Wojna o Podatki: Rafał Brzoska Uderza w Gigantów, a Państwo Patrzy. Kto Naprawdę Płaci w Polsce?
2,8 miliarda złotych przychodu i okrągłe zero złotych zapłaconego podatku CIT. Rafał Brzoska, prezes InPostu, opublikował "listę wstydu", która wstrząsnęła polskim biznesem i ujawniła, jak zagraniczne korporacje kurierskie, w przeciwieństwie do polskich firm, unikają płacenia podatków. Dyskusja w studiu z ekspertem Jakubem Mościckim obnaża bezradność systemu i stawia fundamentalne pytanie: czy polskie państwo jest bezsilne wobec globalnych graczy?
"Lista Wstydu", czyli Jak Legalnie Transferować Zyski?
W niedawnym materiale wideo, sprowokowanym głośną akcją prezesa InPostu, prowadzący wraz z gościem, analitykiem i twórcą treści finansowych Jakubem Mościckim, dokonali dogłębnej analizy problemu optymalizacji podatkowej w Polsce. Punktem wyjścia stał się materiał Rafała Brzoski, w którym zarzuca on zagranicznym konkurentom, takim jak DHL, minimalizowanie zobowiązań podatkowych do absurdalnie niskich poziomów, podczas gdy polskie firmy, w tym InPost, regularnie zasilają budżet państwa milionami złotych.
Jakub Mościcki wyjaśnia, że problem unikania opodatkowania przez międzynarodowe korporacje nie jest nowy i sięga czasów transformacji ustrojowej. Mechanizm jest pozornie prosty: zagraniczna spółka-matka, często zarejestrowana w raju podatkowym jak Luksemburg, obciąża swoją polską filię ogromnymi opłatami licencyjnymi. Mogą to być koszty za korzystanie z logo, know-how czy systemów IT. W efekcie polski oddział, mimo generowania miliardowych przychodów, na papierze wykazuje minimalny zysk lub nawet stratę, co zwalnia go z płacenia podatku CIT.
Kontrastuje to z sytuacją tysięcy małych i średnich polskich przedsiębiorców, którzy stanowią trzon polskiego PKB. Jak zauważa Mościcki, otwarcie małego zakładu fryzjerskiego przez "pana Mietka" nie wzbudza zainteresowania polityków, w przeciwieństwie do przecinania wstęg w nowej fabryce zagranicznego koncernu. Tymczasem to właśnie suma tych małych firm buduje siłę gospodarki, a ich podatki realnie finansują państwo.
Podatkowa Niemoc Państwa. Czy Istnieje Rozwiązanie?
W dyskusji pojawiają się potencjalne rozwiązania systemowe. Jednym z nich jest podatek przychodowy, forsowany od lat m.in. przez prof. Roberta Gwiazdowskiego. Choć wydaje się sprawiedliwy – płacisz procent od przychodu, a nie od trudnego do ustalenia zysku – Mościcki wskazuje na jego fundamentalną wadę: uderzyłby on w start-upy i firmy na wczesnym etapie rozwoju, które najpierw ponoszą koszty, a dopiero później generują zyski.
Innym pomysłem jest zaostrzenie kontroli nad cenami transferowymi, czyli opłatami między powiązanymi spółkami. Tu jednak pojawia się problem skali i asymetrii sił. Jak gorzko zauważa ekspert, aparat skarbowy często wybiera łatwiejsze cele.
„...urząd skarbowy (...) bardziej chętnie dociśnie panią, która ma piekarnię czy tam kwiaciarnię, niż wielką korporację, która naprzeciwko urzędowi wystawi stu prawników, zasypią ich pismami i skończy się na tym, że pewnie będą się bujać później 5 lat w sądach i nikt nic z tego nie ugra.”
To dosadnie pokazuje, dlaczego walka z korporacyjnymi armiami prawników jest dla państwa tak trudna i kosztowna, a jej wynik niepewny.
Nowy Front: InPost kontra Allegro i Siła Konsumenta
Dyskusja nie omija również najnowszych doniesień o konflikcie na linii InPost – Allegro. Okazuje się, że największa polska platforma e-commerce zaczęła domyślnie promować własne automaty paczkowe, spychając Paczkomaty na dalszy plan. To pokazuje, że nawet dla tak potężnego gracza jak InPost, walka o rynek jest nieustanna.
W tym kontekście Jakub Mościcki podkreśla ogromną rolę świadomości konsumenckiej. Każdy z nas, zamawiając produkty online, dokonuje wyboru nie tylko ceny czy wygody, ale także tego, która firma dostarczy przesyłkę. Wybierając usługi firm, które uczciwie płacą podatki w Polsce, konsumenci mają realny wpływ na wspieranie lokalnej gospodarki.
Kampania informacyjna InPostu, choć ma charakter PR-owy, może przyczynić się do wzrostu patriotyzmu gospodarczego i skłonić Polaków do podejmowania bardziej świadomych decyzji. Ostatecznie, to właśnie te wybory mogą okazać się skuteczniejszą bronią niż skomplikowane i trudne do wyegzekwowania zmiany w prawie.
