Nad Morskim Okiem mandaty sypią się jak z rękawa. TPN apeluje, a turyści są sami sobie winni

Niezależnie od najnowszych trendów na sezon wakacyjny, Tatry zawsze cieszą się dużą popularnością wśród Polaków. Tylko w 2024 roku góry te odwiedziło ponad 5 mln osób. Jak można się łatwo domyślić, najwięcej turystów przyjeżdża tu latem, by korzystać ze słońca i pięknych widoków. Jednak w czasie wypoczynku nie wszyscy pamiętają o przepisach. W jednym przypadku grozi nam gigantyczna kara.
Turyści wciąż łamią ten zakaz. Kusi niejednego Polaka…
Wakacje to czas relaksu, kiedy wszyscy chcemy zapomnieć o codzienności. Warto jednak zachować przy tym zdrowy rozsądek i nie kusić losu. Planując górską wycieczkę, powinniśmy pamiętać o zasadach, które w dużej mierze dotyczą przede wszystkim naszego własnego bezpieczeństwa.
Zignorowanie przepisów może skończyć się nie tylko mandatem, ale również tragedią, kiedy sami spowodujemy zagrożenie dla naszego zdrowia, a nawet życia. Mimo to polscy turyści często nie przejmują się zakazami, również tymi, które obowiązują w Tatrzańskim Parku Narodowym. Ten jest łamany notorycznie.
Wakacje w Tatrach. Lepiej przygotuj się nie tylko na mandat
Osoby, które decydują się wybrać na wędrówkę po parku narodowym, powinny pamiętać, że to teren objęty szczególną ochroną. Także w Tatrzańskim Parku Narodowym obowiązuje zakaz chociażby schodzenia ze szlaków, biwakowania czy zakłócania spokoju (np. przez wywołanie hałasu). Tak jak w pozostałych lasach, nie wolno tam śmiecić czy dokarmiać zwierząt, ale także zrywać jakichkolwiek roślin.
Złamanie któregokolwiek z powyższych zakazów może skutkować karą w wysokości nawet kilkuset złotych, ale eksperci apelują, by pamiętać nie tylko o portfelu, ale również własnym bezpieczeństwie. Szereg zasad pozwoli nam odpowiednio przygotować się do wyprawy po Tatrach. Jedna jest szczególnie ważna, ponieważ zignorowanie zakazu może zagrozić naszemu życiu… a przy okazji możemy zapłacić pokaźny mandat.

Urlop nad Morskim Okiem. TPN apeluje
Początek lipca w Tatrach zapowiada się gorąco — zarówno pod względem temperatur, jak i liczby turystów. Warto jednak mieć na uwadze, że pogoda w górach może bardzo szybko się zmienić, o czym przypomniał leśniczy TPN z Obwodu Ochronnego Morskie oko. W rozmowie z PAP Grzegorz Bryniarski zaapelował, by spacerowicze pamiętali o:
- nakryciu głowy,
- zapasie wody,
- kremie z filtrem UV,
- rozpoczęciu wycieczki o jak najwcześniejszej godzinie.
Leśniczy zaznaczył, że godziny południowe powinny być porą na schodzenie z góry i schronienie w cieniu drzew, nie zaś na wspinaczkę na szczyt. Ponadto zaapelował do turystów, by mieli na uwadze, że nie każdy nadaje się na tego typu spacery — zwłaszcza dzieci i osoby starsze — które w wysokich temperaturach, na dłuższych trasach mogą być bardzo wymagające.
W upale należy przede wszystkim pamiętać o odpowiednim nawodnieniu, jednak pod żadnym pozorem nie powinniśmy pić wody z górskich potoków, które mogły zostać skażone np. przez martwe zwierzę w górze strumienia. Podobnie fatalnym pomysłem na schłodzenie organizmu będzie kąpiel w Morskim Oku — a mimo to wiele osób nie może oprzeć się tej pokusie. W tatrzańskich jeziorach obowiązuje bezwzględny zakaz kąpieli i wchodzenia do wody, a jego złamanie grozi karą grzywny w wysokości do 1000 złotych.
Apelujemy do turystów, by reagowali, jeśli widzą takie zachowania. Każdy może zwrócić uwagę osobie naruszającej przepisy ochrony przyrody. Poza aspektem prawnym wchodzenie do lodowatej wody w upale może skończyć się tragicznie" - dodał leśniczy.




































