Wyszukaj w serwisie
polska i świat praca handel finanse Energetyka Eko technologie
BiznesINFO.pl > Turystyka > Nie będzie tak jak obiecywali. Na wyczekiwane zwroty zaliczek Polacy poczekają znacznie dłużej
Konrad Karpiuk
Konrad Karpiuk 13.11.2020 01:00

Nie będzie tak jak obiecywali. Na wyczekiwane zwroty zaliczek Polacy poczekają znacznie dłużej

Zwrot dla turystów
pxhere

Zwrot pieniędzy za niezrealizowane wycieczki będzie opóźniony

Zwrot pieniędzy za wycieczki które się nie odbyły z powodu pandemii koronawirusa, miał trafić do kilku tysięcy polskich turystów, . Jak podaje "Dziennik Gazeta Prawna" Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny, w którego ramach działa Turystyczny Fundusz Zwrotów wypłacono już 3 mln zł w pierwszej transzy.

Jak twierdzi rzecznik prasowy UFG, Damian Ziąber, złożono aż 77,8 tys. wniosków na kwotę 241 mln zł, ale to jeszcze nie koniec. Turyści mają czas na walkę o swoje pieniądze do 31 grudnia. Choć część dostała już pieniądze, druga część musi poczekać. 

Pierwsze wypłaty odbyły się przed terminem, który był w środku listopada. Jak pisze "DGP", pierwsza transza miała trafić do klientów, którzy wpłacali zaliczki na niezrealizowane imprezy i nie wynosiły więcej niż 500 zł. Dotyczyły głównie wyjazdów na terenie kraju.

Jednakże terminowość kolejnych wypłat może być zagrożona, przewidywane opóźnienie to aż cztery miesiące. Powodem obsunięcia terminu jest problem z systemem informatycznym, więc po realizacji pierwszych wypłat jeszcze kilkadziesiąt tysięcy osób będzie musiało poczekać.

Druga transza dotyczy osób, które nie pojechały na opłacone wycieczki przez pandemię, a ich wnioski nie opiewały kwoty wyższej niż 5 tys. zł. Kolejne transze będą wypłacane osobom, których roszczenia przekraczają tę sumę, oraz tym złożonym w późniejszym czasie.

- W kolejnych kilku dniach zapowiedzieliśmy realizacje następnych wypłat, na łączną kwotę kilkudziesięciu milionów złotych. W dużej części wniosków złożonych przez podróżnych i organizatorów pojawiły się rozbieżności. Trwa ich wyjaśnianie. Z tego powodu może dojść do opóźnień - mówił ZIąber.

1. Za niecałe 2 miesiące wchodzi w życie nowa opłata. Wysokość rachunków po prostu nas dobije2. Mariusz Czajka twierdzi, że był oszukany przez Marylę Rodowicz. Dziś przez pandemię nie ma za co żyć, pomoże mu inna artystka3. Nowe 500 plus wypłacą na smartfona. Z wnioskiem trzeba się jednak pospieszyć

Powody opóźnionych wypłat. Pieniędzy ma starczyć dla wszystkich

Jak wskazuje "DGP", gdyby obowiązywały przepisy przed uruchomieniem TFZ pieniądze dostaliby w ciągu 180 dni od złożenia wniosku przez klienta, plus dwa tygodnie na wypłatę. Wnioskujący z kwietnia właśnie otrzymywaliby pieniądze.

Eksperci zauważają natomiast, że problem wygenerował przez system informatyczny, który powstawał w zawrotnym tempie (dwa miesiące), co odbija się teraz przy jego użytkowaniu. Problemem są choćby polskie znaki przy nazwiskach, których nie uwzględniają wszystkie biura podróży.

"DGP wskazuje, że w efekcie wniosek o wypłatę nie zgadza się z wnioskiem złożonym przez biuro podróży. To też osoba podpisująca się nazwiskiem np. Żarłok, będzie w systemie podpisana jako Zarlok, co uniemożliwia automatyczną wypłatę i wymaga ręcznej korekty. To jednak niejedyne problemy.

- Zdarza się też zaokrąglanie kwot podanych do wypłaty, błędy w numerze NIP czy PESEL. Bywa, że klienci podają złą datę organizacji imprezy. Zamiast tę wskazaną na umowie, wpisują we wniosku dzień wyjazdu. Bywa, że podają błędny numer rachunku do zwrotu - mówił Ziąber.

Jak jednak uspokaja UFG, pieniądze zostaną wypłacone, trudno jednak podać termin. Gwarantuje się także, że pieniędzy starczy dla wszystkich, którzy złożą wnioski na czas, eksperci wskazują, że nieco z budżetu może nawet zostać, bo część biur podróży sama rozliczyła się z klientami.

Tagi: Pieniądze