biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Koniec snu o FIRE? Tomasz Jaroszek o dojrzałym inwestowaniu
Maciej Wapiński
Maciej Wapiński 08.12.2025 13:45

Koniec snu o FIRE? Tomasz Jaroszek o dojrzałym inwestowaniu

Koniec snu o FIRE? Tomasz Jaroszek o dojrzałym inwestowaniu

Dekadę temu polski rynek kapitałowy przypominał dziki zachód, gdzie inwestorzy indywidualni rzucali się na debiuty giełdowe w poszukiwaniu szybkich zysków. Dziś, zamiast adrenaliny, coraz częściej szukamy na giełdzie świętego spokoju. Znany bloger finansowy, Tomasz Jaroszek, w szczerej rozmowie diagnozuje tę przemianę, ostrzega przed ślepym podążaniem za ruchem FIRE i zastanawia się, czy technologiczni giganci stali się potężniejsi od państw.

Od giełdowej gorączki do finansowego stoicyzmu

Jeszcze kilka lat temu polski inwestor indywidualny kojarzył się głównie z nerwowym odświeżaniem notowań i polowaniem na okazje podczas ofert publicznych (IPO). Tomasz Jaroszek, wracając pamięcią do początków swojej działalności edukacyjnej, wspomina czasy, gdy wspólnie z debiutującymi graczami kupował akcje brokera XTB, a interfejsy bankowe przypominały te z lat dziewięćdziesiątych. Tamta era charakteryzowała się podejściem krótkoterminowym, nastawionym na szybki zysk w perspektywie kwartału, oraz analizowaniem prospektów emisyjnych w poszukiwaniu "złotego strzału". Jednak ostatnia dekada przyniosła fundamentalną zmianę w mentalności uczestników rynku. Młode pokolenie, dysponujące nowoczesnymi aplikacjami w telefonach, nie szuka już giełdowych emocji, lecz stabilizacji poprzez budowę długoterminowych portfeli opartych na funduszach ETF.


Ta ewolucja to nie tylko kwestia dostępności narzędzi, ale także rosnącej zamożności społeczeństwa i większej świadomości ryzyka. Jaroszek zauważa jednak niebezpieczne zjawisko psychologiczne towarzyszące okresom hossy. Gdy rynki rosną, a portfele zielenieją, u wielu inwestorów włącza się tak zwany "syndrom Boga" – przekonanie o własnej nieomylności, które znika dopiero w zderzeniu z pierwszą bessą. Prawdziwa lekcja pokory przychodzi w momentach spadków, kiedy zamiast panikować, doświadczony inwestor dostrzega okazje, rozumiejąc, że giełdowe fluktuacje są naturalnym elementem budowania majątku. To właśnie wtedy, gdy czerwony kolor dominuje na wykresach, najczęściej wyciągamy notesy i zaczynamy się naprawdę uczyć finansów.

Pułapka magicznych wskaźników i mit rentiera

W mediach finansowych i społecznościowych nieustannie przewijają się "magiczne liczby", które mają być receptą na bogactwo. Jednym z najpopularniejszych konceptów jest zasada 4% wywodząca się z ruchu FIRE (Financial Independence, Retire Early), sugerująca, że zgromadzenie odpowiedniego kapitału pozwoli na życie z odsetek bez konieczności pracy. Równie często przytaczana jest stara reguła Charliego Mungera o pierwszym, najtrudniejszym do zdobycia 100 tysiącach dolarów, które stanowią bazę pod procent składany. Tomasz Jaroszek podchodzi do tych sztywnych ram z dużą rezerwą, a wręcz sceptycyzmem. Zwraca uwagę, że ślepe dążenie do bycia rentierem to "gonienie króliczka", ponieważ zmieniające się koszty życia, inflacja czy decyzje o budowie domu potrafią z dnia na dzień zdezaktualizować wieloletnie wyliczenia.


Kluczowym problemem ruchu FIRE jest fiksacja na optymalizacji podatkowej i cięciu kosztów, przy jednoczesnym ignorowaniu faktu, że nasze życie za dekadę może wyglądać zupełnie inaczej. Jaroszek przyznaje, że sam "wyleczył się" z idei FIRE, nie wyobrażając sobie scenariusza, w którym jedynym zajęciem jest bierne oczekiwanie na odsetki. Zamiast fetyszyzować konkretne kwoty, warto skupić się na tym, co one dają – czyli na niezależności i bezpieczeństwie, pozwalającym na odważniejsze decyzje zawodowe, a niekoniecznie na całkowitej rezygnacji z aktywności. Ważniejsze od matematycznego wzoru jest zrozumienie, że beneficjentem naszych dzisiejszych wyrzeczeń będzie "przyszły ja", z którym często trudno nam się utożsamić. Dlatego też zamiast szukać idealnego momentu wejścia czy jednej magicznej liczby, lepiej dopasować strategię do własnego życia, nawet jeśli oznacza to po prostu nudne, regularne inwestowanie.

Cyberpunkowa wizja i dominacja korporacji

Współczesny rynek kapitałowy stoi pod znakiem dominacji gigantów technologicznych, co rodzi pytania o potencjalną bańkę spekulacyjną wokół sztucznej inteligencji (AI). Choć wyceny największych spółek mogą wydawać się abstrakcyjne, Jaroszek nie postrzega tego jako typowej bańki w segmencie "Big Tech", lecz raczej jako przewartościowanie mniejszych podmiotów, które jedynie "doklejają" sobie etykietkę AI do nazwy. Prawdziwym fenomenem jest jednak rosnąca potęga największych korporacji, które w swoich strukturach i wpływach zaczynają przypominać niezależne państwa. Ta wizja, rodem z literatury science-fiction czy gier w stylu Cyberpunk, staje się rzeczywistością na naszych oczach – technologiczni hegemoni dysponują budżetami i władzą, która pozwala im kształtować globalną rzeczywistość.

W tym cyfrowym szumie coraz trudniej o rzetelną informację. Media społecznościowe, niegdyś kopalnia wiedzy dla inwestorów (jak np. Twitter, obecnie X), uległy degradacji, stając się miejscem walki o atencję, a nie merytorycznej wymiany poglądów. Algorytmy promują treści kontrowersyjne, utrudniając dotarcie do wartościowych analiz. W odpowiedzi na ten chaos informacyjny, inwestorzy zwracają się ku nowym narzędziom. Jaroszek wskazuje na rosnącą rolę zaawansowanych modeli AI, takich jak Perplexity, które potrafią analizować "surowe" dokumenty finansowe (np. raporty SEC), odcinając warstwę medialnego szumu i politycznych interpretacji. To właśnie umiejętność filtracji informacji i zrozumienie, że "korporatyzacja" świata jest faktem, może być kluczem do odnalezienia się na rynkach przyszłości.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: