Coca-cola może zniknąć z półek w Polsce. Na rynku lecą iskry
Globalny rynek napojów zmaga się obecnie z kilkoma kryzysami. Już niedługo konsumenci będą musieli liczyć się nie tylko z wysokimi cenami za ulubione produkty, ale również z ich zmniejszająca się dostępnością w sklepach. Do tej pory z kłopotami musieli radzić sobie producenci kawy i soku pomarańczowego, teraz sprawa rozszerzyła się o kolejny zagrożony napój. W tle konflikt największych sieci handlowych.
Kryzys na runku napojów gazowanych niedługo dotrze do Polski
W momencie różnych rynkowych napięć kolejny kryzys będzie zdecydowanie „nie w smak” konsumentom. Albo trzeba będzie zaakceptować wyższe ceny za ulubione napoje, znaleźć zamienniki, alternatywne źródło dostaw, zrezygnować z nich całkowicie lub zmienić przyzwyczajenia. O podwyżkach cen kawy mówi się już od dawna, co ma związek z mniejszą dostępnością ziaren na rynku oraz gorszą jakością zbiorów, spowodowaną złymi warunkami atmosferycznymi. Podobna sytuacja dotyczy soku pomarańczowego i zmniejszonych plonów owoców cytrusowych. Komplikacją jest widmo nowych 50-procentowych ceł, które zapowiedział Donald Trump na oba te towary sprowadzane z Brazylii — czyli największego producenta segmentu.
Do wyliczanki dochodzą problemy na rynku napojów gazowanych. Jednak w tym przypadku już nie chodzi o dostępność surowców czy politykę celną, ale o spór między sieciami handlowymi. Wygląda na to, że dotychczasowe negocjacje spełzły na niczym, a konsekwencją będzie wycofywanie produktów z największych sklepów. Skutki tego konfliktu już niedługo mogą być widoczne również na rynku polskim.
Impas w negocjacjach — producent Coca-Coli nieugięty
Epic Partners, międzynarodowy sojusz zakupowy zrzeszający takie sieci jak Edeka, Auchan, Intermarché, Jumbo, Migros, Casino, Picnic oraz Jeronimo Martins, znalazł się w impasie negocjacyjnym z Coca-Cola Europacific Partners (CCEP). Spór dotyczy tzw. warunków „on top”, obejmujących promocje, dodatkowe ekspozycje w sklepach i wspólne działania marketingowe, czyli elementów kluczowych dla utrzymania sprzedaży w dyskontowym i supermarketowym modelu handlu.
Negocjacje utknęły w martwym punkcie, a jako formę nacisku, członkowie Epic Partners zaczęli ograniczać zamówienia produktów Coca-Coli. W Niemczech już doszło do usunięcia części asortymentu tej marki z oferty popularnej sieci Edeka.
Jesteśmy rozczarowani decyzją Edeki, która usuwa część naszych produktów, by wywrzeć presję negocjacyjną w skali międzynarodowej — skomentował Florian von Salzen, dyrektor handlowy CCEP Germany, cytowany przez portal Money.
Jaki może być prawdopodobny scenariusz dla Polski?
Czy Coca-Cola zniknie z polskich sklepów?
Choć obecnie kluczowym dla sportu jest rynek w Niemczech, sprawa ma istotny wymiar także naszej strony Odry. Jeronimo Martins, właściciel sieci Biedronka, jest aktywnym członkiem Epic Partners. W przypadku dalszego zaostrzenia sporu ograniczenia mogą dotknąć również największej sieci dyskontowej w Polsce, która na koniec marca 2025 roku liczyła już ponad 3800 placówek.
Coca-Cola to jedna z najlepiej rozpoznawalnych i najchętniej wybieranych marek napojowych w kraju. Ewentualne ograniczenie jej dostępności na półkach Biedronki mogłoby odbić się nie tylko na wygodzie konsumentów, ale również na wynikach sprzedażowych i logistyce całej sieci. Z drugiej strony, jak pokazał przykład Edeki i jej niedawnego, trwającego ponad dwa lata konfliktu z PepsiCo, detaliści nie zamierzają czekać z założonymi rękami ani działać pod dyktando rynkowych gigantów i coraz częściej sięgają po alternatywne rozwiązania, w tym współpracę z lokalnymi producentami. Można liczyć na to, że obie strony konfliktu, zarówno Epic Partners, jak i Coca-Cola Europacific Partners mimo wszystko najprawdopodobniej będą dążyć do osiągnięcia kompromisu. Jednak przedłużający się impas, połączony z globalną presją cenową na rynku napojów i surowców, tworzy niebezpieczne warunki do dalszych napięć.
Zarówno amerykańska polityka handlowa, jak i europejskie konflikty detaliczno-produkcyjne pokazują, że globalny rynek żywności i napojów w 2025 roku stał się niezwykle podatny na zmienne czynniki zewnętrzne — od klimatu, przez politykę, po mechanizmy rynkowe. Konsumentom pozostaje tylko dostosować się do konsekwencji skomplikowanych zależności w globalnym łańcuchu dostaw, a najczęściej odczuwają skutki takich zawirowań na własnej kieszeni.
