Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Lockdown od połowy marca. Były inspektor sanitarny przekonuje, że jest już za późno
Radosław Święcki
Radosław Święcki 05.04.2021 02:00

Lockdown od połowy marca. Były inspektor sanitarny przekonuje, że jest już za późno

Zdaniem byłego szefa GIS lockdown należało wprowadzić w połowie marca
flickr

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Zdaniem byłego szefa GIS w Polsce należało wprowadzić lockdown w połowie marca

  • Jak dawny szef GIS ocenia podjęte przez rządzących działania

  • Czy zdaniem eksperta spadek dynamiki zakażeń to dobry znak

Należało wprowadzić lockdown? Były szef GIS nie ma wątpliwości

Będzie lockdown czy nie będzie? Takie pytanie stawiali sobie niemal wszyscy przed świętami. Ostatecznie na nieco ponad tydzień przed Wielkanocą rząd zdecydował do obowiązujących dotychczas restrykcji dołączyć m.in. zamknięcie żłobków i przedszkoli, sklepów meblowych i marketów budowlanych czy salonów fryzjerskich i kosmetycznych. Z nieoficjalnych informacji RMF FM wynikało, że tuż przed świętami rozważano wprowadzenia zakazu przemieszczania się, ale uzależniano to od tego, czyli liczba dziennych zakażeń przekroczy 40 tys., do czego, jak wiadomo, nie doszło.

Tymczasem według byłego głównego inspektora sanitarnego, a w ostatnich latach szefa wielkopolskiego sanepidu Andrzeja Trybusza należało wprowadzić lockdown w połowie marca, gdy trzecia fala pandemii zaczęła w Polsce narastać. Były szef GIS w rozmowie z Polską Agencją Prasową przypomniał, że twardy lockdown obowiązywał w naszym kraju rok temu, gdy notowano dziennie maksymalnie 300 zachorowań.

- Dzisiaj zakażeń mamy sto razy więcej i słyszymy, że jak sytuacja się pogorszy, to rząd rozważy zaostrzenie obostrzeń. Jak się ma pogorszyć? Wszystkie województwa mają mieć taki poziom zakażeń jak Śląsk? Uważam, że głęboki lockdown należało wprowadzić w połowie marca, kiedy trzecia fala zakażeń zaczęła narastać – powiedział cytowany przez PAP Trybusz, dodając, że można było uniknąć wówczas dramatycznego obciążenia systemu ochrony zdrowia, a także konieczności przekształcania kolejnych oddziałów szpitalnych na oddziały covidowe, co spowodowało np. odłożenie planowych operacji.

[EMBED-11]

Główny inspektor sanitarny w latach 2001-2005 przywołał przykłady takich europejskich państw jak Włochy, Hiszpania, czy naszych południowych sąsiadów, które nie miały wątpliwości w sprawie wprowadzenia twardego lockdownu. Trybusz podkreślił, że w tych krajach też funkcjonują ponoszący ogromne straty przedsiębiorcy i zmęczenie restrykcjami obywatele, mimo to, rządzący decydują się na niepopularne decyzje, gdyż „są sprawy ważniejsze – sprawy zdrowia i życia”.

Według byłego szefa GIS Polska decyduje się iść „drogą środka”, która w jego ocenie jest ryzykowna, zwłaszcza w kontekście wydolności ochrony zdrowia. Trybusz ocenił, że wprowadzone w marcu restrykcje trudno uznać za lockdown, gdyż mamy z nim do czynienia w sytuacji „pozostawania w miejscu, w domu”.

Zdaniem Trybusza Polacy nie są zbyt rygorystyczni w przestrzeganiu zasad wprowadzonych w związku z pandemią. Wskazał tu m.in. noszenie maseczek (w drugiej połowie kwietnia minie rok od wprowadzenia nakazu zasłaniania nosa i ust w miejscach publicznych, od końca lutego tego roku można to czynić jedynie za pomocą maseczki), ale też utrzymywanie dystansu społecznego czy dezynfekcję rąk. Dawny szef GIS podkreślił, że na obecnie to nasza główna ochrona, gdyż szczepienia nie dają jeszcze efektów populacyjnych.

Główny inspektor sanitarny w latach 2001-2006 zwrócił uwagę, że przestrzeganie zasad powinno być rygorystyczne w związku z brytyjskim wariantem koronawirusa. Zwrócił uwagę, że przy tej odmianie wirusa „potrzeba mniej cząsteczek wirusa, żeby się zakazić, a on się znacznie szybciej namnaża w organizmie".

Odnosząc się do ostatnich danych wskazujących na spadek dynamiki zakażeń, Trybusz podkreślił, że nie należy wyciągać z tego zbyt optymistycznych wniosków, gdyż „naprawdę zaatakowała nas trzecia fala zakażeń”, która jest nierównomiernie rozłożona w Polsce.

Były szef GIS o odchodzeniu od obostrzeń

Były szef GIS podkreślił również w wywiadzie dla PAP, że w sytuacji gdy trend zakażeń zostanie ograniczony, to odchodzenie od obostrzeń powinno być rozważne i skorelowane z poziomem liczby osób zaszczepionych.

Wczoraj minęło dokładnie 13 miesięcy od stwierdzenia pierwszego przypadku koronawirusa w Polsce. Od tamtej pory zakażonych zostało prawie 2,5 mln osób. Liczba zgonów przekroczyła dziś 55 tys.