Na Facebooku aż roi się od tych wpisów. Pod żadnym pozorem nie klikaj w link, skutki mogą być opłakane
“Przy takiej ofercie trzeba skorzystać!”, brzmi treść wpisu. Nic dziwnego, skoro produkty znanych marek można dostać praktycznie za darmo… Użytkownicy zastanawiają się, czy to nie kolejna próba oszustwa. Po czym to rozpoznać i jak uniknąć problemów? Sam wpis w mediach społecznościowych szokuje.
Oszuści grasują w sieci
W Internecie roi się od prób wyłudzenia pieniędzy i kradzieży danych i, przynajmniej w teorii, wszyscy już o tym wiedzą. Wiele osób, wchodzą na maila, Facebooka, czy nawet odbierając SMS-y, jest przygotowanych na to, żeby uważnie filtrować przeglądane treści. Prawdziwe problemy zaczynają się wtedy, gdy oszuści nie podszywają się pod księcia, który potrzebuje drobnej pożyczki, a po bliską nam osobę lub zaufaną firmę.
W ostatnim czasie, logując się do swoich mediów społecznościowych, możemy jednak natrafić na jeszcze jeden sposób. Historia, która za nim stoi, chwyta za serce… a potem za Twój portfel.
Po czym rozpoznać oszustwo na Facebooku? Eksperci biją na alarm
Cybeprzestępcy coraz częściej stosują fałszywe oferty promocyjne, by wyłudzić pieniądze pod pozorem sprzedaży. Przed nową kampanią phishingową ostrzegał m.in. Sinsay, o czym pisaliśmy więcej w tym artykule. W ostatnich miesiącach w mediach społecznościowych pojawiały się również posty “polskich firm”, które z powodu problemów rodzinnych czy finansowych ogłaszały zakończenie działalności i wyprzedaż całego asortymentu. Niezależnie jednak od konkretnej metody, na którą natkniemy się na Facebooku, kilka elementów powinno wzbudzić naszą ostrożność. Eksperci apelują, by przede wszystkim:
- zweryfikować nadawcę wiadomości;
- nie pobierać i nie otwierać podejrzanych załączników;
- nie klikać w niesprawdzone linki.
W formie dodatkowego zabezpieczenia zawsze warto sprawdzić informacje w niezależnym, zewnętrznym źródle, np. czy dany sklep oferuje taką promocję. Zaalarmować powinny nas także konkretne informacje w otrzymanej wiadomości.
Wzruszająca historia oszustwa. Użytkownicy mogą stracić pieniądze
Wiele prób wyłudzenia polega przede wszystkim na manipulacji, która może wynikać, chociażby z poczucia, że musimy działać natychmiast. Poza zalecanym pośpiechem powinny nas zaniepokoić również wszystkie strony, które proszę nas o poufne dane, ale również wpisy, które wywołują w nas silne emocje.
Właśnie z tym ostatnim przypadkiem możemy mieć do czynienia, wchodząc na Facebooka, kiedy natrafimy na chwytający za serce wpis autora, którego rodzina została skrzywdzona przez dużą firmę. W przykładach ukazanych poniżej mowa o sieci drogerii Rossmann i sklepach Decathlon. Autorzy obu wpisów opowiadają z początku bulwersującą historię, w której bliska im osoba (brat lub matka) po wielu latach pracy została zwolniona z powodu problemów zdrowotnych.
Zaraz jednak okazuje się, że aby zemścić się na byłym pracodawcy, rodzina publikuje poufne dane. Konkretnie link do “ukrytej sekcji strony internetowej”, dzięki któremu po odpowiedzeniu na kilka pytań w ankiecie, można dostać markowy plecak lub box kosmetyków “prawie za darmo”. By uwiarygodnić próbę wyłudzenia, autorzy zamieszczają zdjęcie paragonu, a w komentarzach możemy znaleźć grupę zachwyconych użytkowników, którzy rzekomo skorzystali z oferty. W rzeczywistości jednak ankieta ma za zadanie wyłudzić dane użytkowników, a pieniędzy wydanych na wspaniałej promocji nigdy nie odzyskamy, podobnie jak zamówionego produktu.
