PILNE. Służby w gotowości. Ewakuacja na terenie Uniwersytetu Warszawskiego. W sieci krąży tajemniczy list

Dwa dni po tragicznej śmierci pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego zaatakowanej siekierą, policja i straż pożarna znów zostały wezwane na teren uczelni. Zapadła decyzja o ewakuacji budynku. Strażacy podali przyczynę.
Studenci i pracownicy UW znów w niebezpieczeństwie?
Polska wciąż nie otrząsnęła się po ataku na pracownicę Uniwersytetu Warszawskiego z użyciem siekiery, do którego doszło w środę (7 maja). W wyniku tego zdarzenia zginęła 53-letnia matka trójki dzieci. Podejrzany to 22-letni student prawa z Gdyni. Dwa dni po tej tragedii na uczelni znów doszło do niebezpiecznej sytuacji. Zapadła decyzja o pilnej ewakuacji Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego.

W piątek (9 maja) służby przyjechały na miejsce po tym, jak dostali zgłoszenie o możliwym podłożeniu ładunku wybuchowego na terenie uczelni. jak informują media, podobne wiadomości otrzymali przedstawiciele innych uczelni w stolicy. W sieci zaczęły krążyć fragmenty pełnego agresywnych słów listu dotyczącego rzekomego podłożenia ładunku wybuchowego.
Ogłoszono oficjalną żałobę. W Polsce znów zawisną czarne flagi, o 12 zapadnie cisza Nie żyje współzałożyciel cukierniczego imperium. Te lody pokochały miliony PolakówStraż pożarna zabrała głos ws. ewakuacji budynku
W piątek (9 maja) rano informacje o ewakuacji pojawiły się na portalu X. Udostępniano tam też treść maila napisanego rzekomo przez autora zgłoszenia o podłożeniu bomby, który podpisywał się jako student tej uczelni. Na razie nikt nie potwierdził, że treść maila, którą udostępniano w sieci, jest prawdziwa.
Na miejscu pojawili się policjanci i strażacy. Łukasz Zagdański z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie przekazał dziennikarzom Super Expressu, że od rana służby odebrały kilkadziesiąt zgłoszeń o podłożeniu bomb w warszawskich budynkach oświatowych.
Zobacz także: Ogłoszono oficjalną żałobę. W Polsce znów zawisną czarne flagi, o 12 zapadnie cisza
Ktoś celowo sieje panikę na warszawskiej uczelni?
Policjanci uznali, że doszło do zorganizowanych i powtarzających się działań dezinformacyjnych. Jednak, dla bezpieczeństwa studentów i wykładowców konieczne jest dokładne sprawdzenie wszystkich budynków, aby upewnić się, że żadna z gróźb zawartych w mailach nie została spełniona.
Dlatego studenci, pracownicy naukowi i administracyjni Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego musieli natychmiast opuścić budynek, a służby przystąpiły do działań. Po tragicznych wydarzeniach z 7 maja, w których zginęła pracownica uczelni, a pracownik ochrony został ciężko ranny, służby czujnym okiem przyglądają się wydarzeniom na warszawskiej uczelni.





































