Duży wzrost zakażeń groźną bakterią. 800 przypadków w jednym województwie, inspektor sanitarny apeluje
Wakacje to nie tylko przyjemność i leniwy odpoczynek, ale również szereg zagrożeń. W jednym z województw wykryto znaczącą liczbę zakażeń groźną bakterią, która prowadzi do rozwoju poważnej choroby zagrażającej zdrowiu i życiu. Wojewódzki inspektor sanitarny podpowiada, jak się ochronić i zadziałać w trudnej sytuacji.
Polacy spędzają wakacje na świeżym powietrzu
Wakacje nie muszą oznaczać egzotycznych podróży ani zatłoczonych deptaków nadmorskich kurortów. Coraz więcej Polaków wybiera letni wypoczynek na łonie natury — w lasach, nad jeziorami, na górskich szlakach, a także podczas pikników i biwaków z dala od zgiełku miasta. To nie tylko sposób na tańsze wakacje, ale także świadomy wybór stylu życia, który sprzyja zdrowiu fizycznemu i psychicznemu.
Lasy państwowe, parki krajobrazowe, łąki i polany przyciągają tych, którzy marzą o ciszy, spokoju i prawdziwym kontakcie z przyrodą. Popularnością cieszy się biwakowanie pod namiotem, jednodniowe wypady z koszykiem piknikowym, wędkowanie nad jeziorem czy leśne spacery połączone ze zbieraniem jagód i grzybów. Wielu Polaków wybiera także spływy kajakowe, rowerowe wyprawy czy piesze wędrówki z plecakiem.
Tego typu wypoczynek jest szczególnie atrakcyjny dla rodzin z dziećmi, które szukają aktywności po całym roku spędzonym przed ekranami. Wakacje w naturze pozwalają nie tylko na oderwanie się od technologii, ale również uczą najmłodszych uważności, szacunku do przyrody i samodzielności.
Wzrost zainteresowania turystyką przyrodniczą niesie ze sobą zarówno korzyści, jak i wyzwania. Z jednej strony, pozytywnie wpływa na zdrowie społeczeństwa, sprzyja lokalnej gospodarce i kształtuje większą wrażliwość ekologiczną. Z drugiej — warto pamiętać o zagrożeniach zdrowotnych, które może za sobą nieść kontakt z naturą. Szczególnie problematyczna może być jedna groźna bakteria, z którą mogą mieć styczność Polacy.
Pożar w Mińsku Mazowieckim, słup dymu nad miastem. "Apelujemy o pozostanie w domach do odwołania" Ryanair z apelem do podróżnych z i do Polski. Możliwe zakłócenia lotów. "Wyrażamy ubolewanie"Zagrożenia zdrowotne czyhają podczas wakacji
Wakacje w lesie, nad jeziorem, na górskich szlakach czy podczas pikniku na polanie to doskonały sposób na odpoczynek — blisko przyrody, z dala od zgiełku miasta. Taki kontakt z naturą przynosi wiele korzyści: redukuje stres, poprawia nastrój, wspiera odporność. Jednak wypoczynek na świeżym powietrzu wiąże się również z pewnymi zagrożeniami zdrowotnymi, o których warto pamiętać, by wakacje nie skończyły się w gabinecie lekarskim.
Takim przykładem mogą być oparzenia słoneczne. Choć przebywanie na świeżym powietrzu sprzyja zdrowiu, długotrwałe wystawianie się na słońce — zwłaszcza bez ochrony — może prowadzić do poparzeń, a w skrajnych przypadkach do udaru cieplnego. Dotyczy to nie tylko plażowiczów, ale też turystów górskich czy osób biwakujących bez odpowiedniego zadaszenia. W upalne dni nie wolno zapominać o nakryciu głowy, kremie z filtrem UV, nawadnianiu organizmu i robieniu przerw w cieniu.
Podczas wypoczynku pod chmurką łatwo zapomnieć o zasadach higieny, co może skutkować zatruciami pokarmowymi. Zepsute jedzenie, brak mycia rąk, picie nieprzegotowanej wody z jeziora, strumienia lub leśnej studni — to potencjalne źródła zakażenia bakteriami, pasożytami lub wirusami.
Jedna generalna zasada, która nam powinna towarzyszyć, to przechowywać i przenosić produkty spożywcze, które kupujemy zgodnie z zaleceniami producenta, czyli zachowując tzw. łańcuch chłodniczy. Jeżeli kupimy dobry produkt i przetrzymamy go w opakowaniu w gorącym samochodzie, to mamy pewność, że tam bakterie będą się namnażały - wyjaśnił dr Grzegorz Hudzik - Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Katowicach - w rozmowie z Radiem Katowice.
To jednak nie wszystko. Wśród najpoważniejszych zagrożeń podczas wakacji pod chmurką znajdzie się jedna konkretna bakteria, zakażenie którą może skończyć się poważną chorobą.
Zobacz: Zamknięte kąpieliska nad Bałtykiem. Powodem groźna substancja, turyści jeżdżą tam na potęgę
Inspektor sanitarny ostrzega, jest wzrost zakażeń groźną bakterią
Choć lato to czas relaksu i beztroski, to również okres zwiększonego ryzyka kontaktu z groźnymi bakteriami. Ciepło, wilgoć i bliskość natury sprzyjają ich namnażaniu i przenoszeniu, co może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych.
Największe zagrożenie bakteryjne w polskich lasach i na łąkach stanowią kleszcze, które mogą przenosić krętki Borrelia burgdorferi, wywołujące boreliozę. Jak wynika z danych Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego, tylko do końca maja bieżącego roku na terenie województwa śląskiego odnotowano aż 826 nowych przypadków zachorowań. To pokazuje skalę problemu — a mowa tylko o jednym regionie.
Borelioza, wbrew pozorom, nie zawsze objawia się charakterystycznym rumieniem wędrującym. Zdarza się, że jej pierwsze symptomy są niespecyficzne — mogą przypominać grypę: gorączkę, bóle mięśni i stawów, ogólne osłabienie. Nieleczona może prowadzić do poważnych powikłań neurologicznych, kardiologicznych czy reumatologicznych.
To jest walka z czasem. Im szybciej takiego kleszcza usuniemy, a mówi się, że jeżeli usuniemy go przed 12 godzinami, kiedy on się wczepił w naszą skórę, to ryzyko redukujemy prawie do 90 proc. przekazania z niego choroby - mówił w Radiu Katowice dr Grzegorz Hudzik.
Lekarze ostrzegają przed tzw. domowymi metodami usuwania pasożytów. Absolutnie nie wolno smarować kleszcza tłuszczem, masłem ani benzyną, ponieważ prowokuje to jego odruch wymiotny, co zwiększa ryzyko zakażenia. Najlepiej sięgnąć po pęsetę lub specjalne kleszczołapki i usunąć go zdecydowanym, ale delikatnym ruchem, a miejsce ukąszenia zdezynfekować.
