PiS chce podpisu Konfederacji pod "Deklaracją Polską". Mentzen odpowiada Kaczyńskiemu: "żadnych socjalistycznych bzdur"
Dzień po zaprzysiężeniu zrekonstruowanego rządu do kontrofensywy przechodzi Prawo i Sprawiedliwość. Partia zaprezentowała 10-punktową "Deklarację Polską", w której partia Jarosława Kaczyńskiego wymienia swoje polityczne priorytety. Jest to także pierwszy krok do zbudowania koalicji z Konfederacją, czego lider PiS-u nie ukrywa. Na odpowiedź Sławomira Mentzena nie trzeba było długo czekać.
PiS prezentuje "Deklarację Polską". 10 punktów z wizją Polski
Kto spodziewał się, że PiS będzie przed 2027 r. szukał nowego otwarcia, ten się rozczarował po lekturze "Deklaracji Polskiej". Tak naprawdę nie należy jednak dokumentu traktować jako twardych propozycji programowych, lecz jako ręką wyciągnięta do Konfederacji. Punkty zostały zbudowane tak, aby mogli się pod nimi podpisać Sławomir Mentzen czy Krzysztof Bosak, co mogłoby stanowić zaczątek koalicji.
Wygląda jednak na to, że Jarosław Kaczyński omylił się, jeśli zakładał, że młodsi koledzy z Konfederacji ochoczo i bezwarunkowo przystaną na propozycje PiS-u. Sławomir Metnzen odpowiedział już na namowy PiS-u, twierdząc, że będzie dokładnie na odwrót i to Konfederacja będzie dyktować warunki.
Prawo i Sprawiedliwość w 2025 r. stawia na… węgiel
"Deklaracja Polska" to raczej utwardzenie i zaostrzenie dotychczasowego kursu, niż próba trafienia do nowego elektoratu: odpowiedzialność karna dla Tuska, nierozerwalny sojusz z USA kosztem relacji z UE, ale też bardzo zradykalizowane stanowisko wobec węgla, którego finansowe skutki byłyby jeszcze bardziej opłakane niż umowa z górnikami, jaką podpisał Mateusz Morawiecki. Punkt 9. to zapowiedź wielkiego kroku w tył w transformacji energetycznej, co – jak mówił Biznes Info Tomasz Wiśniewski – stanowi dziś o innowacyjności gospodarek.
Jest w "Deklaracji Polska" jeden wyjątek we wspomnianej już próbie poszerzania elektoratu. PiS wykradł hasło lewicowe – "mieszkanie prawem, nie towarem" – i proponuje młodym nieokreśloną politykę, która ma się przełożyć na spadek cen nieruchomości. Do tego punktu odniósł się w Sławomir Mentzen.
Metzen odpowiada Kaczyńskiemu: "to my przedstawimy potencjalnym partnerom nasze warunki"
Podczas dzisiejszego wystąpienia Jarosław Kaczyński nie ukrywał, że deklaracja adresowana jest do Konfederacji i ma posłużyć budowaniu nowego sojuszu i podziału w scenie politycznej. "Deklaracja Polska" to próba policzenia mieczy:
Zwracamy się do Konfederacji o podpisanie tej deklaracji. Przedstawiamy ją publicznie i chcemy to uczynić przedmiotem dyskusji. To dzisiaj ważne. Musimy wiedzieć, kto czego chce i z czego wynikają podziały.
Prezes Kaczyński szybko zapomniał, jak lekceważąco wypowiadał się o liderach Konfederacji jako potencjalnym koalicjancie, wskazując na ich relatywnie młody wiek i brak doświadczenia. Zapamiętał to jednak Sławomir Mentzen, który błyskawicznie i negatywnie zareagował na apel lidera PiS:
Przedstawiając Deklarację Polską, Jarosław Kaczyński nie zauważył, że sytuacja polityczna się zmieniła. To PiS potrzebuje Konfederacji, a nie Konfederacja PiSu. W stosownym czasie to my przedstawimy potencjalnym partnerom nasze warunki, w których na pewno nie będzie żadnych socjalistycznych bzdur, w rodzaju: mieszkanie prawem, nie towarem.
Na rychłą koalicję PiS-u z Konfederacją nie ma zatem co liczyć. Sławomir Metnzen dowiódł natomiast w II turze wyborów prezydenckich, że nawet z przegranej pozycji jest w stanie dyktować warunki potężniejszym graczom. Konfederacja zamknęła dyskusję dotyczącą ewentualnego sygnowania "Deklaracji Polskiej", zanim ta się na dobre rozpoczęła.
