10 groszy z PRL-u może być warte fortunę. Kluczowy jest jeden szczegół

Niepozorna, mała i od lat zapomniana – dziś potrafi rozpalić emocje kolekcjonerów i osiągnąć wartość, o której przeciętny posiadacz nigdy by nie pomyślał. Co sprawia, że ta moneta z czasów PRL budzi tak ogromne zainteresowanie?
Dlaczego zwykłe monety z PRL nagle zyskują na wartości?
Choć na co dzień rzadko zwracamy uwagę na drobne pieniądze w portfelu, niektóre z nich skrywają niezwykłe historie. Monety z okresu PRL, które dla przeciętnego obywatela były jedynie środkiem płatniczym, dziś przyciągają spojrzenia kolekcjonerów i pasjonatów historii. Ich wartość nie wynika z samego metalu, z którego zostały wykonane, ani z nominału, lecz z rzadkości i unikalnych detali w projekcie monety.
W świecie numizmatyki nawet drobny szczegół może decydować o tym, czy dana moneta pozostanie zwykłym gadżetem, czy zamieni się w prawdziwy skarb. Co więcej, zainteresowanie starymi monetami z PRL rośnie nie tylko w Polsce, ale również wśród zagranicznych kolekcjonerów, którzy dostrzegają w nich unikalne elementy historyczne i estetyczne.

Co sprawia, że kolekcjonerzy szukają konkretnych egzemplarzy latami?
Nie każda stara moneta ma szansę stać się przedmiotem pożądania. Kolekcjonerzy dokładnie analizują detale wykonania, rok emisji i ewentualne błędy mennicze, które mogą znacząco podnieść wartość. Czasem to właśnie niewielka różnica w wyglądzie, pominięty znak mennicy czy drobny błąd w rysunku orła, decyduje o tym, że moneta staje się obiektem pożądania.
Dodatkowo, wrażenie rzadkości potęguje fakt, że niektóre monety pojawiają się na rynku niezwykle rzadko. Damian Marciniak z Domu Aukcyjnego Marciniak podkreślał:
Na rynku kolekcjonerskim moneta ta pojawia się nadzwyczaj rzadko. Jest to najrzadsza moneta obiegowa okresu PRL.
Eksperci zalecają również ostrożność przy ocenianiu wartości starych monet. Jak zauważa Marciniak:
Polecam sprawdzać zakończone już aukcje w internecie, np. na Allegro. Istotne, by zwracać uwagę, ile osób brało udział w takiej licytacji.
To wszystko pokazuje, że wycena monet PRL nie jest sprawą prostą i wymaga doświadczenia oraz wiedzy historycznej. Wiele osób znajduje stare pieniądze w domowych zbiorach i od razu zakłada ich ogromną wartość – jednak w rzeczywistości większość z nich nie przekracza kilkudziesięciu złotych.
Ta moneta z PRL-u jest warta krocie
Najdroższa moneta obiegowa PRL to 10 groszy z 1973 roku, ale nie każda z tych monet osiąga astronomiczne ceny. Kluczowy jest jeden, mały detal – brak znaku mennicy „MW” przy szponach orła. To właśnie pusta przestrzeń zamiast liter oznaczających Mennicę Warszawską sprawia, że egzemplarz zyskuje wyjątkową wartość w oczach kolekcjonerów.
Podczas aukcji w maju 2023 roku w Domu Aukcyjnym Marciniak moneta została sprzedana za 33 tysiące złotych. Damian Marciniak skomentował to wówczas:
Poznaliśmy nową, historycznie najdroższą monetę obiegową okresu PRL. Poprzedni rekord padł w kwietniu 2020 r., gdy taką samą monetę sprzedano za 29,9 tys. zł.

Moneta o nominale 10 groszy bez znaku mennicy była częścią klasycznego zbioru odziedziczonego po przodku kolekcjonerze. Choć szacowany nakład monet 10-groszowych z 1973 roku wynosił około 80 milionów sztuk, wersje bez oznaczenia mennicy pojawiają się nadzwyczaj rzadko, co czyni je prawdziwym rarytasem.
Co ciekawe, nawet po zakończonej aukcji niektóre egzemplarze tej monety pojawiają się na Allegro – przykładowo, jedna z nich była wystawiona za 6 100 zł, pokazując, że zainteresowanie kolekcjonerów nie maleje, a rynek starych monet wciąż przyciąga zarówno inwestorów, jak i pasjonatów historii.
Dzięki takim rekordowym transakcjom, stare monety z PRL nie tylko zdobywają wartość finansową, ale też stają się świadectwem epoki i przedmiotem fascynacji historyków oraz numizmatyków. Każdy detal, nawet tak niepozorny jak brak kilku liter, może zmienić zwykłą monetę w prawdziwy skarb wart dziesiątki tysięcy złotych.



































