Atak śnieżycy w polskim regionie. Połamało drzewa, dziesiątki ludzi bez prądu
Niespodziewany, gwałtowny atak zimy w regionie Podkarpacia, choć malowniczy, okazał się bolesnym testem dla lokalnej infrastruktury. Pierwszy poważny opad śniegu nie tylko utrudnił warunki drogowe, ale przede wszystkim doprowadził do licznych awarii energetycznych, pozostawiając dziesiątki ludzi bez dostępu do prądu. Ten wczesny zwiastun zimy budzi pytania o gotowość służb i mieszkańców na nadchodzący, potencjalnie trudny sezon.
Służby w stanie podwyższonej gotowości
Pierwszy znaczący opad śniegu w regionie, który zazwyczaj bywa opóźniony w stosunku do terenów górskich, dał się we znaki mieszkańcom Podkarpacia. Opady, często intensywne i mokre, szybko obciążyły drzewa, doprowadzając do licznych złamań konarów, które w wielu miejscach sparaliżowały lokalny ruch i stały się główną przyczyną awarii. Mimo to, lokalne władze i służby drogowe uspokajają – wszystkie główne trasy w regionie pozostają przejezdne.
Jak powiedział PAP dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Rzeszowie Mariusz Dzioba, z powodu intensywnych opadów śniegu, które w regionie pojawiły się w piątek, 21 listopada, na godz. 20 odnotowano 120 interwencji strażaków. Dyżurny poinformował także, że na godz. 20 cztery tysiące odbiorców w regionie było pozbawionych prądu.
Dopóki opady się nie zakończą, te dane mogą się zmieniać – podkreślał dyżurny.
Wprowadzenie stanu podwyższonej gotowości służb (jak miało to miejsce na Podkarpaciu) jest standardową procedurą, mającą na celu minimalizację ryzyka wypadków i utrzymanie ciągłości komunikacyjnej. Skala opadów zaskoczyła, co w połączeniu z faktem, że wiele drzew wciąż ma liście, spotęgowało zniszczenia.
Konary oblepione ciężkim, mokrym śniegiem stały się zbyt kruche, by wytrzymać obciążenie, a to wywołało lawinę problemów, które dotknęły przede wszystkim sieć energetyczną. Czy ten pierwszy, wczesny atak zimy jest jednorazowym incydentem, czy należy spodziewać się podobnych sytuacji w nadchodzących tygodniach?
Skala awarii - czy mieszkańcy odzyskali dostęp do prądu?
Głównym i najbardziej dotkliwym skutkiem ataku zimy na Podkarpaciu jest masowy brak prądu, który dotknął dziesiątki, a w szczytowym momencie awarii setki mieszkańców. Złamane drzewa i konary, padając na linie energetyczne, doprowadziły do poważnych uszkodzeń sieci przesyłowych.
Takie awarie są typowe dla początkowej fazy zimy, kiedy infrastruktura nie jest jeszcze w pełni przygotowana na ekstremalne warunki, a duża wilgotność śniegu potęguje obciążenia.
Mieszkańcy regionu muszą uzbroić się w cierpliwość, ponieważ przywrócenie pełnej sprawności sieci może potrwać. Awaria zasilania to nie tylko brak światła, ale również problemy z ogrzewaniem (w przypadku systemów zasilanych elektrycznie) i komunikacją, co w dobie cyfryzacji jest poważnym utrudnieniem.
Warto pamiętać, że operatorzy sieci energetycznych (np. PGE, Tauron) mają ustalone procedury w przypadku masowych awarii, które zakładają priorytetowe przywracanie zasilania dla szpitali, służb ratunkowych i kluczowej infrastruktury. Dla indywidualnych gospodarstw domowych oznacza to oczekiwanie na usunięcie wszystkich usterek, co może trwać nawet kilkadziesiąt godzin, w zależności od skali uszkodzeń i rozproszenia awarii. Czy sytuacja w regionie w najbliższym czasie może ulec poprawie?
Na drogach warunki będą jeszcze trudniejsze
Choć drogowcy zapewnili przejezdność głównych tras, to skala problemów z dostawami prądu wskazuje na newralgiczny punkt w regionalnej infrastrukturze. Sytuacja na drogach prawdopodobnie będzie się jeszcze pogarszać — prognozowane są opady deszczu ze śniegiem i mokrego śniegu oraz spadek temperatury poniżej zera, powodujący zamarzanie mokrej nawierzchni i jej oblodzenie.
Wydane zostało ostrzeżenie pierwszego stopnia przed oblodzeniem dla ośmiu powiatów: dębickiego, kolbuszowskiego, mieleckiego, niżańskiego, ropczycko-sędziszowskiego, stalowowolskiego, Tarnobrzega i tarnobrzeskiego. Obowiązuje ono od godz. 20 w piątek do godz. 9 w sobotę. Prawdopodobieństwo wystąpienia zjawiska oceniono na 80 proc.
Co więcej, na Podkarpaciu od rana 21 listopada obowiązują ostrzeżenia pierwszego i drugiego stopnia wydane przez IMGW dotyczące intensywnych opadów śniegu, szczególnie na południu województwa — tam przyrost pokrywy śniegu może wynieść do 50 cm. Ostrzeżenia będą aktualne do sobotniej nocy.
W wyniku trudnych warunków na drogach w regionie doszło też do kilkudziesięciu kolizji i kilku niegroźnych wypadków, dlatego wskazana jest wzmożona ostrożność i czujność.