Koniec wiosny przesądził o letniej pladze. Są dwie opcje

Astronomiczny koniec wiosny pozwala formułować przewidywania populacji komarów w otwierającym się sezonie letnim, trwającym do drugiej połowy września. Pierwszymi podzielił się już naukowiec Katedry Ekologii i Ochrony Środowiska z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie prof. Stanisław Czachorowski. Przy okazji zwraca uwagę na drugi problem: występujący z plagą komarów niemal wymiennie.
Koniec wiosny. Domknięcie suchej dekady
Po najkrótszej nocy w roku, w przedchrześcijańskiej, rodzimej mitologii Nocy Kupały, z 21 na 22 czerwca skończyła się na półkuli północnej astronomiczna wiosna. To okres kluczowy z punktu widzenia estymowanej, na ok. trzymiesięczny okres letni, populacji komarów, bowiem – jak tłumaczy prof. Czachorowski, autor i współautor publikacji z zakresu entomologii*, prof. UWM – to właśnie trzy miesiące poprzedzające astronomiczne lato w dużej mierze regulują potencjał rozmnażania się komarów w okresie od końca czerwca do września.
NIE PRZEGAP: "To jest nie do zwalczenia". Polskie miasta się poddały, Kościół bezradny – na emerytów nie działa nawet papież
*"Will Yellow Mealworm Become a Source of Safe Proteins for Europe?", A. Bordiean, M. Krzyżaniak, M. Orcid, J. Stolarski, S. Czachorowski, P.Dumitru. Katedra Hodowli Roślin i Nasiennictwa, Wydział Kształtowania Środowiska i Rolnictwa, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Katedra Ekologii i Ochrony Środowiska, Wydział Biologii i Biotechnologii, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie.
Norwegowie rozważają wyjście z Polski. Europejski gigant przyznaje: powód jest politycznyLato 2025. Plaga komarów, czy suszy?
Plaga komarów, jak w rozmowie z polską sekcją naukową PAP rekapituluje prof. Czachorowski, groziłaby nam w sytuacji namnożenia miejsc ze “stojącą”, płytką wodą – takiej, gromadzącej się zwyczajowo po ulewach, letnich deszczach etc. To warunki komarzego habitatu, których w tym roku, jak się wydaje, im nie dostarczyliśmy.
“W tym roku raczej plagi komarów nie będzie” - ocenia – “mamy stosunkowo suchą wiosnę i prawie dekadę pogłębiającej się suszy hydrologicznej. Stąd wiele takich siedlisk wiosennych zniknęło i komarów jest mniej, tak jak i innych owadów wodnych” - kontynuuje.
Suszę hydrologiczną w skali mikro, w maju br., potwierdzają także pierwsze dane Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (IMGW), podsumowujące miniony miesiąc. W raporcie badaczy czytamy, że obszarowo uśredniona suma opadu atmosferycznego wyniosła 57,8 mm – to o prawie 6 mm mniej, niż norma dla maja określana medianą opadów z lat 1991-2020. To oznacza ok. 90 proc. normy badanego okresu: tragedii nie ma, ale jesteśmy “pod kreską”.
W skali makro natomiast jest źle, o czym może świadczyć fakt, że w raporcie z maja naukowcy z IMGW odnotowali, że miniony, przedostatni miesiąc wiosny, był jedynym od 2022 r., w którym sumy opadów nie były “wyraźnie niższe” od normy 1991-2020.

Zaczynamy rozumieć nową potrzebę regulowania populacji komarów
Z danych zebranych przez naukową sekcję PAP wynika, że samorządy odrabiają lekcję realizacji skuteczniejszej, i bardziej akceptowalnej ze środowiskowej perspektywy, metody zarządzania populacją komarów. W ocenie prof. Czachorowskiego najlepszą jest dostarczenie komarom naturalnych przeciwników: jerzyków, nietoperzy, jaskółek.
[…] ogólnie gatunki owadożerne, ale również owady drapieżne, takie jak szerszenie, ważki itp. Nowoczesne budownictwo pozbawia te gatunki ptaków miejsc lęgowych, przez co ich populacja ulega zmniejszeniu. Władze lokalne powinny tworzyć dla nich nowe miejsca, stawiając budki lęgowe – przywołuje badacz.
I miasta to robią. Od niedawna Lublin, który w ubiegłym roku odstąpił od praktyki tzw. “odkomarzania” (chemicznego), a od dawna Wrocław, który w ramach pracy przyratuszowego zespołu ds. monitoringu dynamiki rozwoju populacji komarów zmapował już miasto na tyle dobrze, że wyznaczył stałe punkty rozwoju komarów i tam interweniuje. W jednej z interpelacji urzędników wiceprezydent Granowska wskazała liczbę 300 takich miejsc. Inwestycja w tego rodzaju wiedze i praktyki będzie potrzebna, bo – na co zwraca uwagę prof. – wraz z postępującym ociepleniem klimatu będziemy mieli do czynienia z migracją kolejnych gatunków komarów.
Susza albo komary. Jaki będzie lipiec i sierpień 2025?
IMGW przygotowało już eksperymentalną prognozę na lipiec i sierpień 2025. Opracowanie, zgodnie z intuicją profesora, sugeruje średnie temperatury powyżej normy wieloletniej, i opady w normie. Gorąco i (relatywnie) sucho – to dobrze z punktu widzenia plagi komarów, do której najpewniej nie dojdzie, ale źle z każdego innego.

Letnie opady deszczu, których z pewnością należy spodziewać się w lipcu i sierpniu, nie powinny jednak wpłynąć w znacznym stopniu na potencjał populacji komarów. Jeśli w którymś z regionów powstałe w ten sposób kałuże utrzymają się 2 - 3 tygodnie, wówczas mieszkańcy mogą odczuć różnicę i sprawną kolonizację komarów. Podobny efekt może wystąpić, ale będzie miał wymiar jedynie lokalny.




































