Trump dogaduje się z Putinem, a Polska gospodarka... wystrzeliła! Co czeka nasze portfele?

W czasie gdy Donald Trump po cichym spotkaniu z Władimirem Putinem sugeruje Ukrainie "zakończenie wojny od ręki" na rosyjskich warunkach, polska gospodarka notuje najlepsze wyniki od dwóch lat. Inflacja spada, a PKB rośnie szybciej niż w pogrążonych w stagnacji Niemczech. Czy to zwiastun trwałej poprawy, czy tylko cisza przed burzą? Natalia Żułkowska w programie "Portfel Biznes Info" analizuje globalną układankę i jej wpływ na sytuację w Polsce.
Gra o pokój na rosyjskich warunkach
W najnowszym odcinku programu "Portfel Biznes Info" prowadząca Natalia Ziółkowska zabiera widzów w podróż po kluczowych frontach współczesnej gospodarki – od geopolitycznych targów na szczytach władzy, przez zaskakująco dobre dane z Polski, aż po dylematy sektora bankowego i globalne turbulencje. Obraz, jaki się z tego wyłania, jest pełen kontrastów: globalnego niepokoju i lokalnego optymizmu.
Głównym punktem zapalnym pozostaje wojna w Ukrainie i dyplomatyczne manewry Donalda Trumpa. Po spotkaniu z Władimirem Putinem na Alasce padła sugestia, że prezydent Zełenski mógłby zakończyć konflikt natychmiast. Prawdziwe warunki tego "pokoju" ujawnia jednak komunikat Kremla: Moskwa oczekuje uznania aneksji Krymu i Donbasu w zamian za zawieszenie broni. To scenariusz, który stawia Europę pod ścianą. W odpowiedzi liderzy kluczowych państw UE, tacy jak Ursula von der Leyen i Emmanuel Macron, manifestują jedność z Ukrainą, pokazując, że nie dadzą się wciągnąć w dyktat narzucony przez Rosję. Rynki na razie reagują spokojnie, uspokojone wstrzymaniem przez Trumpa nowych sankcji, jednak ta stabilność może okazać się złudna. Ewentualny układ na warunkach Putina podważyłby bezpieczeństwo całego kontynentu.
Polska gospodarka na fali wznoszącej
W kontraście do globalnych napięć, dane z polskiej gospodarki napawają optymizmem. Inflacja w lipcu spadła do 3,1%, co jest najniższym poziomem od dwóch lat. Jednocześnie PKB w drugim kwartale urosło o 3,4% rok do roku – to najlepszy wynik od 2022 roku. Co ważne, rośniemy znacznie szybciej niż nasi zachodni sąsiedzi, w tym Niemcy, które balansują na krawędzi recesji. To sygnał, że Polska zaczyna wychodzić z marazmu. Jednak Żułkowska zwraca uwagę na drugą stronę medalu. O ile ceny towarów w sklepach ustabilizowały się, o tyle za usługi wciąż płacimy średnio o 6,2% więcej niż rok temu. To właśnie te wydatki – na fryzjera, mechanika czy dentystę – najmocniej uderzają Polaków po kieszeni i przypominają, że walka z drożyzną jeszcze się nie skończyła.
Banki na rozdrożu: Kredytowy boom czy ostrożna gra?
Dobra kondycja gospodarki powinna zachęcić banki do poluzowania polityki kredytowej. Sektor stoi jednak w rozkroku. Z jednej strony, koszty ryzyka spadły do rekordowo niskiego poziomu. Jak podkreśla prowadząca, sytuacja jest niemal absurdalna:
"W BNP Paribas [koszty ryzyka] spadły do dwóch setnych procenta. To praktycznie, nie oszukujmy się, zero."
Z drugiej strony, banki wciąż paraliżuje strach przed roszczeniami związanymi z kredytami frankowymi, na które muszą tworzyć wielomilionowe rezerwy. Mimo to widać pierwsze jaskółki zmian – w lipcu odnotowano rekordową liczbę i wartość udzielonych kredytów hipotecznych. Dla klientów oznacza to jedno: walka o kredyt na dobrych warunkach dopiero się zaczyna. Pytanie, czy banki odważą się w pełni otworzyć kurki z pieniędzmi, czy będą dalej grać zachowawczo, udzielając pożyczek z drakońskimi marżami. Odpowiedź na nie zdefiniuje sytuację finansową wielu polskich rodzin w nadchodzących miesiącach.



































