To koniec kosmicznych cen masła? Eksperci mają złą wiadomość dla Polaków

Jeszcze niedawno masło uchodziło niemal za towar luksusowy. Ceny poszybowały w górę i za jedną kostkę nierzadko trzeba było zapłacić prawie 10 złotych, zależnie od producenta. W ostatnich tygodniach jednak sytuacja nieco się poprawiła i wygląda na to, że klienci mogą przestać bać się o swoje portfele. Eksperci wyjaśniają jednak, że to wrażenie może być mylne. Jakich cen masła możemy się wkrótce spodziewać?
Masło zamiast cukierków na Halloween. To był prawdziwy horror
Ile w 2025 roku kosztuje kostka masła? Od początku roku klienci polskich sklepów co miesiąc przeżywali kolejny szok. Według danych UCE Research i Uniwersytetu WSB Merit przeanalizowanych przez Grupę BLIX i Hiper-Com Poland, już w styczniu masło było prawie 30 proc. droższe niż rok wcześniej. W kolejnych miesiącach odnotowywano wzrost ceny tego produktu o 29,2 proc. (styczeń), 32,5 proc. (luty), 27,4 proc. (marzec), 27,2 proc. (kwiecień).
Sytuacja zaczęła wyglądać nieco lepiej dopiero w maju, kiedy za kostkę masła trzeba było zapłacić średnio 7,62 zł. Czy to zapowiedź spadku cen na wakacje? Eksperci nie mają wątpliwości.
Ceny masła w drugiej połowie roku
Czy niższe ceny masła w maju można wziąć za dobrą monetę? Zanim odetchniemy z ulgą, powinniśmy pamiętać, że na to, ile będziemy musieli zapłacić za jedną kostkę w sklepie, wpływa cały szereg czynników, na każdym etapie produkcji. Współautor analizy z Grupy BLIX wyjaśnia, że na spadek cen w połowie roku wpłynęła stabilizacja kosztów surowców oraz rynku produktów mleczarskich, co z koeli wynika z poprawy warunków pogodowych i wyższej podaży mleka. Producenci pozytywnie odczuli także spadek inflacji czy ogólną poprawę warunków produkcji.
Efekt? W maju masło było droższe o 18,8 proc. niż rok wcześniej. Oznacza to, że w tym miesiącu odnotowano najmniejszy wzrost rok do roku, od początku 2025. Masło jednak wciąż kosztowało więcej. Czego możemy spodziewać się na zakupach w lipcu, sierpniu czy wrześniu?

Tyle za chwilę będzie kosztować masło. “2+2 gratis” w Lidlu i Biedronce?
Majowy zwrot w sprawie cen masła może — i powinien — być brany za dobrą monetę. Wyraźnym sygnałem dla klientów są również coraz częstsze promocje na masło, które można zaobserwować np. w dużych sieciach dyskontów, takich jak Lidl czy Biedronka, gdzie kostki często są wyprzedawane w wielosztukach. Zdaniem ekspertów może to być zapowiedź nadchodzących realnych obniżek cen… ale na te przyjdzie nam jeszcze poczekać.
“Niższe podwyżki” w maju świadczą bowiem o tym, że dynamika wzrostów cen masła w Polsce zwalnia. Nie zmienia to faktu, że nadal musimy zapłacić za nie więcej niż rok temu — ale mniej niż jeszcze przed miesiącem. Różnicę między cenami rok do roku, a w krótkim okresie, podkreśla dr Marek Szymański z Uniwersytetu WSB Merito.
Znaczący będzie szereg czynników. Należy do nich zaliczyć wielkość zapasów w magazynach na różnych etapach produkcji i dystrybucji, warunki atmosferyczne, a także ceny giełdowe na rynkach światowych, po uwzględnieniu kursów walutowych. Te ostatnie sprawiają wrażenie stabilnych. Od lutego rzadko wychylają się poza przedział 7200-7500 euro za tonę, więc nie prognozowałbym jakichś spektakularnych zmian – tłumaczy ekspert cytowany przez Radio Zet.
Obecnie inflacja utrzymuje się na poziomie ok. 0,5 proc. w skali miesiąca. Oznacza to, że masła wciąż mogą się zmieniać, będą to jednak zmiany znacznie słabiej odczuwalne, a w niedalekiej przyszłości mogą nawet działać na korzyść kupujących. Zależnie od regionu, marki, kanału sprzedaży czy aktualnej promocji możemy spodziewać się cen w granicach 7,80-8,20 zł za kostkę. Przy dobrych wiatrach w najbliższych miesiącach ceny mogą nawet spaść do 6,50-6,80 zł, jak podają autorzy analizy.





































