Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Handel > Ceny kurczaka eksplodowały w ciągu 5 miesięcy. A to jeszcze nie koniec podwyżek
Radosław Święcki
Radosław Święcki 22.03.2022 08:29

Ceny kurczaka eksplodowały w ciągu 5 miesięcy. A to jeszcze nie koniec podwyżek

ceny kurczaka wystrzeliły
Marek BAZAK/East News

65 proc. – o tyle w ciągu ostatnich pięciu miesięcy wzrosły ceny kurczaków. Czy w najbliższym czasie można spodziewać się poprawy? Niestety nic nie wskazuje na to, że podwyżki odejdą do przeszłości. Eksperci ostrzegają wręcz przed utratą nawet 30 proc. mięsa drobiowego.

  • Ceny kurczaków w ciągu ostatnich 5 miesięcy zdrożały o ponad 60 proc.

  • Dlaczego czeka nas problem z dostępnością drobiu

  • Gdzie występują największe problemy

Ceny kurczaków eksplodowały

Taki a nie inny poziom inflacji tworzy wrażenie, że niemal wszystkie dostępne w sklepach produkty zdrożały. W przypadku kurczaków mamy do czynienia jednak z dość radykalnym wzrostem, gdyż jak zauważa Money.pl, od listopada zeszłego roku, ich ceny poszybowały aż o 65 proc.

Czy można spodziewać się poprawy? Wprost przeciwnie. Jak ostrzegają w rozmowie z portalem eksperci, problemem będzie już nie tyle cena, co dostępność produktu. Powodem tego stanu rzeczy jest dziesiątkująca polskie stada grypa ptaków (mylnie nazywana ptasią grypą).

- Nie jesteśmy w stanie zastąpić czymkolwiek innym około 30 proc. spadku uboju - nie ma takich ilości obecnie w Europie, które mogłyby nam pomóc – tłumaczy w rozmowie z Money.pl Marcin Świąc, prezes SuperDrob, przedsiębiorstwa specjalizującego się w sprzedaży i produkcji produktów drobiowych.

Świąc zwraca uwagę, że najczęstsze przypadki grypy występują w okolicach Żuromina i Mławy, czyli obszarze największej koncentracji żywca. Każdego dnia dochodzi tam do wykrycia kolejnych ognisk grypy.

Jakie są powody jej występowania? Powód pierwszy to jak zauważa portal, fakt, iż mamy do czynienia z zagłębiem przemysłu drobiarskiego, co prowadzi do szybkiego rozprzestrzeniania się wirusa grypy. Drugi powód wiąże się z chłodniejszym niż zwykle kwietniem. Gdyby temperatury były wysokie i wróciło słońce, wówczas wyeliminowanie wirusa byłoby dużo prostsze.

Choć rok temu na początku wiosny zawitał do Polski koronawirus, to sama pogoda nas rozpieszczała – o śniegu wszyscy zapomnieli, były za to dodatnie temperatury i słoneczne dni (inna sprawa, że za sprawą takiej pogody wprowadzone przez rząd obostrzenia były trudne do zaakceptowania).

Z przywołanych przez portal danych wynika, że do połowy kwietnia zeszłego roku stwierdzono niecałe 20 przypadków grypy ptaków. Tymczasem w tym roku jest ich ok. 170, czyli prawie 9 razy więcej, z czego dziennie pojawia się nawet 20 nowych przypadków, czyli tyle ile wyryto rok temu do połowy kwietnia.  

Stada ptaków, w których stwierdzono obecność wirusa, są wybijane, a następnie utylizowane. Już teraz zaszła konieczność wybicia kilku milionów sztuk drobiu.

Z danych przytoczonych przez Money.pl wynika, że w Polsce hoduje się rocznie ponad 1,3 mld sztuk kurcząt brojlerów. SuperDrob podaje z kolei, że stracił ok. 1-1,3 mln sztuk drobiu w stadach zarodowych, co powoduje, że tylko w skali miesiąca wykluwa się o 30 mln piskląt mniej niż zazwyczaj. Tymczasem miesięcznie wykluwa się w naszym kraju ok. 100 mln kurcząt. Łatwo policzyć zatem, że w ciągu miesiąca na rynku może zabraknąć jednej trzeciej mięsa drobiowego.

Cytowani przez portal eksperci zwracają uwagę, że powyższe dane są dla Polski szczególnie bolesne, gdyż ponad połowa produkcji jest eksportowana, a nasz kraj jest największym producentem drobiu w Unii Europejskiej.

Kiedy problem z wirusem może zniknąć? Prof. Piotr Szeleszczuk ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego prognozuje, że jego aktywność ulegnie osłabieniu na początku maja.