Zdaniem ekspertów handlowcy ograniczali się z podwyżkami cen w grudniu, ponieważ obawiali się kolejnej nagonki na drożyznę w sklepach. Z badania “Bieżące lęki i obawy Polaków” wynika, że aż 50,8 proc. Polaków obawia się inflacji, a w tym także spadku wartości pieniądza.
W środę PKP Intercity ogłosiło zmiany, jakie niedługo zostaną wprowadzone w cenach biletów kolejowych. Podwyżki wynoszą ponad 10 proc. i obejmą wszystkie pociągi spółki. Przewoźnik tłumaczy, że przyczyną są koszty działalności.Nowe ceny, według informacji Rynku Kolejowego, mają obowiązywać od 11 stycznia 2023 r. Zostały zatem ogłoszone zaledwie na tydzień przed zmianą.PKP Intercity uruchamia trzy kategorie cenowe pociągów. Najtańsze są TLK (obsługiwane taborem przed modernizacją) i Intercity (zmodernizowane składy oraz elektryczne zespoły trakcyjne). Wyższe półki to Express Intercity (ekspresowe składy wagonowe) oraz Express Intercity Premium, obsługiwane elektrycznymi zespołami trakcyjnymi ED250 Pendolino.
W sylwestrowe popołudnie PKN Orlen bez wcześniejszych zapowiedzi obniżył ceny paliw w hurcie. Obniżki są dość spore. Ekonomiści komentują, że kierowcy mogli płacić mniej na stacjach już w 2022, jednak wygląda na to, że spełnia się scenariusz proponowany przez analityków jakiś czas temu.Wraz z początkiem 2023 roku powróciła 23 proc. stawka podatku VAT na paliwa. Wzrosły również opłata paliwowa i akcyza. Jednak w sylwestrowe popołudnie to nie te zmiany lub przygotowania do zabaw spowodowały ożywioną dyskusję wśród ekonomistów.
Świeżo opublikowana analiza Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego nie pozostawia wątpliwości. Producenci paliw stosowali taktykę utrzymywania wysokich marż w celu uniknięcia szoku cenowego wśród klientów, ale już wiadomo, że będzie drożej.Jak powiedział cytowany przez Interię dyrektor Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego ds. analiz rynku paliw Krzysztof Romaniuk, ceny oleju napędowego w całej Unii Europejskiej spadają. Powodem jest malejący popyt na paliwa na kontynencie.
Od stycznia wraca podatek VAT za gaz. W związku z tym Sejm przyjął już ustawę zapewniającą dodatkowe fundusze dla gospodarstw domowych. Nie skorzystają jednak wszyscy.W ubiegłym tygodniu Sejm przegłosował projektu ustawy gazowej. Została ona przygotowana przez rząd i obejmuje m.in. zamrożenie cen gazu na poziomie 200 zł/MWh.Jak informuje portal Interia.pl, zawiera ona również dodatek gazowy. Jego pojawienie się ma związek z powrotem podatku VAT na gaz w wysokości 23 proc. Jest to wynik decyzji Komisji Europejskiej zakazującej utrzymywania stawki VAT na zerowym poziomie.
Po raz pierwszy od kilku miesięcy inflacja lekko spadnie - tak twierdzą analitycy z PKO Banku Polskiego. Nie oznacza to jednak, że najgorsze już za nami.Zaplanowane na środę ogłoszenie szacunku inflacji przez GUS skłania ekonomistów do analiz sytuacji ekonomicznej kraju. Analitycy z PKO BP właśnie opublikowali swoje przewidywania dotyczące tychże szacunków.
Według badań, od 50 do 90 proc. Polaków wie, czym jest Black Friday. Obecny wielki dzień obniżek w sklepach przypada 25 listopada. Zdaniem ekspertów potencjał akcji został utracony.
Niemiecka sieć drogerii DM zadebiutowała na polskim rynku w tym roku. Obecnie DM ma w Polsce pięć sklepów stacjonarnych, ale planuje dalszy rozwój. Główny konkurent DM, czyli również niemiecki Rossmann ma znaczenie bardziej rozbudowaną w Polsce sieć sklepów stacjonarnych, DM próbuje więc podebrać rodzimej sieci klientów za pośrednictwem internetu. DM ogłosił, że zakupy przez internet z darmową dostawą zrobimy nie od 222 zł, jak było wcześniej, tylko od 199 zł.
Ceny materiałów budowlanych takich jak cement, wapno, a także izolacji termicznych, kominów, dachów i wielu innych ważnych materiałów branży budowlanej, odnotowały ogromne skoki w cenach w 2022 roku.Przykłady materiałów używanych przy budowie domów, mieszkań oraz wzrosty jakie odnotowały we wrześniu 2022, wobec września 2021 roku.cement - podwyżka około 40%izolacje termiczne - 32%wapno - około 40%rynny - 28%farby - 23%lakiery - 23%sucha zabudowa - 29%izolacje wodochronne - 27%kominy - około 36% ściany - około 36% dachy - 28%płytki do łazienek/kuchni – 26% Najwyższe wzrosty cen odnotowały więc materiały takie jak wapno i cement. Zaraz za nimi były kominy i ściany. Dane te podała we wrześniu Grupa PSB Handel.
Materiały budowlane są coraz droższe, wynika z danych przygotowanych przez Grupę PSB Handel. Względem lipca ubiegłego roku, w 2022 r. ceny w lipcu wzrosły o 29 proc., a największe wzrosty cen miały miejsce w przypadku izolacji termicznych, bo o 51 proc. Choć wzrosty cen odnotowano we wszystkich badanych grupach towarów, to największy wzrost dotyczy izolacji termicznych. Oprócz problemów logistycznych w chińskich portach spowodowanych nawrotem pandemii koronawirusa i brakiem dostępu do półproduktów z Rosji i Ukrainy wzrosty wynikają także prawdopodobnie z kryzysu energetycznego, który dotknął Europę po rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Wysokie ceny paliw grzewczych zachęciły wielu Polaków do podjęcia decyzji o montażu w swoich domach lepszej izolacji termicznej, co doprowadzi do mniejszego zużycia drożejących paliw, takich jak węgiel, gaz czy olej opałowy.
Polacy masowo wykupują cukier i ceny cukru sięgają w Polsce nawet do 10 zł. Eksperci wyjaśniają, czy rzeczywiście jest powód do paniki.
Samorządy naciskają na Wody Polskie, aby te wprowadziły zmiany w taryfach opłat za wodę. Dostarczanie wody i odprowadzanie ścieków leży w gestii samorządów, które za te usługi płacą coraz więcej. Wody Polskie zadeklarowały, że od pierwszego września gotowe są na zmiany opłat za wodę, co oznacza podniesienie cen dla indywidualnych odbiorców, podaje PAP.
Ceny materiałów budowlanych nadal rosną w zastraszającym tempie. Grupa PSB Handel opublikowała dane, z których wynika, że w maju ceny wzrosły o 34 proc. względem maja 2021. Jeżeli planujesz remont, lepiej zrób go jak najszybciej. Materiały budowlane są coraz droższe i na szybkie obniżki cen, lub choćby ich wyhamowanie lepiej nie liczyć. Główne czynniki wpływające na drożyznę w sklepach budowlanych, to blokady w chińskich portach spowodowane nawrotem pandemii COVID-19 w Chinach i wojny na Ukrainie, która doprowadziła do licznych problemów z importem surowców do produkcji materiałów budowlanych, które w dużej mierze pochodziły z Ukrainy i Rosji.
Rośnie liczba ofert sprzedaży niedokończonych domów. Koszty budowy przerosły oczekiwania zarówno budowlańców jak i zleceniodawców. Coraz częściej wstrzymywane są prace firm wykonawczych. Niespodziewane ogromne wzrosty cen materiałów, wzrost kosztów robocizny jak i brak rąk do pracy powodują nieukończenie prac budowlanych. “Jeżeli ten paraliż nie zostanie w najbliższym czasie rozwiązany, dojdzie do paraliżu wszystkich inwestycji” twierdzi Jakub Kus, wiceprzewodniczący ZZ “ Budowlani”.
Po raz pierwszy deweloperzy odnotowali mniejszą sprzedaż mieszkań aż o 23% porównując I kw. 2022 i 2021 roku. Po siedmiu latach rosnącego popytu na zakup mieszkania, boom sprzedażowy dobiegł końca. Ceny najmu mieszkań niestety nadal mocno pną się w górę.Według komunikatów warszawskiej GPW deweloperzy w I kwartale br. sprzedali tylko 4 983 mieszkań, czyli o 23 proc. mniej niż w roku 2021 i 11,4 proc. mniej w relacji kwartał do kwartału. Portal RynekPierwotny wskazał, że prawdziwa skala problemu jest jeszcze nie do końca odkryta. Regres sprzedaży nastąpił w 12 z 14 analizowanych spółek na GPW. Wg statystyk serwisu Bigdata wynika, że sprzedaż mieszkań na największych rynkach w Polsce była niższa jednak o 39 proc.
W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw https://t.co/jMYAAohGO1— Daniel Obajtek (@DanielObajtek) February 24, 2022 W trybie natychmiastowym rozwiążemy umowę z tą stacją, jak również z każdym innym odbiorcą naszych paliw czy operatorem stacji korzystającej z naszego szyldu, który będzie próbował wykorzystać aktualną sytuację do nieuczciwych praktyk i manipulowania cenami paliw – przekazał na Twitterze prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. Wcześniej Lider Agrounii Michał Kołodziejczak udostępnił na Twitterze zdjęcia pylonu reklamowego i paragonu z jednej ze stacji paliw w gminie Błaszki w województwie łódzkim, która sprzedawała benzynę i olej napędowy po 9,99 zł za litr. "Wojna. Dziś po 10 zł/l. Jutro ma być po 15 zł/l. Pieniądze przestają mieć wartość" – napisał Kołodziejczak. W tym samym poście oskarżył rząd o brak przygotowania zapasów paliw, a tym samym doprowadzenie do nagłego wzrostu ich cen na stacjach benzynowych. Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek zapowiedział natychmiastowe rozwiązanie umowy ze stacją benzynową, która kupuje paliwo m.in. Orlenu i sprzedaje je z ok. 100 proc. marżą. Spotka to wszystkie współpracujące z koncernem podmioty, które wykorzystują sytuację i manipulują cenami.
PKN Orlen, Grupa Lotos oraz Przedsiębiorstwo Eksploatacji Rurociągów Naftowych (PERN) zapewniają, że Polska jest zabezpieczona przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw.– Dostawy paliw są w pełni zabezpieczone i wszyscy nasi klienci będą obsłużeni. Jesteśmy bezpieczni, bo na przestrzeni ostatnich sześciu lat realizowaliśmy działania zmierzające do dywersyfikacji dostaw surowca. Jeszcze w 2013 roku rafineria w Płocku przerabiała 98% rosyjskiej ropy. Dzisiaj jej udział w przerobie to mniej niż połowa – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN ORLEN.Paliwa w Polsce nie brakuje. Zarówno zapasy ropy, jak i produkcja paliw w Grupie ORLEN są na poziomie wystarczającym dla pokrycia bieżącego zapotrzebowania. Zabezpieczone są również dostawy ropy naftowej do rafinerii Grupy ORLEN w Polsce, Czechach i na Litwie. Zaopatrzenie w surowiec odbywa się na bieżąco, zgodnie z kontraktami długoterminowymi i spotowymi. Realizowana jest także hurtowa sprzedaż paliw – czytamy w komunikacie.Spółki paliwowe we wspólnym komunikacie przekazały, że "transport ropy naftowej rurociągiem z kierunku wschodniego do Polski odbywa się zgodnie z harmonogramem tłoczeń". W informacji zaznaczono, że "nasz kraj jest zabezpieczony przed nieprzewidzianymi sytuacjami w obszarze ropy i paliw". Zofia Paryła, prezes Grupy Lotos, oświadczyła, że w 2019 r. rafineria w Gdańsku zmierzyła się już ze wstrzymaniem dostaw drogą lądową, utrzymując niezmieniony poziomu przerobu ropy naftowej oraz ciągłość ekspedycji swoich produktów na rynek. – Spółka na bieżąco monitoruje sytuację i jest przygotowana na różne scenariusze. W 2019 roku rafineria w Gdańsku zmierzyła się już ze wstrzymaniem dostaw drogą lądową, utrzymując niezmieniony poziomu przerobu ropy naftowej oraz ciągłość ekspedycji swoich produktów na rynek – mówi Zofia Paryła, prezes zarządu Grupy LOTOS. – Nadmorskie położenie od zawsze poszerza naszą elastyczność operacyjną. Daje to spółce możliwość zakupu szerokiej gamy surowca z różnych kierunków świata, co stanowi naturalną część jej codziennej działalności, realizowanej zawsze w przypadku potwierdzenia ekonomiki potencjalnej transakcji – dodaje. Artykuły, które mogą Cię zainteresowaćNeo-angin. Działa antyseptycznie. Łagodzi ból gardłaJak eskalacja konfliktu na Ukrainie może wpłynąć na polską gospodarkę?Powstaną punkty dla uchodźców. Polska reaguje na agresję Rosji na Ukrainę
Kontrakty terminowe na kawę osiągnęły w Nowym Jorku najwyższy poziom od dziesięciu lat w związku z rosnącymi obawami o ograniczone dostawy – podaje Bloomberg. Ceny arabiki wzrosły ponad dwukrotnie w ciągu ostatniego roku w związku z suchą pogodą w Brazylii, zawirowaniami w łańcuchu dostaw i kosztami transportu. Aby poradzić sobie z niedoborem, palacze wykorzystali zapasy i wysłali zapasy monitorowane przez amerykańską giełdę ICE Futures do najniższego poziomu od 22 lat.Jak podaje Bloomberg pojawiają się oznaki zacieśniania dostaw, ponieważ światowe ceny żywności nadal rosną, zbliżając się ostatnio do rekordu.
Jak podała "Rzeczpospolita" początek 2022 r. przyniósł wzrost indeksu światowych cen żywności w okolice historycznego rekordu. Subindeks cen olejów roślinnych rekord już osiągnął. Wzrost cen dosłownie wszystkiego nie zahamował z początkiem roku. "Rzeczpospolita" przypomina, że w styczniu na świecie znacząco rosły ceny olejów roślinnych i produktów mlecznych, nieco wolniej mięsa i zbóż. Drugi miesiąc z rzędu spadały natomiast ceny cukru. – Subindeks cen olejów roślinnych FAO sięgnął w styczniu 185,9 pkt, co oznacza wzrost aż o 7,4 pkt, czyli 4,2 proc. w porównaniu z grudniem. Tym samym wskaźnik ten znalazł się na historycznym szczycie. W styczniu drożały oleje palmowe, sojowe, rzepakowe i słonecznikowe. Ceny tego pierwszego napędzały obawy przed możliwym ograniczeniem eksportu z Indonezji, największego światowego eksportera oleju palmowego, a także przed niższą światową produkcją. Ceny rzepaku i oleju słonecznikowego rosły przez utrzymującą się słabą podaż i rosnący globalny popyt importowy. Na wzrost cen olejów roślinnych przekładały się też rosnące ceny ropy naftowej – czytamy w "Rzeczpospolitej". Dziennik zauważa też, że wzrósł indeks produktów mlecznych, a na początku 2022 r. najmocniej rosły ceny odtłuszczonego mleka w proszku i masła. Na świecie nieco wolniej rosły za to ceny mięsa i zbóż, a drugi miesiąc z rzędu spadały ceny cukru.
Ceny papieru są coraz wyższe, jego producenci zapowiadają, że powinniśmy przygotować się na kolejne podwyżki. Wzrost cen papieru, to nie jedyny kłopot tej branży, ponieważ w magazynach zaczyna go brakować. Przyczyną niedoboru papieru jest wzrost popytu spowodowany ograniczeniem importu z Azji Cytowany przez portal rynekpapierniczy.pl Sappi Europe informuje, że ciągłe wyzwania związane z niespotykanie wysokimi taryfami energetycznymi zmusza firmę do podwyżki cen o 10-25 proc. w zależności od segmentu produktów.Sappi wzywa też Unię Europejską, lokalne rządy i władze do strukturalnego rozwiązania problemu niestabilnych rynków energii, które obecnie zagrażają przyszłości europejskiej produkcji.Branża papiernicza jest w tarapatach m.in. dlatego, że zmniejszony jest import papieru do Europy oraz są problemy w transporcie morskim. Jak z kolei podał Michał Jarczyński, prezes zarządu Arctic Paper w rozmowie z portale Business Insider wzrost stawek frachtu mocno ograniczył napływ papieru z Azji.Branża zmaga się też ze wzrostem kosztów w sektorze włókien, energii, chemikaliów i transportu. Sytuację pogarszają bieżące zmiany kursów walutowych, szczególnie dolara amerykańskiego w stosunku do euro, co ma szczególny wpływ na ceny celulozy. Ponadto ceny podnoszą również dostawcy chemikaliów.Portal rynekpapierniczy.pl zauważa, że nie możemy się spodziewać ulg w branży. Gigantyczne podwyżki kosztów energii, surowców (drewna, celulozy, chemikaliów), usług transportowych i pracy wciąż wywierają presję na papiernie, które aby zachować ciągłość i rentowność produkcji, przenoszą część swoich kosztów na klientów.
Biedronka jest uznawana za jeden z najtańszych dyskontów spożywczych, jednak ostatnio bardzo negatywnie zaskoczyła swoich klientów i podwyższyła ceny w swoich sklepach. Sieć tłumaczy się ze swojego postępowania.24 stycznia Biedronka podniosła ceny wielu produktów spożywczych. W przypadku niektórych produktów podwyżki wyniosły nawet kilkanaście procent. O 17 proc. zdrożał chleb tostowy maślany (kosztował 2,99 zł, nowa cena to 3,49 zł), a olej rzepakowy (1 l) Kujawski o 10 proc. (9,99 zł - 10,99 zł).– Realia rynkowe doprowadziły do sytuacji, w której zmiany cen niektórych produktów stały się nieuniknione – poinformowało biuro prasowe Biedronki, odnosząc się do informacji na temat rosnących cen w jej sklepach. Sieć podkreśla, że mimo to nadal zachowuje konkurencyjność w porównaniu z ofertami innych.– Regularne zmiany cen w cyklach tygodniowych są normalną praktyką w handlu detalicznym, tym bardziej na początku roku. Żyjąc w dobie rosnącej inflacji, prowadziliśmy dłuższe niż zwykle negocjacje z wszystkimi naszymi dostawcami, aby zmiany cen wynikające z drastycznych wzrostów kosztów surowców, energii, transportu oraz akcyzy były jak najmniej odczuwalne dla naszych klientów – podkreślił w komunikacie Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w sieci Biedronka.
Prezes UOKiK Tomasz Chróstny apeluje do sprzedawców o obniżki cen produktów spożywczych po ustawowych zmianach podatku VAT od pierwszego lutego – czytamy w komunikacie. Zapowiedział stały monitoring cen wybranych artykułów żywnościowych i piętnowanie negatywnych praktyk sprzedawców. – Za kilka dni, w trakcie codziennych zakupów, powinniśmy odczuć obniżki VAT na podstawowe produkty żywnościowe, wprowadzone w Rządowej Tarczy Antyinflacyjnej. Dziś na spotkaniu z branżą zaapelowałem o odpowiedzialne działania ze strony sprzedawców – mówi prezes UOKiK, Tomasz Chróstny.– Jest jeszcze czas na przemyślenie strategii cenowych przez sieci, tak aby klienci korzystnie odczuli zmiany wynikające z obniżki VAT-u na żywność. Jednocześnie bardzo dziękuję za pozytywną i odpowiedzialną reakcję tych sieci, które już zapowiedziały obniżki w swoich sklepach. Mój apel kieruję również do dostawców i producentów. Wszyscy stoimy przed ogromnym wyzwaniem. W przyszłym tygodniu spotkam się z ich przedstawicielami, by uczulić również przedstawicieli tego sektora – dodaje prezes UOKiK.
Podwyżka, o której informowała Poczta Polska w 2021 roku już weszły w życie. Wprowadzone zmiany zostały przyjęte przez Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Cena listu zwykłego ekonomicznego nierejestrowanego wzrosła o 125 proc. od 2013 roku. Od początku roku ceny za usługi pocztowe zapłacimy więcej. Jak wylicza portal ciekaweliczby.pl między rokiem 2013 a 2022 cena znaczka za wysyłkę zwykłego listu o najmniejszym gabarycie wzrosła o 125 proc. W 2013 roku płaciliśmy za znaczek 1,60 zł, dziś cena wzrosła do 3,60 zł.Zaś cena za wysyłkę przesyłki priorytetowej wzrosła o 91 proc. (z 2,35 zł do 4,50 zł), przesyłki poleconej o 71 proc. (z 3,80 zł do 6,50 zł) a przesyłki poleconej priorytetowej o 87 proc. (z 4,55 zł do 8,50 zł).W ciągu ostatnich dziewięciu lat stopniowo rosły ceny przesyłek oferowanych przez Pocztę Polską. Porównując cenniki gołym okiem widać, że największy skok cenowy widoczny jest z 2018 na 2019 rok. Kiedy to opłata za list zwykły nierejestrowany wzrosła z 2,60 zł do 3,30 zł. Zmienione ceny nie zostały podwyższone przez kolejne trzy lata aż do 2022 r.
MKiŚ przypomina, że 1 kwietnia 2022 r. wchodzi w życie nowe rozwiązanie polegające na wartościowym rozliczeniu energii wyprodukowanej przez prosumenta w oparciu o wartość energii ustaloną docelowo wg ceny z Rynku Dnia Następnego (RDN), czyli tzw. net-billing. Dotyczy ono wyłącznie prosumentów, którzy znajdą się w systemie od 1 kwietnia br. Mowa o ustawie z 29 października 2021 roku o zmianie ustawy o odnawialnych źródłach energii oraz niektórych innych ustaw. Nowe regulacje od 1 kwietnia 2022 roku wprowadzają rozwiązanie polegające na wartościowym rozliczeniu energii wyprodukowanej przez prosumenta w oparciu o wartość energii ustaloną docelowo według ceny z Rynku Dnia Następnego (RDN), czyli tzw. net billing. Oznacza to, że prosumenci będą mogli sprzedawać nadwyżki energii wprowadzone do sieci po określonej cenie, a za energię pobraną będą płacić jak inni odbiorcy.
Daniel Obajtek pytany w RMF FM, kiedy fuzja Lotosu i Orlenu stanie się faktem, a MOL wejdzie na Polski rynek, prezes Orlenu odpowiedział, że "jest kwestia czerwca, przełom czerwca i lipca". - Uważamy, że ten proces może szybko nastąpić, żebyśmy mogli z naszymi partnerami szybko działać - zaznaczył.Jak powiedział prezes Orlenu w RMF FM ponad sto stacji Lotosu, które wejdą w posiadanie Orlenu, będzie działać pod szyldem Orlenu. Natomiast ponad 400 stacji przejętych przez węgierski MOL przez pięć lat będzie działać pod marką Lotos. Daniel Obajtek pytany o to, czy marka Lotos zniknie z polskiego rynku, zaprzeczył. – Nie, część stacji będzie przebrandowana na stacje Orlenu, to jest ponad 100 stacji, natomiast przez pięć lat stacje Lotosu będą pod marką Lotos, a później będziemy podejmować decyzje - bo mamy prawa do tej marki - czy pozwolimy, by ta marka dalej funkcjonowała, czy ewentualnie odsprzedamy samą markę – podkreślił Obajtek. Jak wyjaśnił, przez pięć lat stacje Lotosu przejęte przez MOL pozostaną pod marką Lotos. - A później będziemy podejmować decyzje - bo mamy prawa do tej marki - czy pozwolimy, by ta marka dalej funkcjonowała, czy ewentualnie odsprzedamy samą markę - dodał prezes Orlenu.
Inflacja w grudniu wyniosła 8,6 procent licząc rok do roku – podał w piątek 14 grudnia Główny Urząd Statystyczny (GUS). Odczyt jest zgodny z publikowanym wcześniej tak zwanym szybkim szacunkiem. O 14 proc. poszybowała cena pieczywa.Według Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie rządzący, zarówno na szczeblu samorządowym jak i rządowym, powinni w trybie interwencyjnym zrobić wszystko, by możliwie szeroko ulżyć małym piekarniom i manufakturom – podał portal wiadomoscihandlowe.pl. – Chleb nie może kosztować 12 złotych, a to bardzo realna wizja. Jestem wstrząśnięta relacjami piekarzy, którzy mówią, że będą płacić za prąd zamiast 10 tysięcy złotych miesięcznie 35 tysięcy. To po prostu rozbój w biały dzień. Nie ma szansy żeby jakakolwiek mała firma poradziła sobie z takim wzrostem kosztów – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie. – Brońmy chleba! – dodaje.
Inflacja w grudniu wyniosła 8,6 procent licząc rok do roku – podał w piątek Główny Urząd Statystyczny (GUS). Odczyt jest zgodny z publikowanym wcześniej tak zwanym szybkim szacunkiem. Ok. 20 proc. rok do roku wzrosły ceny masła i cukru., a 14 proc. poszybowała cena pieczywa. Jak wynika z komunikatu Głównego Urzędu Statystycznego ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2021 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ubiegłego roku wzrosły o 8,6 proc. W ten sposób GUS potwierdził opublikowany na początku roku wstępny szacunek. GUS opublikował finalny odczyt inflacji za grudzień i podał, co i o ile zdrożało . Inflacja na poziomie 8,6 proc. to najwyższy odczyt od 21 lat. W grudniu 2000 roku inflacja wyniosła 8,5 proc. rok do roku. Grudniową inflację podbiły wyższe ceny w zakresie użytkowania mieszkania (11,2 proc.), żywności (8,7 proc.) oraz transportu (22,7 proc.). W paliwach GUS nie uwzględnił jeszcze obniżek akcyzy. Jak oceniają ekonomiści mBanku, to jeszcze nie koniec wzrostów, a szczyt inflacji jest dopiero przed nami.
Ceny praktycznie wszystkich surowców i usług stale rosną. W ostatnich latach koszty budowy domu też kierowały się ku górze. Niestety nie możemy liczyć na odwrócenie tej tendencji w 2022 roku. Producenci okien już szykują się na nadchodzące problemy z dostępnością surowców, opóźnionymi dostawami oraz cenami szybującymi do chmur.Jak podkreślił Mikołaj Placek, prezes Oknoplastu w rozmowie z Interią, jego firma przewiduje, że wkrótce ceny surowców wzrosną po raz kolejny, a to w następstwie spowoduje podwyżki w sprzedaży produktów końcowych w branży okiennej. Mikołaj Placek zaznaczył, że Oknoplast jest w miarę możliwości przygotowany na nadchodzące problemy, które mogą dotknąć branżę. Poprzez stałą obserwację rynku i wiszących nad nim czarnymi chmurami Oknoplast stara się zapobiec sytuacji, w której klienci nie otrzymają produktów na czas.– Mierzymy się z globalnymi kłopotami z płynnością dostaw, brakami surowców na rynku oraz wzrostem cen półproduktów. Szczególnie widać to w przypadku PCV, szkła, stali czy aluminium. Niedobory w sposób naturalny przekładają się na wzrost cen produktów finalnych. Ciężko przewidzieć, do kiedy będziemy się z tym mierzyć. Kluczem do sukcesu w tak trudnych warunkach okazują się szybkość i elastyczność działania, tak aby zachować ciągłość produkcji i terminowość dostaw produktów. Kierując się tą prostą w zdefiniowaniu, ale niełatwą w realizacji strategią, zdołaliśmy w warunkach pandemii wypracować duży wzrost sprzedaży w 2021 roku – powiedział Interii Mikołaj Placek.