Mieli już upadać, ale zrezygnowali z państwowego dostawcy. Polska firma uciekła od bankructwa
Hucie Szkła Gloss groziło bankructwo ze względu na drastyczne rachunki za gaz. Przedsiębiorstwo zrezygnowało z dostaw gazu od PGNiG i udało mu się przetrwać.
Wysoki rachunek za gaz
Huta Szkła Gloss od kilku dekad produkuje m.in. szklane osłony na znicze. Do stycznia 2022 roku był to na tyle opłacalny biznes, że kierownictwo raczej myślało o poszerzeniu asortymentu.
Kluczowym czynnikiem dla produkcji był gaz, a ten drastycznie podrożał. Jak mówił prezes ponieckiego przedsiębiorstwa, rachunki wzrosły o 450 proc. a w styczniu nawet 790 proc. podwyżki. Dostawcą gazu była PGNiG.
Alternatywa dla gazu z PGNiG
30 stycznia huta zakończyła pobór gazu od PGNiG. Jak czytamy w serwisie gostynska.pl, prezes wpadł na pomysł wyposażenia produkcji w instalację umożliwiają odbiór gazu ciekłego i zbiorniki dające możliwość przechowywania go w ilości zapewniającej ciągłość produkcji między dostawami.
- Stawiając tą instalację, zamysł polegał na tym, żeby mieć dywersyfikację, nie być zobligowanym do tego, że gaz mamy tylko od jednego sprzedawcy i nie możemy od żadnego innego, tego gazu zakupić - wyjaśnił Łukasz Busz, prezes Huty Szkła Gloss w Poniecu.
Dzięki tej zmianie firma stanęła na nogi. Niedawno na imprezie integracyjnej dla pracowników i gości z wewnątrz pojawił się burmistrz Ponieca Jacek Widyński, który wyraził uznanie dla prezesa za zaangażowanie w walkę o przyszłość przedsiębiorstwa, dziękowali także pracownicy.
W styczniu huta uregulowała ostatnie należności wobec PGNiG, jednak jak twierdzi prezes huty, PGNiG domaga się jeszcze pieniędzy.
Wysokie rachunki za gaz
Nie jest to bynajmniej pierwsza sytuacja, kiedy ze względu na wysokie koszty energii przedsiębiorstwo stanęło na granicy bankructwa. W wielu przedsiębiorstwach wzrosty opłat za gaz sięgały nawet 400 proc. w stosunku do poprzedniego roku.
