Lepiej nie wyrzucaj tego do śmieci. W październiku rusza ważna zmiana w przepisach

Już za kilka tygodni zasady gospodarowania odpadami przejdą prawdziwą rewolucję. Zmiana dotknie każdego – od zarządców osiedli po kieszeń konsumenta – i wywróci codzienne przyzwyczajenia w domowej segregacji. Jedna grupa odpadów nie powinna już trafiać do kosza.
Recykling w Polsce – zmagania z selekcją i widmo unijnych kar
Polska wciąż balansuje na krawędzi europejskich celów recyklingu. Według najnowszych statystyk Eurostatu selektywnie przetwarzamy 41 proc. odpadów komunalnych, czyli 149 kg na osobę – to aż osiem punktów procentowych poniżej średniej UE. Tymczasem unijna dyrektywa wymaga, by w 2025 roku każde państwo odzyskiwało minimum 55 proc. śmieci, a dekadę później – 65 proc. Jeśli nie nadrobimy dystansu, gminom grożą wielomilionowe kary, które finalnie zostaną zapłacone z kieszeni Polaków.
Przykładem może być Ruda Śląska, która w 2020 roku osiągnęła jedynie 35 proc. przygotowania do ponownego użycia i otrzymała rachunek na 1,2 mln zł, a Bytom – na 930 tys. zł kary. Te kwoty, choć rozłożone na raty, obciążają budżety miast, które mogłyby sfinansować modernizację sortowni lub obniżki opłat dla mieszkańców. Czy samorządy – i przede wszystkim: sami mieszkańcy – są gotowe na kolejną regulacyjną poprzeczkę?
Najpierw wzrosną ceny. Zacznie się w sklepach 1 października
Do gry wchodzi system kaucyjny, który z początkiem października 2025 roku zacznie obowiązywać w całej Polsce. Mechanizm jest prosty: kupując napój, zapłacimy dodatkową opłatę, ale pieniądze będą mogły do nas wrócić; nie będzie to więc standardowa podwyżka cen. Zależnie od rodzaju opakowania, wysokość kaucji wyniesie:
- 50 gr za jednorazowe butelki z tworzyw sztucznych do 3 litrów,
- 50 gr za metalowe puszki do 1 litra,
- 1 zł za szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra.
Po wypiciu, zamiast wyrzucić puszkę czy butelkę, powinniśmy oddać ją w dowolnym punkcie zbiórki i w efekcie odzyskać pieniądze – bez konieczności okazania paragonu, bez stania w kolejce. Podobne rozwiązania od lat działają w Niemczech, gdzie zwrot opakowań przekracza 98 proc. Czy Polacy, którzy rocznie opróżniają ponad 20 mld butelek i puszek, dorównają zachodnim sąsiadom, czy raczej pójdą na skróty, tracąc drobne, ale mnożąc plastik w żółtych pojemnikach?
Sklepy pod lupą. Polacy chcą płacić więcej za wywóz śmieci?
Ustawa nakazuje każdemu sklepowi o powierzchni sprzedaży powyżej 200 m², który oferuje napoje w objętych systemem opakowaniach, odbierać puste sztuki i wypłacać kaucję klientom. Mniejsze sklepy mogą dołączyć dobrowolnie, ale wszystkie – bez wyjątku – muszą pobierać kaucję przy kasie. Producentom i operatorom, którzy nie osiągną wymaganych poziomów zbiórki, grozi opłata produktowa od 0,10 zł za brakujący kilogram w 2025 roku. Stawka ma dodatkowo wzrosnąć z czasem.
Co się stanie, jeśli zamiast oddać opakowanie, po prostu je wyrzucimy? Konsument wciąż może wrzucić kaucyjną butelkę do żółtego pojemnika, jednak w ten sposób traci pieniądze, które wróciłyby do niego, gdyby odniósł ją do sklepu. To jednak nie jedyna “śmieciowa sprawa”, która uderzy – i już uderza – w kieszenie Polaków. Nieprawidłowa segregacja już teraz grozi podwyższeniem opłat za wywóz śmieci nawet czterokrotnie, a wyrzucenie niebezpiecznych odpadów, takich jak elektrośmieci, skutkuje grzywną do nawet 5 tys. złotych.
Mimo systemu kar, podobne “pomyłki” zdarzają się nam jako narodowi notorycznie. System kaucyjny będzie więc nie tyle kolejnym biurokratycznym obowiązkiem, co realnym testem dojrzałości polskiej gospodarki obiegu zamkniętego. Jeżeli sklepy, producenci i klienci zagrają do jednej bramki, w ciągu kilku lat możemy zejść z plastikiem i aluminium do poziomów, o jakich dziś możemy tylko pisać w raportach. A im mniej takich raportów w koszu, tym lepiej dla środowiska i portfeli nas wszystkich.





































