Orlen wkracza na rynek węgierski. Chociaż jeszcze się to nie stało, to już pojawia się wiele wątpliwości
PKN Orlen zamierza wejść na rynek węgierski. Sprawa nie miałaby tylu wątpliwości gdyby nie fakt, że na Węgrzech obowiązują urzędowe ceny paliwa, jednak dotyczą tylko Węgrów, co oznaczałoby, że Polacy na węgierskich stacjach Orlenu płaciliby więcej.
Orlen przejmie na Węgrzech 144 stacje paliw od koncernu MOL. W ramach rozporządzenia węgierskiego rządu będzie musiał oferować Węgrom paliwo w cenie 480 forintów za litr, co w przeliczeniu wynosi 5,71 zł.
Urzędowa maksymalna cena paliwa obowiązuje na Węgrzech od listopada 2021 r. i korzystać z niej mogą osoby na węgierskich tablicach rejestracyjnych tankujący auta prywatne, taksówki i sprzęt rolniczy, podaje forsal.pl.
Sprawą tańszego paliwa na Węgrzech tylko dla Węgrów zajęła się już Komisja Europejska, która zwróciła uwagę na nierówne traktowanie obywateli Unii Europejskiej i łamanie unijnego prawa.
Polak na węgierskim Orlenie zapłaci więcej
Chociaż pisząca o sprawie "DGP" nie otrzymała odpowiedzi zarówno od Orlenu jak i Ministerstwa Aktywów Państwowych, to nieoficjalnie dowiedziała się, że polski gigant paliwowy nie zakłada, że utrzymanie urzędowych cen paliwa utrzyma się na Węgrzech do początku przyszłego roku, czyli kiedy Orlen faktycznie zainstaluje się przy węgierskich drogach.
W myśl obecnie narzuconych przez Budapeszt przepisów Polak tankujący nawet na stacji Orlenu na Węgrzech będzie zobowiązany do płacenia ceny "rynkowej" za paliwo, czyli wyższej. Pomimo możliwości skorzystania z orlenowskiego programu "Vitay" nie wyjdzie na tym interesie tak samo dobrze jak posiadacz węgierskich tablic rejestracyjnych.
Orlen prawdopodobnie liczy, że Komisja Europejska w końcu dopnie swego i zmusi rząd w Budapeszcie do zmiany zasad na węgierskich stacjach paliw.
