Bunt w kolejnej sieci. W tych sklepach też chcą strajkować, pracownicy mówią o wyzysku
Pracownicy kolejnej z popularnych sieci sygnalizują swoje niezadowolenie z warunków zatrudnienia. Związkowcy zarzucają firmie brak dialogu, a także wskazują na szereg problemów pracowniczych, takich jak wynagrodzenia oscylujące w okolicach płacy minimalnej, trudne warunki pracy czy brak Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
Nie tylko Kaufland. Spór zbiorowy w kolejnej sieci handlowej
Grudzień od lat jest okresem największego ożywienia w handlu, napędzanego przygotowaniami do świąt Bożego Narodzenia oraz zwiększoną liczbą niedziel handlowych. To czas, gdy sieci handlowe notują najwyższe obroty, a sprawne funkcjonowanie sklepów zależy od zaangażowania pracowników, którzy w praktyce utrzymują całą "maszynę” sprzedaży w ruchu.
Jednak rosnące wymagania w okresie przedświątecznym coraz częściej wywołują frustrację wśród pracowników. Wielu z nich sygnalizuje brak poszanowania praw pracowniczych, nadmierną presję oraz ograniczenia w działalności związkowej. Narastające napięcia mogą prowadzić do poważniejszych konsekwencji dla branży - i właśnie w tym kontekście odbędzie się ogólnopolski strajk w Kauflandzie. Związki zawodowe zapowiadają stanowcze działania i domagają się podwyżek, a podobne nastroje łączą pracowników w całej Polsce.
Tymczasem fala niezadowolenia ogarnia następną sieć. Sprzeciw wobec pracy ponad siły staje się wspólnym głosem branży, sygnalizując potrzebę zmian w traktowaniu osób, które codziennie stoją na pierwszej linii sprzedaży. Na finiszu 2025 roku zaognieniu uległ konflikt w Dino Polska, który ostatecznie doprowadził do ogłoszenia sporu zbiorowego. Jest on rezultatem długotrwałego niezadowolenia pracowników i braku reakcji ze strony kierownictwa.

Międzyzakładowa Organizacja OPZZ Konfederacja Pracy poinformowała, że decyzja o wszczęciu procedury sporu zapadła po tym, jak zarząd spółki nie odpowiedział na propozycje spotkań mających na celu omówienie warunków zatrudnienia.W przypadku pracowników sieci sklepów Dino problem wynagrodzeń jest szczególnie palący - załoga wskazuje, że ich pensje ledwo przekraczają poziom płacy minimalnej.
Problemem pracowników Dino nie tylko niska płaca
Związkowcy domagają się nie tylko podwyżek wynagrodzeń, ale również poprawy warunków panujących w marketach i wprowadzenia obowiązkowego Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych.
Podjęliśmy procedurę sporu zbiorowego, ponieważ wyczerpaliśmy wszystkie możliwości kontaktu z władzami Dino Polska. Firma nie odpowiedziała na nasze propozycje spotkań w sprawie warunków pracy oraz wprowadzenia obowiązkowego Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Nie otrzymaliśmy także regulaminu pracy i wynagradzania – podstawowych dokumentów, które pracodawca powinien udostępniać - czytamy we wpisie na Facebooku.
Kolejnym poważnym zarzutem jest przeciążanie pracowników obowiązkami. Wiele z dyskontów stale poszukuje nowych rąk do pracy, a rezygnacje są częste, przez co zadania zwalniających się osób spadają na resztę zespołu, i to bez żadnych dodatków finansowych.
W rozmowie z portalem bankier.pl, jeden z pracowników sieci, pan Piotr, podkreślił, że rotacja jest tak duża, iż obowiązki nowo zatrudnionych, którzy odchodzą po miesiącu lub dwóch, są bez dodatkowego wynagrodzenia przejmowane przez resztę załogi.
O tym, że nie pracuje tu się najlepiej, świadczy fakt, że na naszym sklepie cały czas wisi kartka, o poszukiwaniu nowych pracowników. Jak tylko ktoś przyjdzie, to po miesiącu, najdalej dwóch rezygnuje, a jego obowiązki spadają na resztę zespołu i nie mamy za to żadnych dodatków – tłumaczył portalowi bankier.pl pan Piotr, pracownik sklepu Dino, w jednej z miejscowości na Pomorzu Zachodnim
Dodatkowo pracownicy skarżą się na trudne warunki, takie jak niska temperatura w marketach. Związek wskazuje również na brak dostępu do regulaminu pracy i wynagradzania, co utrudnia pracownikom dochodzenie swoich praw. W tej sytuacji organizacja zastrzegła, że jeżeli nie dojdzie do porozumienia, możliwy jest strajk ostrzegawczy, a w ostateczności strajk generalny. Procedura sporu zbiorowego, regulowana przez polskie prawo, przewiduje ściśle określone etapy, których celem jest doprowadzenie do porozumienia.
Pracownicy Dino czują się pokrzywdzeni
Związek podjął tę procedurę po wyczerpaniu mniej formalnych prób kontaktu z władzami spółki, co świadczy o głębokiej frustracji i poczuciu ignorowania postulatów pracowników. Co więcej, w komunikacie wskazano również brak dostępu do regulaminu pracy i wynagradzania. Pracownicy zwracają też uwagę na brak świątecznych paczek, dopłat do wypoczynku czy zapomóg. W mediach społecznościowych zatrudnione osoby podkreślają, że warunki ich pracy w sklepach sprzyjają licznym infekcjom.
Firma, której pracownicy skarżą się na niskie zarobki ledwo przekraczające płacę minimalną i nadmiar obowiązków, stoi teraz przed wyzwaniem zażegnania kryzysu. Brak reakcji lub dalsze unikanie dialogu może doprowadzić do realizacji najpoważniejszej z zapowiedzi – strajku. Związkowcy zastrzegli możliwość przeprowadzenia zarówno strajku ostrzegawczego, jak i generalnego.
