Zamieszanie ws. segregacji śmieci. Zmiany dotkną Polaków

Od początku stycznia obowiązują w Polsce zmienione zasady selektywnej zbiórki odpadów. Zgodnie z nowymi wytycznymi, ścierki, stare ubrania i inne tekstylia nie mogą już trafiać do zwykłych kontenerów. Ich miejsce to PSZOK-i, ale system nie działa idealnie.
Tekstylia poza kontenerami na śmieci. Nowe przepisy wprowadziły zamieszanie
Zgodnie z obowiązującymi od 1 stycznia przepisami, wszystkie zużyte tekstylia - od ubrań, przez ręczniki, po firany - powinny być oddawane do Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK). Na tym jednak nie koniec zmian: do takich punktów mają również trafiać m.in. ściereczki wykorzystywane do sprzątania.
Nowe zasady obowiązują w całym kraju, jednak ich wprowadzenie wywołało niemałe zamieszanie. Wiele osób nie wie, jak postępować z codziennymi odpadami, a lokalne systemy nie zawsze są gotowe na realizację nowych obowiązków. Tymczasem obowiązujące regulacje wykluczają możliwość wrzucania tekstyliów do pojemników na odpady zmieszane.
PSZOK-i pod presją, mieszkańcy w kropce
Problemem okazuje się nie tylko brak informacji, ale również sama dostępność PSZOK-ów. W mniejszych miejscowościach bardzo często działa tylko jeden taki punkt, nierzadko zlokalizowany na obrzeżach, co znacząco utrudnia dotarcie. Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej w gminach z ograniczonym transportem publicznym.
W odpowiedzi na krytykę Ministerstwo Klimatu i Środowiska zdecydowało się nieco złagodzić podejście do części tekstyliów.
Zanieczyszczone, zużyte materiały, które były wykorzystywane np. do sprzątania, można w incydentalnych przypadkach wyrzucać do pojemnika przeznaczonego na odpady zmieszane, ponieważ nie nadają się do recyklingu i mogą zostać wykorzystane np. na cele energetyczne - poinformował resort w komunikacie przesłanym Polskiej Agencji Prasowej.
Nadal jednak obowiązuje zakaz wrzucania do śmieci ścierek zabrudzonych substancjami chemicznymi.

Czas na zmiany systemowe. Co przyniesie przyszłość?
Ministerstwo zapowiedziało wprowadzenie tzw. Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta (ROP) dla wyrobów tekstylnych. Zgodnie z tym podejściem to nie tylko konsument, ale i producent będzie odpowiadać za los produktu - od chwili jego powstania aż po utylizację. Tego typu rozwiązania muszą być wdrożone przez wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej.
Na nowe przepisy naciskają również samorządy, które w ostatnich miesiącach muszą mierzyć się z rosnącą liczbą skarg i problemów organizacyjnych. Obecnie większość odpadów tekstylnych oddawanych do PSZOK-ów trafia ostatecznie do spalarni - i to mimo rosnącego nacisku na recykling i ponowne wykorzystanie materiałów.





































