Czterodniowy tydzień pracy staje się faktem. Biznes eksperymentuje, a pracownicy stawiają jasny warunek

Krótszy tydzień pracy i więcej wolnego? Brzmi jak utopia, ale w Polsce, kraju plasującym się w czołówce najbardziej zapracowanych narodów w Europie, ten temat zaczyna wychodzić poza sferę dyskusji. Wszystko wskazuje na to, że przepisy skracające czas pracy są bliżej, niż się wydaje, a pierwsze urzędy miast rozpoczęły pilotażowy program. Tylko czy wszyscy pracownicy i przedsiębiorcy będą z nich zadowoleni?
Nowy rytm pracy? Coraz więcej głosów za zmniejszeniem wymiaru godzin
Coraz częściej mówi się o przyszłości pracy, która może wyglądać zupełnie inaczej, niż znamy ją dzisiaj. Polacy, podobnie jak pracownicy w innych krajach, z zainteresowaniem spoglądają na koncepcję krótszego tygodnia pracy.
W urzędzie miejskim we Włocławku od września zeszłego roku pracownicy wykonują swoje obowiązki w skróconym wymiarze – 35 godzin tygodniowo. Podobne rozwiązanie przyjął w marcu Świebodzin, również decydując się na krótszy tydzień pracy. Teraz do tego grona dołącza kolejny samorząd – Szczecinek. Tam wprowadzany jest pilotażowy model pracy, który przewiduje 35-godzinny tydzień z dodatkowym dniem wolnym – w piątek lub poniedziałek – co pozwala pracownikom cieszyć się dłuższym weekendem.
Czytaj więcej: Polskie miasto rezygnuje z darmowej komunikacji. Jednego nie przewidzieli, "na stole" trzy opcje
Choć pomysł zyskuje poparcie wśród wielu pracowników, nie brakuje również sceptyków. To nie tylko kwestia osobistych preferencji, ale też realnych obaw o kondycję rynku pracy, wydajność i organizację obowiązków w firmach. Coraz więcej ekspertów podkreśla, że wprowadzenie takiej zmiany wymaga precyzyjnych testów i analiz, zanim stanie się powszechną praktyką.


Poparcie rośnie, ale na konkretnych warunkach. Co naprawdę myślą specjaliści i menedżerowie?
Wśród osób, które potencjalnie mogłyby skorzystać na skróceniu tygodnia pracy, entuzjazm nie jest bezwarunkowy. Z badania agencji doradztwa personalnego Hays Poland wynika, że aż 90 proc. specjalistów i menedżerów w Polsce chciałoby pracować cztery dni w tygodniu – pod jednym, bardzo konkretnym warunkiem: bez obniżki wynagrodzenia.
Zwolennicy nowego rozwiązania widzą w nim szereg korzyści – od poprawy work-life balance, przez większą efektywność, aż po pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne.
Zwiększenie puli czasu wolnego oraz poprawa ogólnej satysfakcji z życia to główne atuty skróconego tygodnia pracy – wskazuje raport „Czterodniowy tydzień pracy 2025” przygotowany przez Hays Poland.
Jednak aż 51 proc. badanych jako największe zagrożenie wskazuje możliwość obniżenia zarobków, a 41 proc. – konieczność pracy w nadgodzinach. To pokazuje, że chociaż kierunek zmian wydaje się słuszny, dla wielu może być on trudny do zaakceptowania, jeśli będzie wiązał się z pogorszeniem warunków finansowych lub większym obciążeniem.
Czytaj więcej: Czterodniowy tydzień pracy w Polsce? Ministerstwo ujawnia swoje plany. Padł kluczowy termin
Rząd szykuje pilotaż – poznaliśmy szczegóły programu i preferencje pracowników, a dane nie pozostawiają wątpliwości
Kluczowe informacje pojawiły się dopiero w zapowiedziach Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Do 30 czerwca 2025 r. mają zostać ogłoszone zasady pilotażu czterodniowego tygodnia pracy, który będzie pierwszym takim programem w Europie Środkowo-Wschodniej. W kolejnych miesiącach ruszy nabór firm do programu, który będzie w pełni dobrowolny.
Pilotaż ma obejmować trzy różne modele pracy:
- redukcję liczby dni pracy w tygodniu,
- skrócenie dnia pracy,
- przyznanie dodatkowych dni urlopu.

Największym zainteresowaniem cieszy się pierwszy model – cztery dni pracy po osiem godzin dziennie przy zachowaniu pełnego wynagrodzenia, na co wskazało aż 90 proc. badanych. Drugi model – skrócenie liczby dni pracy przy wydłużeniu dobowego czasu pracy do 10 godzin – poparło 46 proc. respondentów. Natomiast wersja zakładająca pracę przez cztery dni z redukowanym wynagrodzeniem (do 80 proc.) spotkała się z aprobatą jedynie 16 proc. specjalistów.
Dzisiaj w dyskusji nad czterodniowym tygodniem pracy pojawia się wiele niewiadomych – kto ma decydować o jego wprowadzeniu, czy wpłynie to na wynagrodzenie pracowników, czy dodatkowy dzień wolny powinien być rotacyjny itd. Program pilotażowy mógłby pomóc zidentyfikować tzw. punkty zapalne i zainicjować zmiany – komentuje Aleksandra Tyszkiewicz, menadżerka Hays Poland, w rozmowie z portalem Hays.pl.
Jej zdaniem, choć wiele firm już teraz deklaruje otwartość na eksperymenty z czasem pracy, Polska może być gotowa na pełne wdrożenie tego modelu dopiero za kilkanaście, a może i kilkadziesiąt lat. Wszystko zależeć będzie od sytuacji gospodarczej i konkurencyjności rynku pracy.
Polska znajduje się na rozdrożu. Choć większość pracowników popiera koncepcję czterodniowego tygodnia pracy, poparcie to ma jasno określone granice – nie ma zgody na niższe pensje czy większe obciążenie godzinowe. Zbliżający się pilotaż będzie pierwszym realnym sprawdzianem, który pokaże, czy krótszy tydzień pracy to rewolucja, na którą Polska rzeczywiście jest gotowa.





































