Syndyk zdecydował ponadto, by fabrykę sprzedać w całości. Jeśli Biernacki zdecyduje się powiększyć o nią swój majątek, wejdzie wówczas w posiadanie 3 tys. dębowych beczek z surówką, których wycena waha się od 50 do nawet 604 mln zł.
