Partner serwisu None
Partner serwisu None
biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Praca > Setki pracowników trafią na bruk. Gigant meblowy planuje w Polsce masowe zwolnienia
Julia Bogucka
Julia Bogucka 13.11.2025 11:45

Setki pracowników trafią na bruk. Gigant meblowy planuje w Polsce masowe zwolnienia

Setki pracowników trafią na bruk. Gigant meblowy planuje w Polsce masowe zwolnienia
Fot. sitthiphong/CanvaPro

Gigant polskiego przemysłu meblarskiego ogłasza głęboką restrukturyzację i planuje zwolnić ponad 800 pracowników. To dramatyczna wiadomość dla załogi i potężny cios dla regionu. Decyzja ta nie jest jednak odosobnionym przypadkiem. Sektor meblarski, jako jeden z filarów eksportu, jest papierkiem lakmusowym kondycji gospodarki.

Procedura zwolnień grupowych

Polski rynek pracy, który przez ostatnią dekadę był synonimem stabilności, zaczyna trzeszczeć w posadach. Choć Główny Urząd Statystyczny wciąż raportuje historycznie niską stopę bezrobocia, która w październiku 2025 roku utrzymała się na poziomie 5,6 procent, są to dane, które mogą maskować głębsze problemy. Eksperci wskazują, że ten ogólnokrajowy wskaźnik nie oddaje rosnącej niepewności w poszczególnych branżach i regionach. Coraz wyraźniej widać symptomy hamowania. Z danych resortu pracy wynika, że liczba nowych ofert pracy zgłaszanych do urzędów spadła w trzecim kwartale 2025 roku o blisko 15 proc. w ujęciu rocznym. Co więcej, rośnie liczba firm sygnalizujących zamiar przeprowadzenia zwolnień grupowych. To właśnie ten mechanizm prawny jest teraz uruchamiany w znanej sieci meblowej.

Setki pracowników trafią na bruk. Gigant meblowy planuje w Polsce masowe zwolnienia
Fot. Africa Images/CanvaPro

Pojęcie "zwolnień grupowych” jest precyzyjnie zdefiniowane w Ustawie o szczególnych zasadach rozwiązywania z pracownikami stosunków pracy z przyczyn niedotyczących pracowników. Procedura ta jest uruchamiana, gdy firma zatrudniająca co najmniej 20 osób musi w ciągu 30 dni zredukować zatrudnienie z przyczyn ekonomicznych lub organizacyjnych. Skala musi być znacząca, co najmniej 10 pracowników w firmach do 100 osób, 10 proc. załogi w przedsiębiorstwach liczących od 100 do 300 osób, lub co najmniej 30 pracowników w zakładach zatrudniających ponad 300 osób.

Decyzja firmy meblowej, dotykająca 800 etatów, z nawiązką wpisuje się w te ramy. Pracodawca w takiej sytuacji ma ścisłe obowiązki. Musi nie tylko zawiadomić Powiatowy Urząd Pracy (PUP) o skali, przyczynach i terminach redukcji, ale przede wszystkim rozpocząć żmudne konsultacje ze związkami zawodowymi lub, w ich braku, z przedstawicielami załogi. Celem jest wynegocjowanie warunków odejść, w tym potencjalnych programów osłonowych. Przyczyny takich ruchów są niemal zawsze te same: gwałtowny spadek zamówień, rosnące koszty surowców i energii, presja płacowa lub konieczność automatyzacji procesów produkcyjnych. Dla lokalnych społeczności, zwłaszcza tych uzależnionych od jednego, dużego zakładu, to zawsze ekonomiczny wstrząs.

Branża meblarska mierzy się z wyzwaniami

Decyzja popularnej sieci jest symptomatyczna dla całej branży meblarskiej, która przez lata była jednym z kół zamachowych polskiej gospodarki. Polska regularnie plasowała się w ścisłej czołówce światowych eksporterów mebli, ustępując miejsca jedynie takim potęgom jak Chiny, Wietnam czy Niemcy. Nasze produkty trafiały głównie na wymagający rynek niemiecki, ale też do Francji, Wielkiej Brytanii i Czech. Na rynku krajowym walka o klienta jest równie zacięta. Obok globalnych sieci, jak szwedzka IKEA, która ma w Polsce również potężne zaplecze produkcyjne, czy duński Jysk, o portfele Polaków walczą silne krajowe marki. Są to m.in. Agata, Bodzio, Forte czy VOX. Wszyscy oni stali się ofiarami "perfekcyjnej burzy” czynników ekonomicznych.

Kluczowym problemem okazało się załamanie na rynku nieruchomości. Cykl agresywnych podwyżek stóp procentowych NBP, który miał zdusić inflację, jednocześnie zamroził rynek kredytów hipotecznych w latach 2023-2024. Wygaszenie rządowych programów wsparcia, jak "Bezpieczny Kredyt 2%”, dodatkowo osłabiło popyt na nowe mieszkania. Mniej transakcji na rynku nieruchomości to automatycznie mniejsze zapotrzebowanie na pełne wyposażenie wnętrz, od kuchni po szafy i sofy. Jednocześnie producenci zostali uderzeni przez falę rosnących kosztów.

Setki pracowników trafią na bruk. Gigant meblowy planuje w Polsce masowe zwolnienia
Fot. charliepix/CanvaPro

Ceny energii, mimo prób ich mrożenia, pozostają wysokie. Drastycznie wzrosły koszty surowców, płyt MDF, drewna, stali i komponentów chemicznych. Do tego doszła niesłabnąca presja płacowa, napędzana wysoką inflacją i kolejnymi skokowymi podwyżkami płacy minimalnej. Wiele firm, operujących dotąd na modelu dużej skali produkcji przy relatywnie niskich marżach, straciło rentowność. Słabnie również popyt krajowy, gdyż Polacy w obliczu niepewności i wysokich kosztów życia ograniczają duże wydatki. Producenci mebli znaleźli się w potrzasku między spadającymi zamówieniami a rosnącymi kosztami, co musiało doprowadzić do tak drastycznych decyzji, jak ta.

Zobacz też: Te osoby mają prawo do dodatkowego urlopu. To nawet 21 dni wolnego

Gigant branży meblarskiej ogłasza zwolnienia grupowe

Informacja o redukcji ponad 800 etatów w zakładach Black Red White jest katastrofą przede wszystkim dla Biłgoraja i okolic. W regionach o słabiej zdywersyfikowanej gospodarce, gdzie jeden duży zakład produkcyjny przez lata stanowił filar lokalnego rynku pracy, mówimy o zjawisku "monokultury przemysłowej”. Utrata pracy w takim miejscu to nie tylko osobisty dramat pracownika, ale problem dla całego systemu, lokalnych sklepów, usługodawców i budżetu gminy. Co istotne, sytuacja ta tyczy się wszystkich lokalizacji firmy. Dla setek osób, które często przepracowały w przedsiębiorstwie całe swoje zawodowe życie, znalezienie nowego zajęcia w tej samej branży i na podobnych warunkach może graniczyć z cudem.

Procesem restrukturyzacji zostaną objęci wszyscy pracownicy zatrudnieni w Black Red White S.A. we wszystkich lokalizacjach – zaznaczyła Halina Bazan w stanowisku przekazanym PAP.

Informacje Powiatowego Urzędu Pracy ujawniają, że zwolnienia grupowe dotyczą pracowników w miejscowościach Andrychów, Biłgoraj, Dachnów, Jelcz-Laskowice, Łódź, Mielec, Ożarów Mazowiecki, Poznań, Pruszcz Gdański, Słupy, Warszawa i Zamość. Dodatkowo pojedyncze etaty będą redukowane również w miejscowościach: Bartoszyce, Bydgoszcz, Chorzów, Gorzów Wielkopolski, Iława, Jastrzębie-Zdrój, Katowice, Konin, Kraków, Leszno, Lubartów, Lublin, Mysłowice, Nidzica, Przeworsk, Ruda Śląska, Sopot, Sosnowiec, Stargard Szczeciński, Świlcza, Wągrowiec, Wieluń oraz Zgierz.

Co czeka zwalnianych pracowników? Przede wszystkim muszą oni poznać swoje prawa. W ramach zwolnień grupowych pracownikom przysługuje ustawowa odprawa pieniężna. Jej wysokość jest uzależniona od stażu pracy u danego pracodawcy: to równowartość jednomiesięcznego wynagrodzenia dla osób zatrudnionych krócej niż 2 lata, dwumiesięcznego dla pracujących od 2 do 8 lat oraz trzymiesięcznego dla tych z ponad 8-letnim stażem. To finansowa "poduszka bezpieczeństwa” na pierwszy, najtrudniejszy okres. Eksperci rynku pracy podkreślają jednak, że kluczowe jest natychmiastowe podjęcie aktywnych działań. Podstawą jest profesjonalna aktualizacja CV. Nie powinno być to już tylko suche wyliczenie obowiązków, ale dokument skupiony na konkretnych osiągnięciach i nabytych umiejętnościach.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: