100 dni rządów Karola Nawrockiego. Tak Polacy ocenili nowego prezydenta, nowy sondaż podsycił emocje

Karol Nawrocki w Pałacu Prezydenckim. Zaskakująca droga do prezydentury

W pewnych kręgach i wejście Karola Nawrockiego do Pałacu Prezydenckiego było jednym z największych zaskoczeń ostatnich lat na polskiej scenie politycznej. Jeszcze rok temu mało kto widział w prezesie Instytutu Pamięci Narodowej (IPN) faworyta do walki o najwyższy urząd w państwie oraz godnego rywala dla prezydenta miasta stołecznego Warszawy - Rafała Trzaskowskiego.

Czytaj więcej: Debata Trzaskowski-Nawrocki. Nieoczywista kwestia powracała jak mantra

Nawrocki, historyk z wykształcenia, przez lata budował swój wizerunek jako specjalista ds. zarządzania zasobami ludzkimi, prezes instytucji państwowej i strażnik konserwatywnej wizji historii. Jego kampania wyborcza była prowadzona nietypowo, obfitując w skandale, bezpośrednie starcia z kontrkandydatami, jednocześnie skupiając się na budowaniu narracji "prezydenta wszystkich Polaków" i odwołaniach do tożsamości narodowej. 

Analitycy wskazują, że tajemnica jego wygranej leżała w zmęczeniu wyborców dotychczasowym duopolem politycznym. Nawrockiemu udało się przedstawić jako kandydat spoza bieżącego sporu, choć jednocześnie mocno osadzony w wartościach bliskich elektoratowi prawicowemu. Jego wiek i energia kontrastowały z weteranami polityki, co pozwoliło mu przyciągnąć część młodszych wyborców, dla których spory minionych dekad straciły na znaczeniu. 

Ta strategia okazała się skuteczna, prowadząc go do drugiej tury i ostatecznego zwycięstwa w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Pierwsze tygodnie urzędowania pokazały jednak, że odcięcie się od politycznych podziałów może być trudniejsze, niż zakładano.

Prezydent wśród manifestantów. Nawrocki na Marszu Niepodległości

Kulminacyjnym i zarazem dość kontrowersyjnym momentem pierwszych stu dni prezydentury był bez wątpienia udział Karola Nawrockiego w Marszu Niepodległości. Decyzja ta od początku budziła skrajne emocje - przez lata Marsz Niepodległości 11 listopada był postrzegany jako wydarzenie o głębokim potencjale polaryzacyjnym, gromadzące środowiska narodowe, ale też budzące sprzeciw środowisk liberalnych i lewicowych. Obecność prezydenta w tłumie manifestantów była szeroko komentowana. Jak donosiły media, w tym portal Onet, Karol Nawrocki pojawił się na marszu otoczony ochroną, ale starał się być blisko uczestników. 

Zwolennicy prezydenta odebrali ten gest jako symboliczną próbę "odzyskania" marszu dla państwa i nadania mu bardziej oficjalnej, jednoczącej rangi. W ich opinii Nawrocki pokazał, że święto niepodległości należy do wszystkich Polaków, niezależnie od afiliacji politycznych. Krytycy natomiast, w tym przedstawiciele opozycji, uznali ten ruch za błąd i legitymizację skrajnych haseł, które w przeszłości pojawiały się na tym zgromadzeniu. Podkreślali, że prezydent, zamiast łączyć, stanął po jednej stronie ideologicznego sporu. 

Niezależnie od ocen, gest ten wyraźnie zdefiniował początek kadencji Nawrockiego jako prezydentury aktywnej i gotowej do podejmowania symbolicznych, ale ryzykownych działań. Co więcej, Marsz Niepodległości niemal zbiega się z setnym dniem urzędowania Karola Nawrockiego. Najnowszy sondaż „Polityki” pokazuje, jak Polacy postrzegają jego prezydenturę.

100 dni Nawrockiego. Polacy wydali werdykt

Pierwsze 100 dni pokazało, że prezydentura Karola Nawrockiego nie będzie czasem politycznego uspokojenia, lecz raczej kontynuacją sporów o wizję państwa, prowadzonych jednak przy użyciu nowych narzędzi i symboli.

Sondaż na zlecenie “Polityki” został przeprowadzony na reprezentatywnej grupie 1001 dorosłych Polaków w dniach 22–24 października. Wynika z niego, że 53 proc. respondentów pozytywnie ocenia pierwsze sto dni prezydentury Karola Nawrockiego, w tym 21 proc. oceniło je bardzo dobrze, a 32 proc. dobrze. Z kolei 15 proc. badanych uznało kadencję za złą, 11 proc. za bardzo złą, a 21 proc. nie miało zdania.

Co ciekawe, z sondażu wynika, że gdyby teraz odbyła się druga tura wyborów prezydenckich, obecna głowa państwa i tak wygrałaby wyścig o fotel prezydenta. 40 proc. respondentów zagłosowałoby na Karola Nawrockiego, 30 proc. na Rafała Trzaskowskiego, 19 proc. nie wzięłoby udziału w wyborach, a 11 proc. nie potrafiło wskazać swojego wyboru.

W kwestii uprawnień prezydenta, 39 proc. uczestników sondażu uważa, że powinien je mieć w obecnym kształcie, 31 proc. opowiada się za ich zwiększeniem, 16 proc. za ograniczeniem, a 14 proc. nie miało zdania.