biznes finanse video praca handel Eko Energetyka polska i świat O nas
Obserwuj nas na:
BiznesINFO.pl > Finanse > Banki chcą kredytować, ale... Debata wiceprezesów o KPO, niskich marżach i hamulcach polskiej gospodarki
Artykuł Sponsorowany
Artykuł Sponsorowany 25.11.2025 11:09

Banki chcą kredytować, ale... Debata wiceprezesów o KPO, niskich marżach i hamulcach polskiej gospodarki

Banki chcą kredytować, ale... Debata wiceprezesów o KPO, niskich marżach i hamulcach polskiej gospodarki
Fot. Dariusz Dziduch

Choć zaprezentowany 13 listopada podczas Kongresu Bankowości Korporacyjnej i Inwestycyjnej raport Banku Pekao S.A. wskazywał na nadchodzący boom inwestycyjny, dyskusja w gronie wiceprezesów największych banków w Polsce nieco ostudziła ten optymizm. Zamiast entuzjazmu, na sali notowań GPW dominowała ostrożna ocena teraźniejszości i głęboka analiza strukturalnych problemów, które hamują akcję kredytową. Debata ujawniła, że polskie firmy finansują dziś głównie zapasy, a nie inwestycje, banki walczą na niezwykle niskich marżach, a głębokie problemy, takie jak sukcesja, skutecznie mrożą apetyt przedsiębiorców na ryzyko i rozwój.

KPO: Zbawienie czy "efekt wypychania"?

Pytanie o wpływ Krajowego Planu Odbudowy na rynek kredytowy zdominowało początek dyskusji. Robert Sochacki, wiceprezes Banku Pekao S.A. zauważył, że oczekiwany przełom w kredytach w 2025 roku nie nastąpił. Jak stwierdził wiceprezes Pekao S.A.:

Chyba wszyscy, którzy obsługują duże firmy, będące beneficjentami środków z KPO, zauważyli, że spowodowało to wygaszenie kredytów

Przyznał, że choć bankowi udało się zminimalizować tego skutki, to ten rok jest trudny, a KPO na razie nie działa jako katalizator dla inwestycji, szczególnie w segmencie mniejszych firm. 

Tę tezę potwierdził Jarosław Dąbrowski, członek zarządu Banku Gospodarstwa Krajowego. Przyznał on, że ten przejściowy efekt substytucyjny (zastąpienia finansowania banków środkami z KPO – przyp. red.) jest faktem, ale ma pozytywny wpływ z punktu widzenia gospodarki. Dąbrowski podkreślił, że BGK w ostatnich dwóch latach dynamicznie stymulowało gospodarkę, udzielając kredytów na kwotę niemal 100 mld zł, głównie na bardzo preferencyjnych warunkach (np. marża 0,5% lub po stopie referencyjnej). Zaznaczył jednak, że fundusze te trafiły niemal wyłącznie do największych, kontrolowanych przez państwo spółek, głównie z sektora energetycznego. W jego ocenie długoterminowy efekt mnożnikowy tych działań będzie jednak znacznie istotniejszy niż przejściowy kanibalizm kredytowy.

Z kolei Michał H. Mrożek z ING Banku Śląskiego wyraził nadzieję, że KPO będzie "kołem zamachowym", które pomoże w podjęciu inwestycji i zwiększy bankowalność projektów.

Obroty i zapasy zamiast inwestycji. Dlaczego firmy nie chcą rosnąć?

Znacznie głębszym problemem niż przejściowe zawirowania wokół KPO okazał się strukturalny brak popytu na kredyt inwestycyjny. Robert Sochacki wprost wskazał, że choć banki rozmawiają o wielkich projektach, takich jak transformacja energetyczna, to skala tych inwestycji nadal jeszcze nie jest zbyt duża. Kluczowa diagnoza dotyczyła jednak charakteru udzielanego finansowania. Wiceprezes Banku Pekao S.A. podkreślił, że jego bank i sektor głównie finansują jednak nie inwestycyjnie, tylko obrotowo, finansując zapasy:

Takich typowo inwestycyjnych finansowań jest nadal jeszcze za mało, ale liczymy na to właśnie, że szczególnie transformacja energetyczna będzie katalizatorem do rozwoju inwestycji.

Tej "straconej dekadzie", jak określił to Michał Mrożek z ING, próbowali się przyjrzeć inni paneliści. Lech Gałkowski z Santander Bank Polska przedstawił twarde dane: wskaźnik wielkości kredytów dla przedsiębiorstw jako część PKB jest w Polsce najniższy w Europie. Jego zdaniem problem nie leży po stronie podaży – banki są gotowe, mają kapitał i ogromny apetyt, by finansować. Problemem jest brak popytu, który ma dwa główne źródła strukturalne. Po pierwsze, to kwestia sukcesji. Dzisiejsi właściciele to osoby, które w większości zakładały swoje firmy, są bardzo z nimi związane i niegotowe na duże ryzyka związane z ich przedsiębiorstwami. Po prostu nie inwestują – diagnozował Gałkowski. Dopóki firmy nie przejdą w ręce profesjonalnych, wynajętych menedżerów, apetyt na ryzyko i duże inwestycje będzie ograniczony. Podsumował to dosadnie: Banki są mocne kapitałowo, bardzo by chciały finansować, ale nie za bardzo jest co.

Drugi hamulec popytu wskazała Agnieszka Wolska z BNP Paribas Bank Polska. Zwróciła ona uwagę na fakt, że ok. 40% polskiego PKB generują przedsiębiorstwa zagraniczne, które finansują się intra grupami. Korzystając z arbitrażu na stopach procentowych (finansowanie w euro czy dolarze jest tańsze) oraz na lewarach międzygrupowych, omijają polski sektor bankowy w zakresie kredytowania.

Sektory przyszłości i niskie marże

Mimo strukturalnych problemów z popytem, bankowcy widzą potencjał wzrostu w konkretnych sektorach. Robert Sochacki wskazał na utrzymujący się popyt w obszarze fuzji i przejęć (M&A) oraz na potencjał w transformacji energetycznej i sektorze obronnym. W końcowej rundzie dodał do tej listy logistykę i szeroko pojęty sektor cyfrowy.

Podobne typy wskazywali inni paneliści. Lech Gałkowski wymienił infrastrukturę, obronność i energetykę, a Michał Mrożek ujął to szeroko jako transformację obejmującą energetykę, obronność, infrastrukturę fizyczną i technologiczną oraz zmiany w łańcuchach dostaw. Adam Pers z mBanku postawił natomiast na energetykę, ale wcześniej wskazywał też na potencjał w ochronie zdrowia, sektorze czasu wolnego i digitalizacji. Jednak nawet tam, gdzie pojawiają się projekty, banki napotykają na kolejny problem: wyniszczającą konkurencję cenową.

Robert Sochacki już na początku debaty zaznaczył, że konkurencja jest bardzo silna, co potwierdził Michał Mrożek, opisując walkę o marże, gdzie przy finansowaniu na 10 lat dyskutuje się o poziomach poniżej 100 punktów bazowych. Wiceprezes Banku Pekao stanowczo odrzucił tezę, jakoby kredyt był za drogi. Zwrócił uwagę, że banki nie mają wpływu na stopę referencyjną, która jest głównym kosztem. Prawdziwy koszt bankowy, czyli marża, jest natomiast na historycznie niskich poziomach. Jak to ujął Sochacki, mówiąc o presji konkurencyjnej i wpływie środków z KPO:

To, co jest faktycznie kosztem kredytu, to marża bankowa powyżej stopy referencyjnej. I ta wydaje się, że jest na niezwykle niskich poziomach.

Kredyt przestał być magnesem? Spór o strategię banków

Ostatnim, kluczowym wątkiem debaty okazał się fundamentalny spór o strategię bankowości korporacyjnej. Wobec opisanych problemów z popytem i ceną, Agnieszka Wolska z BNP Paribas postawiła tezę, że banki muszą zmienić swój model działania. Jej zdaniem firmy międzynarodowe nie potrzebują kredytów plain vanilla (prostych i standardowych - przyp. red.), lecz zaawansowanych rozwiązań typu supply chain czy faktoring, które nie obciążają bilansu jako dług. W jej ocenie kluczowe stają się struktury hedgingowe (walutowe, odsetkowe, surowcowe).

Kredyt często przestaje być tym głównym magnesem i przewagą konkurencyjną banku, a jest nią usługa dodana – konkludowała Wolska.

Z tą wizją polemizował Robert Sochacki. „My widzimy coś innego” – rozpoczął swoją polemikę. Wiceprezes Banku Pekao S.A. argumentował, że kredyt pozostaje absolutnym rdzeniem relacji z klientem korporacyjnym. Jego zdaniem, usługi dodatkowe, takie jak hedging, nie są osobnym produktem, lecz naturalną konsekwencją silnej relacji kredytowej. Podkreślił, że wydzielenie jedynie dodatkowych części i rezygnacja z walki o finansowanie nie jest prostą ani skuteczną strategią.

W dyskusję włączył się Jarosław Dąbrowski z BGK, który wyraził zdanie, że przyszłość należy do skomplikowanych struktur czy tailor made solutions, a proste finansowanie nie jest kluczem do tego, żeby budować swoją pozycję na rynku. Wskazał też na nowe instrumenty, takie jak equity, venture capital i private equity, jako niezbędny kierunek rozwoju.

Podsumowując debatę, moderator Jakub Jaworowski, przyznał, że rok 2025 jest trudny, a 2026 rysuje się jako lepszy, głównie dzięki inwestycjom w infrastrukturę, energetykę i digital. Podkreślił jednak, że KPO pozostaje wyzwaniem, a pewien miks produktowy musi być zmieniany i rozwijany, bo... z takim zwykłym kredytem trudno jest się przebić przez barierę niskiego popytu.

Materiał powstał we współpracy z Bankiem Pekao S.A.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News
Tagi: bank Pekao Kredyt
BiznesINFO.pl
Obserwuj nas na: