Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Polska i Świat > Biedronka musi zapłacić 60 mln zł kary. UOKiK: Sieć wprowadzała w błąd
Maria Glinka
Maria Glinka 26.04.2021 02:00

Biedronka musi zapłacić 60 mln zł kary. UOKiK: Sieć wprowadzała w błąd

Biznesinfo
Biznesinfo

Biedronka została ukarana przez Prezesa UOKiK. Za wprowadzanie klientów w błąd co do kraju pochodzenia owoców i warzyw sieciówka musi zapłacić 60 mln zł. Właściciel uważa, że kara jest dyskryminująca i zamierza złożyć odwołanie do sądu. Niewykluczone, że będzie domagał się również odszkodowania.

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie niedopatrzenia ujawniła kontrola UOKiK

  • Jakie zasady złamała Biedronka

  • Co na temat kary uważa właściciel sieciówki

Biedronka sprzedawała polskie produkty? Nie zawsze. Kontrola UOKiK wykryła nadużycia

Biedronka znalazła się na celowniku UOKiK w maju 2020 r. Od tego czasu inspektorzy wnikliwie analizowali sklepowe wywieszki, zwłaszcza w kontekście owoców i warzyw. W tym przypadku ryzyko podania błędnego kraju pochodzenia jest bowiem większe, ponieważ takie produkty jak ziemniaki, kapusta, cebula, pomidory, marchew, truskawki czy jabłka rosną zarówno w Polsce, jak i w innych krajach.

Kontrola okazała się wyjątkowo niekorzystna dla Biedronki. UOKiK poinformował, że nieprawidłowości w kontekście oznakowania produktów wykryto w 27,8 proc. sklepów sieci handlowej Biedronka, które zostały zwizytowane (73 z 263 oddziałów).

Nieścisłości informacyjne dotyczyły m.in. czosnku, który Biedronka w Łodzi sprzedawała 15 października 2019 r. jako produkt polski, mimo że pochodził z Hiszpanii. W lutym 2020 r. na sklepowych półkach w Radzyminie i Kołobrzegu pojawiły się rzekomo polskie ziemniaki i kapusta włoska, które zostały sprowadzone z Francji. W maju 2020 r. Biedronka w Koszalinie oferowała selera z wywieszką „produkt polski”, mimo że pochodziła z Niderlandów.

UOKiK dopatrzył się błędów również w oznakowaniu owoców. Klienci z Katowic, którzy wybrali się do sklepu w lutym 2020 r. mogli zdobyć „polskie” gruszki, które pochodziły z Niderlandów. W tym samym czasie Biedronka wprowadzała w błąd mieszkańców Bydgoszczy w kontekście pochodzenia cebuli szalotki.

W związku z tym UOKiK podjął decyzję o nałożeniu na sieciówkę kary rzędu 60 096 307 zł. Zdaniem prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego Biedronka złamała podstawowy obowiązek przedsiębiorcy i prawo konsumenta, jakim jest „rzetelna informacja o oferowanych produktach”. - Naruszenia te miały charakter systemowy i długotrwały - przekonywał szef instytucji.

W argumentacji UOKiK przywołuje także fakt, że klienci coraz częściej zwracają uwagę na kraj pochodzenia artykułów, zwłaszcza żywnościowych. - Wiele osób kieruje się w swoich wyborach patriotyzmem gospodarczym, bo chcą wspierać polskich producentów - tłumaczył Chróstny. Poza tym niektórzy konsumenci biorą pod uwagę także kwestie transportu żywności, który może prowadzić do użycia większej ilości pestycydów celem zabezpieczenia.

Biedronka kontra UOKiK. Właściciel będzie walczył w sądzie

Business Insider Polska donosi, że właściciel sieci handlowej Biedronka - spółka Jeronimo Martins, nie zgadza się z decyzją UOKiK. Biuro prasowe przekonuje w oficjalnym komunikacie, że skala naruszeń jest „marginalna”, a sposób zbierana materiału dowodowego budzi wątpliwości w kontekście bezstronności instytucji.

Jeronimo Martins uważa karę za „dyskryminującą i nieproporcjonalną”. Właściciel podkreśla, że tego typu oznakowania można znaleźć także w innych, konkurencyjnych sieciach handlowych, a na celowniku UOKiK znalazła się tylko Biedronka.

Dlatego też Jeronimo Martins zamierza odwołać się od decyzji prezesa UOKiK. Poza tym właściciel rozważa także zgłoszenie się po odszkodowanie z uwagi na nagłe zerwanie dialogu przez UOKiK. Instytucja zrezygnowała z prób wypracowania alternatywnego rozwiązania sprawy i od razu nałożyła karę, co zdaniem Jeronimo Martins jest wysoce niepokojące.

„Spółka rozważy wszczęcie postępowania przed sądem cywilnym przeciwko Skarbowi Państwa i/lub UOKiK oraz jego prezesowi i dochodzenie odszkodowania”, czytamy w oświadczeniu właściciela. Zatem spór na linii Biedronka - UOKiK może tak naprawdę dopiero się rozpocząć.

Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Masz interesujące zdjęcia lub filmik? Podziel się z nami wysyłając na [email protected]